Beksiński by Szach Mat Lyrics
Kiedyś chciałem tylko sławy bilet
Teraz sprzedaję smutek tu jak diller
Oksymoron, śmieję się lecz kiler
Czuję się w tym kinie jak Antonio Siller
Znowu wbijam tu kolejną bilę
Tylko chwila żeby przetrwać tu kolejną chwilę
Moje myśli to już istne puree
To już viral czy jeszcze moje życie?
Nie ma, nie ma nie ma wody na pustyni
I dlatego pewnie mam już taki feeling
Na nosie lenon, serce utopili
Znów niecelny strzał tak jak Milik
Nawet się nie bronię stoję jak Bywater
Czekam aż ten strzelec w końcu powie koniec
Czekam aż w on w końcu stojąc na tym stopie
Gdzieś wymiesza to cierpienie całe z błotem a..
Mam serce pełne pustki, głowe pełną kłamstwa
Dopiero teraz wiem co to jest ta mantra
Znowu jakaś hadra jak na piłkę kadra
Czasem już wiem że szczęśćie to jest walka
Daj namaluje ci świat jak Bekśińśki
Moje koszmary nigdy nie były takie pełne czystki
To strach przedewszystkim
Rany leczy czas przedewszystkim
Teraz sprzedaję smutek tu jak diller
Oksymoron, śmieję się lecz kiler
Czuję się w tym kinie jak Antonio Siller
Znowu wbijam tu kolejną bilę
Tylko chwila żeby przetrwać tu kolejną chwilę
Moje myśli to już istne puree
To już viral czy jeszcze moje życie?
Nie ma, nie ma nie ma wody na pustyni
I dlatego pewnie mam już taki feeling
Na nosie lenon, serce utopili
Znów niecelny strzał tak jak Milik
Nawet się nie bronię stoję jak Bywater
Czekam aż ten strzelec w końcu powie koniec
Czekam aż w on w końcu stojąc na tym stopie
Gdzieś wymiesza to cierpienie całe z błotem a..
Mam serce pełne pustki, głowe pełną kłamstwa
Dopiero teraz wiem co to jest ta mantra
Znowu jakaś hadra jak na piłkę kadra
Czasem już wiem że szczęśćie to jest walka
Daj namaluje ci świat jak Bekśińśki
Moje koszmary nigdy nie były takie pełne czystki
To strach przedewszystkim
Rany leczy czas przedewszystkim