Dwa razy by Re Europy Lyrics
Na kanapie siedzę wniebowzięty otoczony
Rowerem, nartami, windsurfingowymi żaglami
Jak ciepło kaloryfer popisuje się ponad stan
Skończono program szumi telewizor radio gra
Nadaje komunikat o fluidach między nami
Noc dudni za oknem kiwa na mnie sen do świata swojego
Przywołuje wykuwam dźwiękową pocztówkę to prezent
Czarny przyjaciel sznaucer westchnął nieopodal znowu
Wyobraźnią goni liście przez wiatr szamotane tak jak moje ku tobie
Pomysły
Wprawdzie słyszę Cię
Dwa razy dziennie widzę
Dwa razy w ciągu sześciu dni
To życzeniem moim jest mieć cię bliżej
Widzę szklankę do połowy pustą
Podczas gdy Ty widzisz tę samą do połowy pełną
Jak to możliwe
Czary niepojęte śliskie
Nie wszystko jest racjonalne takie proste aż figlarne
Noc dudni za oknem kiwa do mnie sen do świata swojego
Przywołuje uczę się jeść homary wytworne
Palcem po mapie sunę w oczekiwaniu aż komputer kwiaty
Przymarłe reanimuje namaluje flagi które poprowadzą moje ku Tobie pomysły
Robi się jasno wzmaga gwar parapet dosięga słońce
Za Twoim oknem będzie tak kilka minut później widno i gorąco
Mleczarz nieśmiało dostarcza papierosy gazety
Jak wszystko się pozmieniało
Odkąd pierwszy raz złożyliśmy w dłonie ręce
Nieopodal koni krwi angielskiej
Robi się jasno wzmaga gwar parapet dosięga słońce
Za Twoim oknem będzie tak kilka minut później widno i gorąco
Opisane w pismach przepowiednie dziś przewidują
Zbrodnie dokonane na szesnastu prezydentach a co odczytają wróżbici
Cynicznie patrząc cynicznie we mnie
Bądź przy mnie nie jak duch nie jak mgła
Bądź przy mnie z krwi i kości
Bądź przy mnie nie jak duch nie jak mgła
Bądź przy mnie z krwi i kości
Rowerem, nartami, windsurfingowymi żaglami
Jak ciepło kaloryfer popisuje się ponad stan
Skończono program szumi telewizor radio gra
Nadaje komunikat o fluidach między nami
Noc dudni za oknem kiwa na mnie sen do świata swojego
Przywołuje wykuwam dźwiękową pocztówkę to prezent
Czarny przyjaciel sznaucer westchnął nieopodal znowu
Wyobraźnią goni liście przez wiatr szamotane tak jak moje ku tobie
Pomysły
Wprawdzie słyszę Cię
Dwa razy dziennie widzę
Dwa razy w ciągu sześciu dni
To życzeniem moim jest mieć cię bliżej
Widzę szklankę do połowy pustą
Podczas gdy Ty widzisz tę samą do połowy pełną
Jak to możliwe
Czary niepojęte śliskie
Nie wszystko jest racjonalne takie proste aż figlarne
Noc dudni za oknem kiwa do mnie sen do świata swojego
Przywołuje uczę się jeść homary wytworne
Palcem po mapie sunę w oczekiwaniu aż komputer kwiaty
Przymarłe reanimuje namaluje flagi które poprowadzą moje ku Tobie pomysły
Robi się jasno wzmaga gwar parapet dosięga słońce
Za Twoim oknem będzie tak kilka minut później widno i gorąco
Mleczarz nieśmiało dostarcza papierosy gazety
Jak wszystko się pozmieniało
Odkąd pierwszy raz złożyliśmy w dłonie ręce
Nieopodal koni krwi angielskiej
Robi się jasno wzmaga gwar parapet dosięga słońce
Za Twoim oknem będzie tak kilka minut później widno i gorąco
Opisane w pismach przepowiednie dziś przewidują
Zbrodnie dokonane na szesnastu prezydentach a co odczytają wróżbici
Cynicznie patrząc cynicznie we mnie
Bądź przy mnie nie jak duch nie jak mgła
Bądź przy mnie z krwi i kości
Bądź przy mnie nie jak duch nie jak mgła
Bądź przy mnie z krwi i kości