Jak GunsNRoses 2016 by TMK aka Piekielny/Uneasy Lyrics
1
Mieliśmy przeboje jak każdy związek
Mieliśmy przeboje jak Guns'N'Roses
I chyba dalej mam z tym problem
Kiedy w moim życie nagle dzieje się nazbyt dobrze
Wspólnie żyć lekko
Jak sobie pomyślę, co było, gdy byłem sam
To chcę tylko pierdolić przeszłość
I patrzeć przed siebie - co za mną już znam
I obym nie musiał
Śpiewać o świecy trzymanej na deszczu
Zabierz mnie do raju, ufam
Że się odnajdziemy gdzieś w innym miejscu
To był ciężki rok, jakby Axl tu był
Ważny pierwszy krok, potem łatwiej już żyć
To nie był błąd, pieprzyć strach ten i wstyd
Żeby w końcu znaleźć się pośród nich
Wiecznie szczęśliwych, wierzę, że jest tu jakiś złoty środek
Choć chcę dzieckiem być i ciągle jestem dziś, wiem - nie zaczeka na mnie nic, gdy zawiodę
Tych, których kocham, zobacz
Tak wielu z was boi się tego słowa
Nie chcę więcej już być jednym z nich
I nie jest mi wstyd
REFREN
Nie jestem tym, kim byłem i nie wmówisz tego mi
Nie szukałem na siłę tego, co tu mamy dziś
I niech pierdolą o nas, co chcą - to nie znaczy nic
Płyniemy pod prąd trasą obcą, wyprzedzając ich
2
Nie płacz, niebo wisi nad tobą
Przestań, oni nic nam nie mogą
Zamykamy złe rozdziały i rzucamy w przepaść
Żeby nie musieć już nigdy tu od nich uciekać
I nie chcemy biegać
Za tym, co przyciąga resztę jak magnes
A jedyne, czego nam trzeba
To być, mieć, chcieć tak na zawsze
Choć było inaczej
Dawniej krzyczałem, nie umiałem olać
To nie chcę już raczej
Smucić tu potem, że mogłaś być moja
Świat znowu zaklnie
Coś tam pod nosem, za dużo emocji?
Kurwa, mi ich nigdy nie braknie
Więc lepiej odpuść już sobie, odpocznij
Mam ciężki charakter
Kto poznał mnie, wie, że nigdy nie odpuszczam
Lecz po upadkach jak te
Które mam za sobą, powinienem być już tam
Gdzie czeka ojciec
I kilkunastu tych innych, co byli
Słyszałem już wielokrotnie
Że mało brakowało, żebym był już z nimi
Bo jestem jak puzzle
Składam się z setek różnych elementów
Na początku jest spoko, lecz później
Większość przeraża ilość wojen w szaleńcu
Kiedy jestem sobą?
Nie wiem już chyba, bo zmieniam się nonstop
Lecz chcę ciebie obok
Nagrywam ten love song, znienawidź mnie Polsko
REFREN
Nie jestem tym, kim byłem i nie wmówisz tego mi
Nie szukałem na siłę tego, co tu mamy dziś
I niech pierdolą o nas, co chcą - to nie znaczy nic
Płyniemy pod prąd trasą obcą, wyprzedzając ich
Mieliśmy przeboje jak każdy związek
Mieliśmy przeboje jak Guns'N'Roses
I chyba dalej mam z tym problem
Kiedy w moim życie nagle dzieje się nazbyt dobrze
Wspólnie żyć lekko
Jak sobie pomyślę, co było, gdy byłem sam
To chcę tylko pierdolić przeszłość
I patrzeć przed siebie - co za mną już znam
I obym nie musiał
Śpiewać o świecy trzymanej na deszczu
Zabierz mnie do raju, ufam
Że się odnajdziemy gdzieś w innym miejscu
To był ciężki rok, jakby Axl tu był
Ważny pierwszy krok, potem łatwiej już żyć
To nie był błąd, pieprzyć strach ten i wstyd
Żeby w końcu znaleźć się pośród nich
Wiecznie szczęśliwych, wierzę, że jest tu jakiś złoty środek
Choć chcę dzieckiem być i ciągle jestem dziś, wiem - nie zaczeka na mnie nic, gdy zawiodę
Tych, których kocham, zobacz
Tak wielu z was boi się tego słowa
Nie chcę więcej już być jednym z nich
I nie jest mi wstyd
REFREN
Nie jestem tym, kim byłem i nie wmówisz tego mi
Nie szukałem na siłę tego, co tu mamy dziś
I niech pierdolą o nas, co chcą - to nie znaczy nic
Płyniemy pod prąd trasą obcą, wyprzedzając ich
2
Nie płacz, niebo wisi nad tobą
Przestań, oni nic nam nie mogą
Zamykamy złe rozdziały i rzucamy w przepaść
Żeby nie musieć już nigdy tu od nich uciekać
I nie chcemy biegać
Za tym, co przyciąga resztę jak magnes
A jedyne, czego nam trzeba
To być, mieć, chcieć tak na zawsze
Choć było inaczej
Dawniej krzyczałem, nie umiałem olać
To nie chcę już raczej
Smucić tu potem, że mogłaś być moja
Świat znowu zaklnie
Coś tam pod nosem, za dużo emocji?
Kurwa, mi ich nigdy nie braknie
Więc lepiej odpuść już sobie, odpocznij
Mam ciężki charakter
Kto poznał mnie, wie, że nigdy nie odpuszczam
Lecz po upadkach jak te
Które mam za sobą, powinienem być już tam
Gdzie czeka ojciec
I kilkunastu tych innych, co byli
Słyszałem już wielokrotnie
Że mało brakowało, żebym był już z nimi
Bo jestem jak puzzle
Składam się z setek różnych elementów
Na początku jest spoko, lecz później
Większość przeraża ilość wojen w szaleńcu
Kiedy jestem sobą?
Nie wiem już chyba, bo zmieniam się nonstop
Lecz chcę ciebie obok
Nagrywam ten love song, znienawidź mnie Polsko
REFREN
Nie jestem tym, kim byłem i nie wmówisz tego mi
Nie szukałem na siłę tego, co tu mamy dziś
I niech pierdolą o nas, co chcą - to nie znaczy nic
Płyniemy pod prąd trasą obcą, wyprzedzając ich