RK88 by TLDR Lyrics
[Zwrotka 1]
Co ty wiesz chłopaku o nas, tylko co nosimy
Blond czupryna, osiedlowy Justin Bieber, kminisz
Się nudziło no to w moment se zmieniłem image
Już raz dostałem za to wpierdol, w sumie co się dziwić
To miasto martwe, martwi ludzie, martwię się o jutro
Jak mam nie pić gdy na każdym winklu jebie wódką
Już się nie spinam bo Ci ludzie - w sumie kurwa chuj w to
Wsiadam do Mercedesa nie przepuszczę Cie na ustąp
Weekendy, toczą się jak pierdolony bolid
W poniedziałek rano żałuj tego, nie teraz pierdolisz
Spokojnie - mam skitrane coś co uspokoi
I już zamknij mordę typie bo zajebiesz ryjem w stolik
Mówię tylko prawdę, a prawd jak wiesz kilka
Pierwsza trochę naiwna - ty wierzysz, ja wymyślam
Druga spójniejsza bo już w sumie nie mam co ukrywać
Trzecią możesz się podetrzeć bo jest najbardziej fałszywa
[Refren x2]
Wsiadam w GTI, albo w GTR
Nie TDI, tylko R35
Skrzynie mam auto, wymijam patrol
Kręce jak Vettel Ferrari pod Macro
Wybór pomiędzy RedBullem a Alfą
Jestem na podium, Mercedes jest za mną
[Zwrotka 2]
Wjeżdżam na pitlane nim wybiją zęby
Ja byłem poprzedni, ty będziesz następny
Limitów już nie ma? To miasto cie skreśli
Nie udawaj kurwa że jesteś mądrzejszy
Bo wszyscy tu i tak cie zwiną jak bletki
I nie masz co gadać, wszyscy to mordercy
Zabiłem se zdrowie kurwa dla pieniędzy
Psychika mi siada, weź zrozum te wersy
Płonę -
W ogniu który dałaś mi dwa lata wstecz jakoś
A sama uciekłaś i spłaciłaś długi? Ta, jakoś nie wierze w to szmato
Nagrałem płytę, byłem na terapii, zacząłem się kończyć, i popadłem w hazard
Dwubiegunowość, depresja, nerwica, połykam tabletki a potem spierdalam
I toczy się wszystko jak zawsze od nowa
Nie boje się ludzi, nie boje się boga
Boje się o siebie że się nie zachowam
Jak trzeba i potem się skończę jak droga
Którą jechałem zanim ta rozmowa
Ze sobą była tym czego żałował
Będę po chwili jak skończę się, zobacz
Stało się ze mną co z każdym po prochach
[Outro]
Moje myśli pędzą jak AMG
Życie nie komfort, bardziej sport, te typy eco flex
Połykam benzooo, to ścierwo tyra łeb
Uboczny skutek to jest taki że się mnoży stres
Co ty wiesz chłopaku o nas, tylko co nosimy
Blond czupryna, osiedlowy Justin Bieber, kminisz
Się nudziło no to w moment se zmieniłem image
Już raz dostałem za to wpierdol, w sumie co się dziwić
To miasto martwe, martwi ludzie, martwię się o jutro
Jak mam nie pić gdy na każdym winklu jebie wódką
Już się nie spinam bo Ci ludzie - w sumie kurwa chuj w to
Wsiadam do Mercedesa nie przepuszczę Cie na ustąp
Weekendy, toczą się jak pierdolony bolid
W poniedziałek rano żałuj tego, nie teraz pierdolisz
Spokojnie - mam skitrane coś co uspokoi
I już zamknij mordę typie bo zajebiesz ryjem w stolik
Mówię tylko prawdę, a prawd jak wiesz kilka
Pierwsza trochę naiwna - ty wierzysz, ja wymyślam
Druga spójniejsza bo już w sumie nie mam co ukrywać
Trzecią możesz się podetrzeć bo jest najbardziej fałszywa
[Refren x2]
Wsiadam w GTI, albo w GTR
Nie TDI, tylko R35
Skrzynie mam auto, wymijam patrol
Kręce jak Vettel Ferrari pod Macro
Wybór pomiędzy RedBullem a Alfą
Jestem na podium, Mercedes jest za mną
[Zwrotka 2]
Wjeżdżam na pitlane nim wybiją zęby
Ja byłem poprzedni, ty będziesz następny
Limitów już nie ma? To miasto cie skreśli
Nie udawaj kurwa że jesteś mądrzejszy
Bo wszyscy tu i tak cie zwiną jak bletki
I nie masz co gadać, wszyscy to mordercy
Zabiłem se zdrowie kurwa dla pieniędzy
Psychika mi siada, weź zrozum te wersy
Płonę -
W ogniu który dałaś mi dwa lata wstecz jakoś
A sama uciekłaś i spłaciłaś długi? Ta, jakoś nie wierze w to szmato
Nagrałem płytę, byłem na terapii, zacząłem się kończyć, i popadłem w hazard
Dwubiegunowość, depresja, nerwica, połykam tabletki a potem spierdalam
I toczy się wszystko jak zawsze od nowa
Nie boje się ludzi, nie boje się boga
Boje się o siebie że się nie zachowam
Jak trzeba i potem się skończę jak droga
Którą jechałem zanim ta rozmowa
Ze sobą była tym czego żałował
Będę po chwili jak skończę się, zobacz
Stało się ze mną co z każdym po prochach
[Outro]
Moje myśli pędzą jak AMG
Życie nie komfort, bardziej sport, te typy eco flex
Połykam benzooo, to ścierwo tyra łeb
Uboczny skutek to jest taki że się mnoży stres