Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Ostatnie Piętro by StylowyTyp Lyrics

Genre: rap | Year: 2013

Spojrzałem w górę w poszukiwaniu słońca
Zasłonili je ostatnim piętrem bym nie mógł poczuć gorąca
Jeśli nie zacznę się wspinać zapomnę jak wygląda
Biorę milion żetonów idę do słońca po autograf
Niektórzy marzą by słońce dotknąć
Każdy chce wejść wyżej ale boi się potknąć
„ej po co mam ryzykować jak mogę spaść?” świetnie
I z takim podejściem marzysz o ostatnim piętrze?
Wiesz też staram się nie wchodzić bez zabezpieczeń
Ale czasem nie mielibyśmy nic bez poświęceń
Też zwiedzam parter słyszę portfeli drżenie
Cyfra tutaj to bóg, marze by odwzajemnił spojrzenie
Kupiłbym mu mapę by mógł znaleźć drogę na parter
Gdzie obcowanie z metalicznym tlenem wkrótce obarczą podatkiem
Ej chcesz zobaczyć słońce nago?, ok ale
Najpierw musisz się wykazać nie lada odwagą, chyba że
Znajdziesz eter to słońce nawet rozłoży nogi dla ciebie
Ale to sprzedaż godności za fałszywe promienie
A ja chce tylko poczuć ciepło i utopić płuca w tlenie
Ostatnie piętro jest piękne mówią, ale bez wspinaczki nie ma tam miejsca dla ciebie
Już nie mogę, nie wejdę, nie dam rady....
...Dasz radę jeszcze tylko kilka pięter

Płynę przez styks korzystając z metalicznego tlenu
Ginę przez gzyms uderzając o beton parteru
Chce zdobywać wyższe piętra by zaczerpnąć czystego tlenu
Chcę widzieć nagie słońce od ostatniego piętra do parteru

Druga runda czeka nas trud bo piętra rosną, jedna z
Małp zarzuciła ambicje na siódme, czeka aż ją wciągną
Szukaj rury (szukaj) jest zielona znasz ją z Mario
Sam chciałbym wywęszyć ten zielony teleport za darmo
Za łatwo, (trzeba) krok za krokiem piętro po piętrze
Myślałem że jestem na dziesiątym a wspinam się na pierwsze
Codziennie mijam kilka małp polujących na szczęście
Uwodziło je słońce w bieliźnie ale czekały aż samo ją zdejmie, (jasne)
Nic nie zdejmie tu nic bez ciebie się nie wydarzy
Problem to wejść na ostatnie tak by nikt nie zauważył
Olej windę musisz docenić wspinaczkę
Jest ważniejsza niż szczyt bo możemy wrócić na parter, tylko
Uważaj na gzymsie spadając miniemy się wiele razy
Determinacja wrzuci żetony znów będziemy odważni
To nie hazard i nawet gdybyśmy wszystkie przegrali
Nie będziemy mieć żalu że żeśmy nie próbowali
To kwestia zręczności zrodzonej z pasji i marzeń
Nawet jeśli spadnę milion razy nie pożałuje obrażeń
Bo póki mam kilka żetonów jest szansa na tlen i promienie
Ostatnie piętro jest piękne mówią, ale bez ciebie wspinaczka na nie nie istnieje
Płynę przez styks korzystając z metalicznego tlenu
Ginę przez gzyms uderzając o beton parteru
Chce zdobywać wyższe piętra by zaczerpnąć czystego tlenu
Chcę widzieć nagie słońce od ostatniego piętra do parteru