Mleko Miód by TACONAFIDE Lyrics
[Intro: Quebonafide]
Ja, ty
[Refren: Quebonafide & Taco Hemingway, Quebonafide]
Kłopoty nie istnieją jak Bóg (hej)
Albo jestem za daleko, pijąc mleko i miód (ayy)
Piję mleko i miód
Ona zawsze, gdy mnie widzi, nic nie wdziewa pod spód, o nie (o nie)
Piję mleko i miód
Nad jeziorem albo rzeką, no bo taki mam mood, co nie? (mmmmh)
Piję mleko i miód
Lubię życie, którym żyje, się nie modlę o cud, o nie [śmiech]
[Zwrotka 1: Quebonafide]
Wybuduję dom z czerwonych cegieł
W którym napiszę dla ciebie CD (mmmm)
W mojej furze nie ma tylnych siedzeń
W mojej głowie nadal brak uprzedzeń (ooh)
Mój prawnik jest Żydem, mój fryzjer jest gejem
Mój brat był dilerem, a siostra jest wege
A zanim zostałem Justinem Bieberem
Starczyły mi panie jak Renée Zellweger
Teraz chcę Selenę, ups
Domek w Tatrach albo willę w Bel-Air, ups
Ludzie nadal w głowie z PRL-em
Ale to już nie to pokolenie (nie, nie, nie, nie, nie)
[Refren: Quebonafide & Taco Hemingway, Quebonafide]
Kłopoty nie istnieją jak Bóg
Albo jestem za daleko, pijąc mleko i miód (mleko i miód)
Piję mleko i miód
Ona zawsze, gdy mnie widzi, nic nie wdziewa pod spód, o nie
Piję mleko i miód
Nad jeziorem albo rzeką, no bo taki mam mood, co nie?
Piję mleko i miód
Lubię życie, którym żyje, się nie modlę o cud, o nie
[Zwrotka 2: Taco Hemingway]
Siedzimy razem pijąc miód i mleko
A oczy znów zawędrowały w twojej bluzki dekolt (dekolt)
Przepraszam, ale doskonale wiesz, że kusi mnie to (kusi mnie to)
I chyba to jasne, u mnie zawsze all-inclusive, bejbo (oh)
Kolor twojej cery - mleko, miód (mleko, miód, uh)
Wbijam w ciebie zęby, dieta cud (dieta cud, huh)
Ty już musisz wracać, nie mam słów (nie mam słów, ummm)
Ty mnie znów przepraszasz, że to już, że tak krótko
Czemu ty zawsze tu grozisz mi taksówką, co? (oh)
Widzę po twoich oczach, że to pucz, że oszustwo (oszustwo)
Ale ty znowu powtarzasz, że to mus, wrócisz jutro (jutro)
Lubisz, kiedy gapię się na biust, lubisz Luzztro
Dusi w mieście wódki fetor
Jak oczy są oknami duszy, no to zróbmy przeciąg
Nie ma cię parę sekundek, dłuży się jak drugi miesiąc
Byłaś na stole w tych butach, ale to tylko głupi przesąd, miód i mleko
[Refren: Quebonafide & Taco Hemingway]
Kłopoty nie istnieją jak Bóg
Albo jestem za daleko, pijąc mleko i miód
Piję mleko i miód
Ona zawsze, gdy mnie widzi, nic nie wdziewa pod spód, o nie
Piję mleko i miód
Nad jeziorem albo rzeką, no bo taki mam mood, co nie?
Piję mleko i miód
Lubię życie, którym żyje, się nie modlę o cud, o nie
Ja, ty
[Refren: Quebonafide & Taco Hemingway, Quebonafide]
Kłopoty nie istnieją jak Bóg (hej)
Albo jestem za daleko, pijąc mleko i miód (ayy)
Piję mleko i miód
Ona zawsze, gdy mnie widzi, nic nie wdziewa pod spód, o nie (o nie)
Piję mleko i miód
Nad jeziorem albo rzeką, no bo taki mam mood, co nie? (mmmmh)
Piję mleko i miód
Lubię życie, którym żyje, się nie modlę o cud, o nie [śmiech]
[Zwrotka 1: Quebonafide]
Wybuduję dom z czerwonych cegieł
W którym napiszę dla ciebie CD (mmmm)
W mojej furze nie ma tylnych siedzeń
W mojej głowie nadal brak uprzedzeń (ooh)
Mój prawnik jest Żydem, mój fryzjer jest gejem
Mój brat był dilerem, a siostra jest wege
A zanim zostałem Justinem Bieberem
Starczyły mi panie jak Renée Zellweger
Teraz chcę Selenę, ups
Domek w Tatrach albo willę w Bel-Air, ups
Ludzie nadal w głowie z PRL-em
Ale to już nie to pokolenie (nie, nie, nie, nie, nie)
[Refren: Quebonafide & Taco Hemingway, Quebonafide]
Kłopoty nie istnieją jak Bóg
Albo jestem za daleko, pijąc mleko i miód (mleko i miód)
Piję mleko i miód
Ona zawsze, gdy mnie widzi, nic nie wdziewa pod spód, o nie
Piję mleko i miód
Nad jeziorem albo rzeką, no bo taki mam mood, co nie?
Piję mleko i miód
Lubię życie, którym żyje, się nie modlę o cud, o nie
[Zwrotka 2: Taco Hemingway]
Siedzimy razem pijąc miód i mleko
A oczy znów zawędrowały w twojej bluzki dekolt (dekolt)
Przepraszam, ale doskonale wiesz, że kusi mnie to (kusi mnie to)
I chyba to jasne, u mnie zawsze all-inclusive, bejbo (oh)
Kolor twojej cery - mleko, miód (mleko, miód, uh)
Wbijam w ciebie zęby, dieta cud (dieta cud, huh)
Ty już musisz wracać, nie mam słów (nie mam słów, ummm)
Ty mnie znów przepraszasz, że to już, że tak krótko
Czemu ty zawsze tu grozisz mi taksówką, co? (oh)
Widzę po twoich oczach, że to pucz, że oszustwo (oszustwo)
Ale ty znowu powtarzasz, że to mus, wrócisz jutro (jutro)
Lubisz, kiedy gapię się na biust, lubisz Luzztro
Dusi w mieście wódki fetor
Jak oczy są oknami duszy, no to zróbmy przeciąg
Nie ma cię parę sekundek, dłuży się jak drugi miesiąc
Byłaś na stole w tych butach, ale to tylko głupi przesąd, miód i mleko
[Refren: Quebonafide & Taco Hemingway]
Kłopoty nie istnieją jak Bóg
Albo jestem za daleko, pijąc mleko i miód
Piję mleko i miód
Ona zawsze, gdy mnie widzi, nic nie wdziewa pod spód, o nie
Piję mleko i miód
Nad jeziorem albo rzeką, no bo taki mam mood, co nie?
Piję mleko i miód
Lubię życie, którym żyje, się nie modlę o cud, o nie