To się nie nudzi by Rasmentalism Lyrics
[Ras]
Jak wyrwać wosk od JuNouMi
Spytaj ich jak się wyrywa nas, homie
Kilka salw, teraz pora na bomby
Los piekła na Helu i nie mogę spać, ziomki
Jak to jest z nami, wiesz
Studenci szkoły złamanych serc, dbamy o każdy wers
Autostrady łez mijamy na wstecznym
Mamy radę dla dziewczyn:
Touch me till' I can get my satisfaction
Męczy mnie ten Mick Jagger Shit
Daję z siebie wszystko, a bez rapu nie znaczę nic
Każdy koncert rusza ziemię jak Kopernik
Daję ogień, znikam, zmieniam ksywę na Copperfield
[Scratch]
Łatwo, przyjemnie i w dobrej atmosferze...
To przyjaciele tworzą zaplecze...
My delikatnie powitajmy skrzydła...
[Te-Tris]
No homo, ale trzymam świat za jaja
I przeżywam swoją wieczną młodość, jakbym znalazł Graala
Będą sapać na nas, wyższa klasa
Ale to ich fejm się wziął z dupy jak u Kim Kardashian
Ja pytam Rasa czy wie, że pora wejść na górę
On tylko się odwraca, dobrze wiem, że wie co czuję
Każdy z nas kombinuje, chcemy więcej
Bo dobre życie kusi nas jak pieprzyk Evy Mendes
[Ras]
Pakuję torbę, wsiadam w furę z ziomkiem
Uzbrojony od stóp po uśmiech; Colgate
Boję się tego, że się czuję dobrze
Bo w sumie łatwo utonąć jak się pluje ogniem
Będą chcieli nas zgasić na bank
Już głowy się gotują, bo pali się dach (właśnie tak)
Jak Cię wysłali na zwiad, na raz ręcę w górę i klaśnij na dwa
[Scratch]
To przyjaciele tworzą zaplecze...
W takim składzie nie ma rzeczy niemożliwych...
To nasza gra i uwaga, my wygramy...
[Ras]
Ciężko to pojąć, dzieje się ostatnio sporo
Sprzedajemy czarne placki jak Tyson otwartą dłonią
To się nie nudzi ponoć, chciałem to rzucić, kolo
Powiedziałem Mentosowi, że odchodzę, głupi prorok
Nieeee, cofam to, zaprawiony w bojach, co
Idę po zgliszczach z W.E.N.Ą, nawet nie zostawiam pojar, ziom
Olać to, mów mi Pitagoras Flow
Liczę pole do popisu, bo chce za rymy kwadrat wziąć
[Te-Tris]
Prawda to, mnie interesują moje plony
A moje bragga to zapach i wygląd mojej żony
Sukces, chwila, mam uśmiech syna
I krzak często płonie jak na górze Synaj
Chce dłużej pływać, nie narzekam na płodność
Omijam apteki, bo testy strzelają jak popcorn
Nowy album w drodze, outfit na drogę
Za takie życie twoja zdejmie majtki przez głowę
[Outro: Te-Tris]
A ja nie robię sobie z tego nic
To piona dla moich ludzi, co wiedzą jak żyć
Nie ma miejsca dla przegranych
Sprawdź to na wosku, Tet i Rasmentalism
Mentos, wariacie
Ras, bracie
Sprawdź to na wosku
I wnioskuj, Te-Tris rapuje po polsku
Rasmentalism
Jak wyrwać wosk od JuNouMi
Spytaj ich jak się wyrywa nas, homie
Kilka salw, teraz pora na bomby
Los piekła na Helu i nie mogę spać, ziomki
Jak to jest z nami, wiesz
Studenci szkoły złamanych serc, dbamy o każdy wers
Autostrady łez mijamy na wstecznym
Mamy radę dla dziewczyn:
Touch me till' I can get my satisfaction
Męczy mnie ten Mick Jagger Shit
Daję z siebie wszystko, a bez rapu nie znaczę nic
Każdy koncert rusza ziemię jak Kopernik
Daję ogień, znikam, zmieniam ksywę na Copperfield
[Scratch]
Łatwo, przyjemnie i w dobrej atmosferze...
To przyjaciele tworzą zaplecze...
My delikatnie powitajmy skrzydła...
[Te-Tris]
No homo, ale trzymam świat za jaja
I przeżywam swoją wieczną młodość, jakbym znalazł Graala
Będą sapać na nas, wyższa klasa
Ale to ich fejm się wziął z dupy jak u Kim Kardashian
Ja pytam Rasa czy wie, że pora wejść na górę
On tylko się odwraca, dobrze wiem, że wie co czuję
Każdy z nas kombinuje, chcemy więcej
Bo dobre życie kusi nas jak pieprzyk Evy Mendes
[Ras]
Pakuję torbę, wsiadam w furę z ziomkiem
Uzbrojony od stóp po uśmiech; Colgate
Boję się tego, że się czuję dobrze
Bo w sumie łatwo utonąć jak się pluje ogniem
Będą chcieli nas zgasić na bank
Już głowy się gotują, bo pali się dach (właśnie tak)
Jak Cię wysłali na zwiad, na raz ręcę w górę i klaśnij na dwa
[Scratch]
To przyjaciele tworzą zaplecze...
W takim składzie nie ma rzeczy niemożliwych...
To nasza gra i uwaga, my wygramy...
[Ras]
Ciężko to pojąć, dzieje się ostatnio sporo
Sprzedajemy czarne placki jak Tyson otwartą dłonią
To się nie nudzi ponoć, chciałem to rzucić, kolo
Powiedziałem Mentosowi, że odchodzę, głupi prorok
Nieeee, cofam to, zaprawiony w bojach, co
Idę po zgliszczach z W.E.N.Ą, nawet nie zostawiam pojar, ziom
Olać to, mów mi Pitagoras Flow
Liczę pole do popisu, bo chce za rymy kwadrat wziąć
[Te-Tris]
Prawda to, mnie interesują moje plony
A moje bragga to zapach i wygląd mojej żony
Sukces, chwila, mam uśmiech syna
I krzak często płonie jak na górze Synaj
Chce dłużej pływać, nie narzekam na płodność
Omijam apteki, bo testy strzelają jak popcorn
Nowy album w drodze, outfit na drogę
Za takie życie twoja zdejmie majtki przez głowę
[Outro: Te-Tris]
A ja nie robię sobie z tego nic
To piona dla moich ludzi, co wiedzą jak żyć
Nie ma miejsca dla przegranych
Sprawdź to na wosku, Tet i Rasmentalism
Mentos, wariacie
Ras, bracie
Sprawdź to na wosku
I wnioskuj, Te-Tris rapuje po polsku
Rasmentalism