BUJAJ SIĘ TYPIE by Robson Lyrics
[REFREN]
I bujam się spokojnie
Chociaż przekracza normę
Życia tryb!
Na pewno będzie dobrze
Omijam inne opcje
Zrób tak Ty!
[ZWROTKA]
Masz wybujałe marzenia? tylko się nie wypierdol
Mierzę ludzi swoją miarą, możesz poczuć moją wielkość
I jest fajnie i finezyjnie i wszystko gra se
A Ty stul jape jak chciałeś bitwę tej
Mówią mi, że mam problem jakiś
Wstyd przyznać, bo nie znam ich dyskografii
I takie czasy, że nie mam czasu by słuchać rapu
Bo poświęcam się cały jak chcę go rozjebać na pół, typie!
Zegar nie pozwala mi na oddech
Jak jeszcze mnie nie znałeś to "NieDobrze"
A w sumie jebać, to poznasz teraz lidera w lidze
Nieważne za kogo się masz, w tej wadze jestem
Tracisz szare komórki, a życie kolorowe całkiem
Tu zarobić bańkę, możesz tylko na ustawce...
Taki ten już świat jest, krótkie dni długie noce
Wszystko we wulgarnej aurze
Znowu zaczynam ten biego po
Słowo uznania za fresh flow
Bez zawahania to składam
Te rymy za rymem
Zobacz jak jebnąć, potrafię
Robię braggę, potem braggę no i jeszcze braggę
Bo ten rap z przekazem to miałkie i słabe wjeżdżać tak
Mam zabawę jak sapiesz, że nieskładnie to nieważne
Zawsze gram to panczem tylko własny, chamski rap!
A zadanie to nagraniem jak z rękawa asem
Zrobić zamieszanie, rap to pierdolona talia kart!
I bujam się spokojnie
Chociaż przekracza normę
Życia tryb!
Na pewno będzie dobrze
Omijam inne opcje
Zrób tak Ty!
[ZWROTKA]
Masz wybujałe marzenia? tylko się nie wypierdol
Mierzę ludzi swoją miarą, możesz poczuć moją wielkość
I jest fajnie i finezyjnie i wszystko gra se
A Ty stul jape jak chciałeś bitwę tej
Mówią mi, że mam problem jakiś
Wstyd przyznać, bo nie znam ich dyskografii
I takie czasy, że nie mam czasu by słuchać rapu
Bo poświęcam się cały jak chcę go rozjebać na pół, typie!
Zegar nie pozwala mi na oddech
Jak jeszcze mnie nie znałeś to "NieDobrze"
A w sumie jebać, to poznasz teraz lidera w lidze
Nieważne za kogo się masz, w tej wadze jestem
Tracisz szare komórki, a życie kolorowe całkiem
Tu zarobić bańkę, możesz tylko na ustawce...
Taki ten już świat jest, krótkie dni długie noce
Wszystko we wulgarnej aurze
Znowu zaczynam ten biego po
Słowo uznania za fresh flow
Bez zawahania to składam
Te rymy za rymem
Zobacz jak jebnąć, potrafię
Robię braggę, potem braggę no i jeszcze braggę
Bo ten rap z przekazem to miałkie i słabe wjeżdżać tak
Mam zabawę jak sapiesz, że nieskładnie to nieważne
Zawsze gram to panczem tylko własny, chamski rap!
A zadanie to nagraniem jak z rękawa asem
Zrobić zamieszanie, rap to pierdolona talia kart!