Nadzieja by Proceente Lyrics
[Proceente]
Urodziłem się w '81 w Zgierzu
Jestem mistrzem w nawijaniu wierszy na bezdechu
Słuchałem Andrzeja Zauchy na Unitrze
Grałem w Magię i Miecz i miałem psycho grzywkę
Mieszkam w bloku całe życie, lecz nie jestem socjopatą
Mówię dzień dobry sąsiadom, gdy wracam ze sklepu z piwkiem
Gdy szczęśliwe gwiazdy zaczynają spadać
Typu, myślę sobie: "niech ktoś posprząta mój bałagan"
Każdy z nas ma wiele życzeń, no popatrz
Jeden chce mieć willę, drugi tylko pragnie zdrowia
Ktoś kupuje wino za 300 złotych
Ktoś kupuje miłość za 300 złotych
Ten świat jest szalony, ale musisz wiedzieć, że masz do wyboru tylko ten jeden
Reszta to wypadkowa lokalizacji, sytuacji
Trzeba mądrze kombinować, by nie stracić, ziomuś
Niektórzy nauczyli się zarabiać hajsy
Inni przez lata idą drogą watażki
Zło tego świata niespodzianek nam nie skąpi
Lecz musimy wierzyć nadal, nie możemy zwątpić
Bo to wraca jak bumerang, hiphopowców wciąga melanż
Dzieciak zmienia się w beja i nie ma przebacz
Zataczamy koła jak w Chłopach Reymonta
W naszych sercach tli się nadzieja
[Scratch]
Codziennie popełniam błędy
W zamian dostaje od życia kilka lekcji
Może to dziwne, może jeszcze nie dorosłem
Ale co przyjdzie trudno smakuje jeszcze lepiej
[Mielzky]
Mam jedno życie i choć bywało słabo
Nie zamieniłbym się za nie, cokolwiek dadzą
Mówią: "bądź świadom, weź ziomów na bok
To nie da chleba dziecku, nikt nie oddycha sławą"
Goni nas prawo, wieziemy się Octavią
I mówię ziomkowi, że się uda jeszcze dać nam radość
Nie biadol, że nie stukasz Nelly Furtado
Mam stado ryjów, którzy siedzą i czadzą
Po czym ogarniają życie i jest klawo
Choć źrenice zadymione niczym Lavo-holics, suko
Full na sali jak w La Scali na Nabucco
Mózgu szukaj lupą, dziś dupą, bo
Bałamucą małolatów Internety
Światopogląd mija im jak ideał kobiety
A kierma łysa, ale Gruby michę cieszy
Bo mam w życiu więcej, niż B-R-O na zeszyt
Nie śpieszy się nam, bo nas nic nie goni
To nie pasuje do nas jak do Wilków Gonix
Kroczę z nadzieją i chłopy mi podobne
By wyrwać z rąk świata, co nasze jest, proste
[Scratch]
Codziennie popełniam błędy
W zamian dostaje od życia kilka lekcji
Może to dziwne, może jeszcze nie dorosłem
Ale co przyjdzie trudno smakuje jeszcze lepiej
Urodziłem się w '81 w Zgierzu
Jestem mistrzem w nawijaniu wierszy na bezdechu
Słuchałem Andrzeja Zauchy na Unitrze
Grałem w Magię i Miecz i miałem psycho grzywkę
Mieszkam w bloku całe życie, lecz nie jestem socjopatą
Mówię dzień dobry sąsiadom, gdy wracam ze sklepu z piwkiem
Gdy szczęśliwe gwiazdy zaczynają spadać
Typu, myślę sobie: "niech ktoś posprząta mój bałagan"
Każdy z nas ma wiele życzeń, no popatrz
Jeden chce mieć willę, drugi tylko pragnie zdrowia
Ktoś kupuje wino za 300 złotych
Ktoś kupuje miłość za 300 złotych
Ten świat jest szalony, ale musisz wiedzieć, że masz do wyboru tylko ten jeden
Reszta to wypadkowa lokalizacji, sytuacji
Trzeba mądrze kombinować, by nie stracić, ziomuś
Niektórzy nauczyli się zarabiać hajsy
Inni przez lata idą drogą watażki
Zło tego świata niespodzianek nam nie skąpi
Lecz musimy wierzyć nadal, nie możemy zwątpić
Bo to wraca jak bumerang, hiphopowców wciąga melanż
Dzieciak zmienia się w beja i nie ma przebacz
Zataczamy koła jak w Chłopach Reymonta
W naszych sercach tli się nadzieja
[Scratch]
Codziennie popełniam błędy
W zamian dostaje od życia kilka lekcji
Może to dziwne, może jeszcze nie dorosłem
Ale co przyjdzie trudno smakuje jeszcze lepiej
[Mielzky]
Mam jedno życie i choć bywało słabo
Nie zamieniłbym się za nie, cokolwiek dadzą
Mówią: "bądź świadom, weź ziomów na bok
To nie da chleba dziecku, nikt nie oddycha sławą"
Goni nas prawo, wieziemy się Octavią
I mówię ziomkowi, że się uda jeszcze dać nam radość
Nie biadol, że nie stukasz Nelly Furtado
Mam stado ryjów, którzy siedzą i czadzą
Po czym ogarniają życie i jest klawo
Choć źrenice zadymione niczym Lavo-holics, suko
Full na sali jak w La Scali na Nabucco
Mózgu szukaj lupą, dziś dupą, bo
Bałamucą małolatów Internety
Światopogląd mija im jak ideał kobiety
A kierma łysa, ale Gruby michę cieszy
Bo mam w życiu więcej, niż B-R-O na zeszyt
Nie śpieszy się nam, bo nas nic nie goni
To nie pasuje do nas jak do Wilków Gonix
Kroczę z nadzieją i chłopy mi podobne
By wyrwać z rąk świata, co nasze jest, proste
[Scratch]
Codziennie popełniam błędy
W zamian dostaje od życia kilka lekcji
Może to dziwne, może jeszcze nie dorosłem
Ale co przyjdzie trudno smakuje jeszcze lepiej