Żigolo KACPER DISS by Rusek RSK Lyrics
Dawno nikt mnie tak nie wkurwił oprócz tej małej szmaty
Dobraliście się w porę dwie kurwy na jednej tacy
Już mnie przerosło wkurwienie dawno teraz cię rozlicze
Nie będzie żadnej litości w dupie mam czy będziesz krzyczeć
Wyjdź na ulice przejdź się po moim mieście
A zobaczymy jaki naprawdę ty cwaniak jesteś
Ostrzegam cię to dla ciebie niebezpieczne
Wyciągnij do mnie ręke a połamie ci nią gębe
Więcej się szmato do niej nie odezwiesz
I ty już wiesz o kim mowa kurwa poczekaj aż wejdę
To że przyszedłeś do tej samej szkoły co ja jestem
To nie znaczy że to sukces nazwe to najgorszym błędem
Ucieczka to bezkres nie udziele ci nigdy pomocy
Będe śmiał się prosto w ryj nawet jak będą cię kroić
Radzę ci najszybciej odbić
Bo jak oni tego nie zrobią to ja mogę ci to zrobić
Słyszałem że nawet Tomek chce cię najebać
Oczywiście go poparłem bo to będzie niezła heca
Wtedy dalej będziesz kurwo jak pies szczekał?
No już nie byłbym taki pewny skoro robi się kolejka
Spierdalaj do swojej wioski i tu nie wracaj
Nie życzę sobie żeby jakiś pajac do mnie machał
Siedziałem u dziewczyny w domu były drzwi otwarte
Ty przeszedłeś pomachałeś do mnie nazwałem to żartem
Każdy który wkurwił mnie to dzisiaj leży w glebie
Przejrzałem listę w głowie i zczaiłem że nie ma tam ciebie
A to dla mnie nie będzie żadnym problemem
Teraz jest kolej na ciebie już niedługo też tam będziesz
Moje ego tak urosło że nie boje się niczego już
Nawet tego że zasadze ci w tył głowy nóż
I jebie mnie ten fakt że jesteś wyższy ode mnie
Przecież i tak będe górą to już jest bardziej niż pewne
Nie spodziewasz się kiedy ci jebne
Jednego już wyjaśniłem teraz mówi Cześć na mieście
Po co ci to typie przecież to jest niepotrzebne
No ale cóż mam ci rzec sam się prosiłeś o więcej
Masz takie same inicjały jak moja kobieta
To nie znaczy że masz się do niej przystawiać beka
Beka z ciebie beka z typa a niedługo z ciebie zwłoki
Za to kurwo jak najszybciej postaram się by cie skroić
Za tą maleńką to wyłapiesz niezły wpierdol
I nie mówię tego po to by pokazać moją wielkość
Po prostu moja cierpliwość jak twa pewność bo się kończy
W sumie dawno się skończyła przez ten czas musiałem odżyć
Wielki żigolo co myśli że zgarnie panny
Zajętych się nie tyka mam ci kurwo przetłumaczyć?
I nieważne że znasz ją kurwa nawet dekade
Poklepać to cię mogę ja po mordzie ty pedale
Walcze o swoje wiec się nie dziw pajacu
Wracam do formy a potrzebowałem już trochę czasu
Wpadniesz mi w ręce a udowodnie ci łaku
Że nie rzucam słów na wiatr rzucam kurwami więc zbastuj
Ej panie Kacper skumaj to że ja mam rację
Niestety masz pecha że trafiłeś akurat na mnie
Raczej nie inaczej nie ma szans bym ci wybaczył
Lepiej odbij i się poddaj bo coraz więcej tu stracisz
Niedługo wrócę do tej szkoły się przekonasz
Że za to wszystko co zrobiłeś tutaj skonasz
Pozdro
Dobraliście się w porę dwie kurwy na jednej tacy
Już mnie przerosło wkurwienie dawno teraz cię rozlicze
Nie będzie żadnej litości w dupie mam czy będziesz krzyczeć
Wyjdź na ulice przejdź się po moim mieście
A zobaczymy jaki naprawdę ty cwaniak jesteś
Ostrzegam cię to dla ciebie niebezpieczne
Wyciągnij do mnie ręke a połamie ci nią gębe
Więcej się szmato do niej nie odezwiesz
I ty już wiesz o kim mowa kurwa poczekaj aż wejdę
To że przyszedłeś do tej samej szkoły co ja jestem
To nie znaczy że to sukces nazwe to najgorszym błędem
Ucieczka to bezkres nie udziele ci nigdy pomocy
Będe śmiał się prosto w ryj nawet jak będą cię kroić
Radzę ci najszybciej odbić
Bo jak oni tego nie zrobią to ja mogę ci to zrobić
Słyszałem że nawet Tomek chce cię najebać
Oczywiście go poparłem bo to będzie niezła heca
Wtedy dalej będziesz kurwo jak pies szczekał?
No już nie byłbym taki pewny skoro robi się kolejka
Spierdalaj do swojej wioski i tu nie wracaj
Nie życzę sobie żeby jakiś pajac do mnie machał
Siedziałem u dziewczyny w domu były drzwi otwarte
Ty przeszedłeś pomachałeś do mnie nazwałem to żartem
Każdy który wkurwił mnie to dzisiaj leży w glebie
Przejrzałem listę w głowie i zczaiłem że nie ma tam ciebie
A to dla mnie nie będzie żadnym problemem
Teraz jest kolej na ciebie już niedługo też tam będziesz
Moje ego tak urosło że nie boje się niczego już
Nawet tego że zasadze ci w tył głowy nóż
I jebie mnie ten fakt że jesteś wyższy ode mnie
Przecież i tak będe górą to już jest bardziej niż pewne
Nie spodziewasz się kiedy ci jebne
Jednego już wyjaśniłem teraz mówi Cześć na mieście
Po co ci to typie przecież to jest niepotrzebne
No ale cóż mam ci rzec sam się prosiłeś o więcej
Masz takie same inicjały jak moja kobieta
To nie znaczy że masz się do niej przystawiać beka
Beka z ciebie beka z typa a niedługo z ciebie zwłoki
Za to kurwo jak najszybciej postaram się by cie skroić
Za tą maleńką to wyłapiesz niezły wpierdol
I nie mówię tego po to by pokazać moją wielkość
Po prostu moja cierpliwość jak twa pewność bo się kończy
W sumie dawno się skończyła przez ten czas musiałem odżyć
Wielki żigolo co myśli że zgarnie panny
Zajętych się nie tyka mam ci kurwo przetłumaczyć?
I nieważne że znasz ją kurwa nawet dekade
Poklepać to cię mogę ja po mordzie ty pedale
Walcze o swoje wiec się nie dziw pajacu
Wracam do formy a potrzebowałem już trochę czasu
Wpadniesz mi w ręce a udowodnie ci łaku
Że nie rzucam słów na wiatr rzucam kurwami więc zbastuj
Ej panie Kacper skumaj to że ja mam rację
Niestety masz pecha że trafiłeś akurat na mnie
Raczej nie inaczej nie ma szans bym ci wybaczył
Lepiej odbij i się poddaj bo coraz więcej tu stracisz
Niedługo wrócę do tej szkoły się przekonasz
Że za to wszystko co zrobiłeś tutaj skonasz
Pozdro