W świetle prawa by R.A.U. Lyrics
Taka kurwa to historia, która zdarzywszy się już dawno do tej pory wywołuje uśmiech na moim zacnym licu
Więc tak to kumpel miał urodziny, posiedział u rodziny mówi ''to teraz się ruszymy''. (CHO!)
Urozmaicimy sobie wieczór, wypalimy, wychylimy coś na miejscu
Ze wszystkich miejsc padło na fresh to już odbij korek, ty skręć, puść, wiesz
Towarzystwo wesołe jak ja pierdole no to chuj, ruszam w stronę wejść by wejść w ten tłum HEJ!
Reszta weszła , ja z ziomem postanowiliśmy się dobesztać tym gibonem nadpalonym podczas drogi przez parking
Mój drogi mówię nie ma co się kampić jak podejrzani o gwałt na
Dawaj stoimy tu przy tym samochodzie, zaraz obok latarni i niby że to nasz własny, obiekcji nie miał żadnych toteż niezwłocznie przystąpiliśmy do akcji reanimacji tym dżojntem
[Ref]:
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej, więc
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej
No więc jesteśmy niewidzialni bo w świetle Boogiewonderland
Było hasłem na wejście
Opowiadam o historiach z dawnego paragrafu (no i wiesz)
Nikt się nam nie przygląda, kończymy dżojnta pomału HEJ
Jakieś Czesławy wracają do auta, mówią my się wycofamy i przekazuje blanta. Blant czesze solidnie ja dymu nie wypuszczam
Na naszą przykrywkę wybraliśmy ich furkę
Do nas się odezwał, kiedy drugi miał wsiadać
KOMENDA STOŁECZNA POLICJI WARSZAWA!
Mówiąc to w sekundę, złapali nas za habet, jego z tym skunksem a mnie z dymem w japie
Kumpel za posiadanie miał brudne papiery, i to ten sam kumpel był jubilatem niestety
No to kurwa prezent dostał pierwszorzędny, ode mnie do ręki a od komendy mendy
[Ref]:
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej, więc
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej
Generalne wrażenia to szok kurwa w bani, ''jak mogliśmy się tak tym psom wystawić?!''
Ziomkowi z wrażenia mowę odebrało bo dobrze znał prawo, wiedział że będzie nieklawo. I procenty i skręty kurażu dodały (OŁJEEE), nie mogą nas pokręcić dzisiaj te pedały
Nie w jego urodziny i nie z tej kryjówki HEJ!
Mówię do jednego ''Panie, bądźże pan ludzki!''
Miałem wtedy spontan niemal jak tetris, urodziny miał morda, ja dobre argumenty, rzuciłem parę tekstów a psy wysłuchali
Wypuszczając nas jemu kazali dżojnta rozwalić
Jak to rozwalić?! - zapytał zdziwiony
''A co kurwa spalić ?!'' - rzucił posterunkowy
Kumpel z uśmiechem wzruszył ramionami a chwilę później wyruszyliśmy w tango
[Ref]:
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle często jest najciemniej, więc
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle często jest najciemniej
Więc tak to kumpel miał urodziny, posiedział u rodziny mówi ''to teraz się ruszymy''. (CHO!)
Urozmaicimy sobie wieczór, wypalimy, wychylimy coś na miejscu
Ze wszystkich miejsc padło na fresh to już odbij korek, ty skręć, puść, wiesz
Towarzystwo wesołe jak ja pierdole no to chuj, ruszam w stronę wejść by wejść w ten tłum HEJ!
Reszta weszła , ja z ziomem postanowiliśmy się dobesztać tym gibonem nadpalonym podczas drogi przez parking
Mój drogi mówię nie ma co się kampić jak podejrzani o gwałt na
Dawaj stoimy tu przy tym samochodzie, zaraz obok latarni i niby że to nasz własny, obiekcji nie miał żadnych toteż niezwłocznie przystąpiliśmy do akcji reanimacji tym dżojntem
[Ref]:
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej, więc
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej
No więc jesteśmy niewidzialni bo w świetle Boogiewonderland
Było hasłem na wejście
Opowiadam o historiach z dawnego paragrafu (no i wiesz)
Nikt się nam nie przygląda, kończymy dżojnta pomału HEJ
Jakieś Czesławy wracają do auta, mówią my się wycofamy i przekazuje blanta. Blant czesze solidnie ja dymu nie wypuszczam
Na naszą przykrywkę wybraliśmy ich furkę
Do nas się odezwał, kiedy drugi miał wsiadać
KOMENDA STOŁECZNA POLICJI WARSZAWA!
Mówiąc to w sekundę, złapali nas za habet, jego z tym skunksem a mnie z dymem w japie
Kumpel za posiadanie miał brudne papiery, i to ten sam kumpel był jubilatem niestety
No to kurwa prezent dostał pierwszorzędny, ode mnie do ręki a od komendy mendy
[Ref]:
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej, więc
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle
Często jest najciemniej
Generalne wrażenia to szok kurwa w bani, ''jak mogliśmy się tak tym psom wystawić?!''
Ziomkowi z wrażenia mowę odebrało bo dobrze znał prawo, wiedział że będzie nieklawo. I procenty i skręty kurażu dodały (OŁJEEE), nie mogą nas pokręcić dzisiaj te pedały
Nie w jego urodziny i nie z tej kryjówki HEJ!
Mówię do jednego ''Panie, bądźże pan ludzki!''
Miałem wtedy spontan niemal jak tetris, urodziny miał morda, ja dobre argumenty, rzuciłem parę tekstów a psy wysłuchali
Wypuszczając nas jemu kazali dżojnta rozwalić
Jak to rozwalić?! - zapytał zdziwiony
''A co kurwa spalić ?!'' - rzucił posterunkowy
Kumpel z uśmiechem wzruszył ramionami a chwilę później wyruszyliśmy w tango
[Ref]:
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle często jest najciemniej, więc
Jak to was znajdą?
Przecież stoicie pod latarnią, jest jasno a w świetle często jest najciemniej