FORZA by TUZZA Lyrics
[Intro: Narrator]
Gdy tylko przychodzimy na świat najlepiej się od niego oderwać i zacząć podróż. Ta, gdy płynie z wnętrza uruchamia wyobraźnie, a wyobraźnia to ogień. Bez niej życie jest pełne zawodów, samotności i znużenia. Ogień płynie dzięki duszy, a dusza nie istnieje bez ognia. Dusza jest jak wulkan. Gdy patrzymy w głąb to jakbyśmy patrzyli w piekło. Paradoksalnie to mrok wskazuje światło i noc szybciej mija. Wielu boi się otchłani, ale tak naprawdę to wolność, nietykalność i siła. Wystarczy zamknąć oczy i tam się znajdujemy. Po drugiej stronie życia. TUZZA FORZA
[Zwrotka 1: Ricci, Benito]
Veni Vidi Vici, Beni no i Ricci
Wasi idole się pocięli my amici
Chęci brukowały naszą drogę
Miałem w piekle nawet jedną nogę
Miałem jeden moment, żeby zrobić super nowe
Inne gwiazdy tu świeciły, lecz jak Supernove (i zniknęły w moment)
My te noce bez snu dla powiek
Ciągły daydreamin, a w nim pola lawendowe
Jak lawenda miało pachnieć życie nasze
Choć pachniało szwindlem prawie zawsze
Do celu idę, to nie patrzę czy mi leci manna
Wypluci tyle razy, wartość rośnie tak jak ambra
Wzrok ponad horyzont, choć nie było słońca
Droga pełna tych zakrętów jak Horizon Forza
Chora jazda, kiedyś tylko jedna z wielu opcja
Dziś nie ma już odwrotu - TUZZA FORZA
[Zwrotka 2: Ricci, Benito]
Nie zobaczysz we mnie wojny jak Karabach albo Kaszmir
Tera na mych palcach są karaty, na ciele jest kaszmir
Mostów już nie palę, łączę ludzi tak jak InterRegio
A mój złoty biznes ciągle kwitnie jak na Ponte Vecchio
Dostałem od Boga i wiarę i talent
Leję te słowa jak lawę
Na życie mam patent
Siedzę w studio nad ranem
Ty chodzisz na studia, bo mama Ci każe
Belfer mówił na sukces nie ma szans wcale
Jego wypłatę ja znowu przepalę w tydzień
(Było ryzyko jak salto mortale)
Wyżej stawiam poprzeczkę, skaczę se dalej
Wyżej i dalej niż ci co sprzedali za tanią reklamę
Nie biorę hajsu od Pepsi, ale mijam pachołów jak Messi
Łapię chmury i fale jak surfer
W chuju mam czy radio polubi dziś moją piosenkę
Bo puści to całe osiedle
Wyciągam rękę, chwytam co było odległe
Się nie trzymam żadnych ram
Jazda bez trzymanki jak na Isle of Man
Zapierdalam prosto już do raju bram
Odpuliłem ludzi którzy chcieli tylko dram
Biorę złota tyle ile jarasz rocznie gram
Żadne paski LV mam na pasie dan
Suki lgną jak na melanż do Bilzerian dan
Siła drzemie we mnie większa niż Son Gohan
Ja się czułem jak Werter
A dziś mogę odpulić tu każdą modelkę
No bo następna tu stoi w kolejce
Me imię na kolejce pisałem farbą
Dziś na koncercie twoja suka krzyczy na całe gardło TUZZA
Skuty na bloku nie noszę łańcucha
Bo na blockchainie trzymam swój utarg
[Outro: Ricci, Benito]
Ja przyjechałem tu zobaczyłem no i wygrałem
Ja tu dostałem w spadku siłę, wiarę i talent
Krążę te sępy i hieny jak na Animal Planet
To co tu brałem już się nie liczy, liczy się to co zostawię
(Veni Vidi Vici)
Ja przyjechałem tu zobaczyłem no i wygrałem
Ja tu dostałem w spadku siłę, wiarę i talent
Krążę te sępy i hieny jak na Animal Planet
To co tu brałem już się nie liczy, liczy się to co zostawię
(Veni Vidi Vici)
Gdy tylko przychodzimy na świat najlepiej się od niego oderwać i zacząć podróż. Ta, gdy płynie z wnętrza uruchamia wyobraźnie, a wyobraźnia to ogień. Bez niej życie jest pełne zawodów, samotności i znużenia. Ogień płynie dzięki duszy, a dusza nie istnieje bez ognia. Dusza jest jak wulkan. Gdy patrzymy w głąb to jakbyśmy patrzyli w piekło. Paradoksalnie to mrok wskazuje światło i noc szybciej mija. Wielu boi się otchłani, ale tak naprawdę to wolność, nietykalność i siła. Wystarczy zamknąć oczy i tam się znajdujemy. Po drugiej stronie życia. TUZZA FORZA
[Zwrotka 1: Ricci, Benito]
Veni Vidi Vici, Beni no i Ricci
Wasi idole się pocięli my amici
Chęci brukowały naszą drogę
Miałem w piekle nawet jedną nogę
Miałem jeden moment, żeby zrobić super nowe
Inne gwiazdy tu świeciły, lecz jak Supernove (i zniknęły w moment)
My te noce bez snu dla powiek
Ciągły daydreamin, a w nim pola lawendowe
Jak lawenda miało pachnieć życie nasze
Choć pachniało szwindlem prawie zawsze
Do celu idę, to nie patrzę czy mi leci manna
Wypluci tyle razy, wartość rośnie tak jak ambra
Wzrok ponad horyzont, choć nie było słońca
Droga pełna tych zakrętów jak Horizon Forza
Chora jazda, kiedyś tylko jedna z wielu opcja
Dziś nie ma już odwrotu - TUZZA FORZA
[Zwrotka 2: Ricci, Benito]
Nie zobaczysz we mnie wojny jak Karabach albo Kaszmir
Tera na mych palcach są karaty, na ciele jest kaszmir
Mostów już nie palę, łączę ludzi tak jak InterRegio
A mój złoty biznes ciągle kwitnie jak na Ponte Vecchio
Dostałem od Boga i wiarę i talent
Leję te słowa jak lawę
Na życie mam patent
Siedzę w studio nad ranem
Ty chodzisz na studia, bo mama Ci każe
Belfer mówił na sukces nie ma szans wcale
Jego wypłatę ja znowu przepalę w tydzień
(Było ryzyko jak salto mortale)
Wyżej stawiam poprzeczkę, skaczę se dalej
Wyżej i dalej niż ci co sprzedali za tanią reklamę
Nie biorę hajsu od Pepsi, ale mijam pachołów jak Messi
Łapię chmury i fale jak surfer
W chuju mam czy radio polubi dziś moją piosenkę
Bo puści to całe osiedle
Wyciągam rękę, chwytam co było odległe
Się nie trzymam żadnych ram
Jazda bez trzymanki jak na Isle of Man
Zapierdalam prosto już do raju bram
Odpuliłem ludzi którzy chcieli tylko dram
Biorę złota tyle ile jarasz rocznie gram
Żadne paski LV mam na pasie dan
Suki lgną jak na melanż do Bilzerian dan
Siła drzemie we mnie większa niż Son Gohan
Ja się czułem jak Werter
A dziś mogę odpulić tu każdą modelkę
No bo następna tu stoi w kolejce
Me imię na kolejce pisałem farbą
Dziś na koncercie twoja suka krzyczy na całe gardło TUZZA
Skuty na bloku nie noszę łańcucha
Bo na blockchainie trzymam swój utarg
[Outro: Ricci, Benito]
Ja przyjechałem tu zobaczyłem no i wygrałem
Ja tu dostałem w spadku siłę, wiarę i talent
Krążę te sępy i hieny jak na Animal Planet
To co tu brałem już się nie liczy, liczy się to co zostawię
(Veni Vidi Vici)
Ja przyjechałem tu zobaczyłem no i wygrałem
Ja tu dostałem w spadku siłę, wiarę i talent
Krążę te sępy i hieny jak na Animal Planet
To co tu brałem już się nie liczy, liczy się to co zostawię
(Veni Vidi Vici)