Gołąb by Proceente/Metro Lyrics
[Zwrotka 1]
Masz credo na głowie do 60-tego roku życia
Kiedy w końcu spłacisz, będziesz już się z tamtym światem witać
Co noc śni Ci się wizyta komornika
I tak miesiąc za miesiącem tyrasz trybem niewolnika
Ze stresu w weekendy w trupa się upijasz
Twoja cherry lady męczy Cię o sos - bezduszna żmija
Telewizja karmi Cię luksusem
Chciałbyś być krezusem, jesteś permanentnie na minusie
Politycy to faryzeusze, ssą pałę
Znowu żałujesz, że na nich zagłosowałeś
(Chuj wam w dupę) Bolek i Balbina to jedna rodzina
Dla mnie klasyk jak to, że drogowców zaskoczyła zima
Marzy Ci się kwit, naprawdę wielki kwit
Chciałbyś być bogaty, nim nadejdzie blady świt
Tylko hajs się liczy, dzisiaj potrzebujesz go jak tlenu
Gołąb przyszedł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu
[Refren]
Żyjemy w bezdusznych czasach
Liczy się tu kasa, kasa, kasa
Bez niej czuję się jak podrabiany Masaj
Głowach tylko papa, papa, papa
[Zwrotka 2]
Nikt nie lubi czuć się jak z pierwszej zwrotki, kolo
Uczuć się pilnie, by mieć życie finansowo pod kontrolą
U mnie hip-hop dwie dekady temu dług zaciągnął
Jak na razie spłaca go niemiłosiernie wolno
Gdybym był materialistą, dawno rzuciłbym to wszystko
Pracowałbym w korpo albo pożegnałbym się z ojczyzną
ZUSy i podatki zabijają kreatywność
Płacę państwu, tak jest u mnie, że co miesiąc jest mi przykro
Przeklinam papierki, ale muszę mieć ich
Tyle, żeby iść spać bez żyletki w zaciśniętej pięści
Zmierzę się z tym, zanim system ze mnie ducha wyssie
W głowie się nie mieści, lecz nie jestem perpetum mobile
Nie jest łatwo wyrwać się z tego miejsca
Właśnie po to braciom tak potrzeba jest Kolej Podziemna
Ja chcę rap nagrywać, potrzebuję go jak tlenu
Gołąb przyszedł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu
[Refren]
Żyjemy w bezdusznych czasach
Liczy się tu kasa, kasa, kasa
Bez niej czuję się jak podrabiany Masaj
Głowach tylko papa, papa, papa
[Outro]
Tak wielu za pieniądze zrobi wszystko (x3)
Wszystko, wszystko
Masz credo na głowie do 60-tego roku życia
Kiedy w końcu spłacisz, będziesz już się z tamtym światem witać
Co noc śni Ci się wizyta komornika
I tak miesiąc za miesiącem tyrasz trybem niewolnika
Ze stresu w weekendy w trupa się upijasz
Twoja cherry lady męczy Cię o sos - bezduszna żmija
Telewizja karmi Cię luksusem
Chciałbyś być krezusem, jesteś permanentnie na minusie
Politycy to faryzeusze, ssą pałę
Znowu żałujesz, że na nich zagłosowałeś
(Chuj wam w dupę) Bolek i Balbina to jedna rodzina
Dla mnie klasyk jak to, że drogowców zaskoczyła zima
Marzy Ci się kwit, naprawdę wielki kwit
Chciałbyś być bogaty, nim nadejdzie blady świt
Tylko hajs się liczy, dzisiaj potrzebujesz go jak tlenu
Gołąb przyszedł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu
[Refren]
Żyjemy w bezdusznych czasach
Liczy się tu kasa, kasa, kasa
Bez niej czuję się jak podrabiany Masaj
Głowach tylko papa, papa, papa
[Zwrotka 2]
Nikt nie lubi czuć się jak z pierwszej zwrotki, kolo
Uczuć się pilnie, by mieć życie finansowo pod kontrolą
U mnie hip-hop dwie dekady temu dług zaciągnął
Jak na razie spłaca go niemiłosiernie wolno
Gdybym był materialistą, dawno rzuciłbym to wszystko
Pracowałbym w korpo albo pożegnałbym się z ojczyzną
ZUSy i podatki zabijają kreatywność
Płacę państwu, tak jest u mnie, że co miesiąc jest mi przykro
Przeklinam papierki, ale muszę mieć ich
Tyle, żeby iść spać bez żyletki w zaciśniętej pięści
Zmierzę się z tym, zanim system ze mnie ducha wyssie
W głowie się nie mieści, lecz nie jestem perpetum mobile
Nie jest łatwo wyrwać się z tego miejsca
Właśnie po to braciom tak potrzeba jest Kolej Podziemna
Ja chcę rap nagrywać, potrzebuję go jak tlenu
Gołąb przyszedł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu
[Refren]
Żyjemy w bezdusznych czasach
Liczy się tu kasa, kasa, kasa
Bez niej czuję się jak podrabiany Masaj
Głowach tylko papa, papa, papa
[Outro]
Tak wielu za pieniądze zrobi wszystko (x3)
Wszystko, wszystko