Od Zera by Pyskaty Lyrics
[Zwrotka 1]
Ja pamiętam to zbyt dobrze by postawić teraz na tym krzyżyk
Kiedy jedyny problem to, to jak się wyżyć
Im bliżej dowodu tym dalej od forsy
Im dalej od zawodu tym bliżej do torsji
Kilka nadziei wsiąkło z bełtem w chodnik
Kumple mieli duże plany, miałem większe od nich
Dziś, włożyli swoje serce w dom gdy
Ja włożyłem to serce w głośnik i
Wciąż pamiętam tamten czas, gdy mówiłem nieraz
Dom, rodzina lepszy hajs nie jeszcze nie teraz
Gdy cały ten świat trwoniliśmy na melanż
I żaden z nas nie wiedział co to kariera
A teraz wiem już, dobrze wiem lecz szczęście łapie za kostki
Gdy cały świat krzyczy mi w twarz weź dorośnij
Coś Ci powiem, być może dziś upadnę znów brat
Ale gdy mnie złożą w grobie to z uśmiechem na ustach
[Refren]
Więc wypijmy za ten świat który nie chce nas teraz
Za ten bit, za ten rap co opętał nas nieraz
Za kobiety, które znasz a nie chcą Cię teraz
I za nie przespane noce gdy opętał nas melanż
Więc wypijmy za ten świat który nie chce nas teraz
Za ten bit, za ten rap co opętał nas nieraz
Za kobiety, które znasz a nie chcą Cię teraz
Ja wciąż upadam aby zacząć od zera
[Zwrotka 2]
Wciąż upadam aby powstać choć świat odbiera mi bliskich
Czuję to w kościach bo czas ucieka jak Seabiscuit
Dziś z zrobiliśmy kilka kroków naprzód
A powinniśmy napluć w mordę światu, nie cofnę czasu
Kilka dam nie chce znać nas dziś już
Kilku z nas wciąż woli stać na winklu
Kilku ominęło ta trauma słowo
Lecz co roku musimy im stawiać nowy znicz nad głową
Ten czas ucieka jak rzeka, nie mogę go dogonić
Wciąż dalej nieba niż piekła stworzymy tam Olimp
Ja to ten dzieciak z przedmieścia co myślał jak zbroić
Czekał w wypiekach na lekcjach żeby w końcu ten świat zdobyć
Dziś wiem, że nie było mi to dane
Ale zrobiłem co mogłem żeby się śmiać nad ranem
I pewnie upadnę jeszcze nie raz i wierz mi
Że nie kupie tamtych lat za żaden hajs z pensji
[Refren]
[Teksty i wyjaśnienia na Rap Genius Polska]
Ja pamiętam to zbyt dobrze by postawić teraz na tym krzyżyk
Kiedy jedyny problem to, to jak się wyżyć
Im bliżej dowodu tym dalej od forsy
Im dalej od zawodu tym bliżej do torsji
Kilka nadziei wsiąkło z bełtem w chodnik
Kumple mieli duże plany, miałem większe od nich
Dziś, włożyli swoje serce w dom gdy
Ja włożyłem to serce w głośnik i
Wciąż pamiętam tamten czas, gdy mówiłem nieraz
Dom, rodzina lepszy hajs nie jeszcze nie teraz
Gdy cały ten świat trwoniliśmy na melanż
I żaden z nas nie wiedział co to kariera
A teraz wiem już, dobrze wiem lecz szczęście łapie za kostki
Gdy cały świat krzyczy mi w twarz weź dorośnij
Coś Ci powiem, być może dziś upadnę znów brat
Ale gdy mnie złożą w grobie to z uśmiechem na ustach
[Refren]
Więc wypijmy za ten świat który nie chce nas teraz
Za ten bit, za ten rap co opętał nas nieraz
Za kobiety, które znasz a nie chcą Cię teraz
I za nie przespane noce gdy opętał nas melanż
Więc wypijmy za ten świat który nie chce nas teraz
Za ten bit, za ten rap co opętał nas nieraz
Za kobiety, które znasz a nie chcą Cię teraz
Ja wciąż upadam aby zacząć od zera
[Zwrotka 2]
Wciąż upadam aby powstać choć świat odbiera mi bliskich
Czuję to w kościach bo czas ucieka jak Seabiscuit
Dziś z zrobiliśmy kilka kroków naprzód
A powinniśmy napluć w mordę światu, nie cofnę czasu
Kilka dam nie chce znać nas dziś już
Kilku z nas wciąż woli stać na winklu
Kilku ominęło ta trauma słowo
Lecz co roku musimy im stawiać nowy znicz nad głową
Ten czas ucieka jak rzeka, nie mogę go dogonić
Wciąż dalej nieba niż piekła stworzymy tam Olimp
Ja to ten dzieciak z przedmieścia co myślał jak zbroić
Czekał w wypiekach na lekcjach żeby w końcu ten świat zdobyć
Dziś wiem, że nie było mi to dane
Ale zrobiłem co mogłem żeby się śmiać nad ranem
I pewnie upadnę jeszcze nie raz i wierz mi
Że nie kupie tamtych lat za żaden hajs z pensji
[Refren]
[Teksty i wyjaśnienia na Rap Genius Polska]