Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

To jest ten czas 2 by TEWU Lyrics

Genre: rap | Year: 2004

[Verse 1: Paweł K]
To moja broń zaciśnięta dłoń na mikrofonie
Prosto w skroń pomyśl o obronie
Scena płonie jak mury w Babilonie
Odbite moje dłonie w betonie
Zachować świat dla przyszłych pokoleń
Niech będą symbolem
Jaką rolę w życiu odgrywa dążenie z uporem do celu
Takich jak my jest niewielu
Potrzebuję ich bardziej niż tlenu
Rozpoczęło się kilka lat temu
Przetrwać w systemie zanim czas nadzieje rozwieje

[Bridge: Paweł K]
V.I.P., V.I.P., to Styl V.I.P

[Verse 2: Cham-Pion]
Spowoduję skurcze i zatrzymam cię tak
Czujesz hamowanie, mayday tak
Zabawa się kończy z gerowanym winem
Ja Cham-pion w dwóch osobach, serio ja
Budza się co i my to jo
My nie, nie śpimy już nie, nie śpimy nie
Muchas gracja z Champion kabanos
[Verse 3: Nedziol]
Wychodzi ze mnie moje szatańskie oblicze
Po kilkunastu bongosach, fajkach, jointach, butelkach, fifce
Liczą się jazdy jak przy siódmym ostrym litrze
Wojtka mamy z powrotem na wolce, zajebiście
Jebać policję i cały ten skurwiony do dupy system
U.S., J.K., soczyście, krwiście, klasycznie, rozpiździel, perfidnie
Nie jest to wszystko prosto, chociaż wygląda piknie
To jest ten czas TeWu Śląsk yo aktywnie

[Verse 4: Pii]
To jest wciąż ta chwila, to miejsce i czas
Zobacz jak A.N.Z. rozpierdala was
Przestroga nie, nie, tylko dobra zabawa
To bajka przepełniona magią jak fajka
Dobre rymy, pętle, bity i słowa
To wszystko o czym marzy moja stara głowa
Pii 14, kiedy wreszcie porno w Imaxie?
Może bania 3D za chwile zacznie się

[Verse 5: Andaz]
Biały dzień plus chłopaków cień
Jazda przednia ławka, trawka
Jak coś to zmień lub sprawdź to
Sprawdź też okolicę, pozwól, że wyliczę
2002 odsłaniam swe oblicze
Ponownie ma liryka jest jak wzgórze pięter
Rozpierdalam cię jak Osama World Trade Center
Do potęgi n-tej A.N.Z
Nie dostaniesz więcej mnie, bo inny ziomal napierdalać chce
[Chorus]
[Cham-Pion] Wyjdźcie dzieciaki, wyjdźcie ostro na ulicę
[G2E] Czas pokazać siłę [Cham-Pion] której nie widzę
[G2E] Zróbcie coś z czego [Nedziol] będziecie dumni
[Dono] Okażcie radość, smutek, ból

[Verse 6: Espede]
Bez smętów wyczekiwaliśmy tych momentów
Ty tera robisz w gacie, Te da znać o sobie nieraz
To jest ten czas, ile wlezie dawaj, dawaj
Na proste nogi stawaj szybciej
Takiej jazdy jak tu nie ma nigdzie
Te całe stado desperado
Słabo, dawaj bongo, spalmy to palonko
Problem masz, nie sap, (TeWu, TeWu, TeWu rap)
Nie zamykajcie jap, łap oferty te konkrety
Legal nakład i zakład przecięty

[Verse 7: Zoee]
A ja nie zwracając uwagi na was
To jest ten czas, czekam, ból w pamięci
Te działam, chęci
Podejmowanie ryzyka mnie kręci
Wkręty pento niszczą wprowadzają w zamęt
Już mnie nie skusi ten twój pusty diament
Zwróć uwagę gdzie ty jesteś, co mu dasz
Kobieto przejrzyj na oczy, umyj twarz
[Verse 8: Viruz]
Wbite pazury, szybszy do kabury
Znowu dała znać siła natury
Jest cel trafiony w kontury
Będzie boleć, nie czas na spowiedź
Szybka odpowiedź, szybki cios
Słychać głos, ma coś w sobie
Jeży się włos, akcja, akcja 24 h, rotacja
Jest motywacja, wychodzi na jaw, dochodzi praw
Rusza z cienia, rozjebać gmach

[Bridge: Dono]
To twój finalny mach

[Verse 9: G2E]
To badzie pokręci bardziej, uważaj twardziel
Poszło po gardzie co w parze idzie
Nie chcesz na to patrzeć, musisz to widzieć
Nie chcesz musisz teraz to słyszeć
Tewu rapa, na kena zakładam kapa
Śląskie rapy, gówno na bok bier to
W drodze młode pokolenie - większy rozpierdol
W zapomnienie poszły pento
Ten tamto, tamten ten to
Ja tu żyję, ja to wiem to
Reling beto, nie podniecaj się tandetą
Macha, na policję kładziona lacha
Po całości wajcha, tamta ra ramta

[Verse 10: Żeton]
Brudne południe, wdupiaj żetona w automat
Nasze życie to renoma, dobra marka Tewu rządek
Jaki był początek na czasie wszystko w miasto
Moje demo poszło, jakie hasło, szukaj hasła
Cios poniżej pasa, muszę zacząć je zadawać
Ty poznajesz mnie, z byka patrzysz nie udawaj
Nie mam sucho w ryju, raczej ty masz mokrą cipkę
Świony dla mnie West, czas na randkę z ciemnym typkiem

[Verse 11: Ania Sool]
Chcę wykorzystać raz, bo mogę nie mieć szans
Powiedzieć wszystkim jak traktuję rap i was
To jest ten czas i tak będę na zawsze tam
Gdzie gra konkretny bas i melodyjny funk
Mój hip-hop to nie szpan, czemu go gram nie pytaj
Staję u bram swych snów, gdy kładę głos na bitach
Te kilka moich snów to dla mnie full wypas
CH-ów w Gliwicach, Sool plus TeWu klika

[Verse 12: Dono]
Minęły czasy old-scholowe
Plastikowe granie na tym globie preferują
Nazywają się jak dawniej coś tam kombinują
Małolatów uczą gówna oszukują, czas to zmienić grać
Obudzone po to, żeby Virus old-school siać
Hola, na jabola, brak tu doktora Bola
Pora na zola wyjebać wora, come back mic czek
Wypierdalać na bok, wek, rzygać mi się chce człowiek, więc

[Chorus] (x2)
[Cham-Pion] Wyjdźcie dzieciaki, wyjdźcie ostro na ulicę
[G2E] Czas pokazać siłę [Cham-Pion] której nie widzę
[G2E] Zróbcie coś z czego [Nedziol] będziecie dumni
[Dono] Okażcie radość, smutek, ból

[Chorus]
[Cham-Pion] Wyjdźcie dzieciaki, wyjdźcie ostro na ulicę
[G2E] Czas pokazać siłę [Cham-Pion] której nie widzę
[G2E] Zróbcie coś z czego [Viruz] będziecie dumni
[Dono] Okażcie radość, smutek, ból

[Outro]
[Cham-Pion] Wyjdźcie dzieciaki, wyjdźcie ostro na ulicę
[Dono] Wybija północ, wybija północ
[G2E] Będziecie dumni
[Dono] To jest ten czas, uderzenia czas
A ty znów słyszysz nas