Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

DAS SZTEFEN KIBBEL by Pod gradobiciem pyta Lyrics

Genre: misc | Year: 2005

[Czołówka talk-showu]

[Na początku widzimy fotel prowadzącego, a po chwili przy akompaniamencie aplauzu widowni, wbiega prowadzący MGR ANDRZEJ STRZELBA, chwilę potem obraz kieruje się na publiczność, a potem powrotnie na prowadzącego]

MGR A. STRZELBA: Dzień dobry fanom, witam w kolejnym "Pod Gradobiciem Pytań"

[Zespół gra jingiel, aplauz publiczności]

MGR A. STRZELBA: Witam punblinczość w studiu, nasz zespół Downa, hehehe, Kfintet

[Kfintet gra kolejny jingiel, aplauz publiczności]

MGR A. STRZELBA: A teraz, żeby obniżyć trochę oglądalność, opowiem dowcip. Po czym poznać niemieckiego aktora w polskim serialu? - Po nazwisku, hehe

[Publiczność śmieje się]

MGR A. STRZELBA: A teraz kolejny gość, czyli pierwszy - das Sztefen Kibbel. Zapraszamy!

[Przy akompaniamencie Kfintetu, na scenę zza drzwi wchodzi DAS SZTEFEN KIBBEL]

DAS SZTEFEN KIBBEL: Guten Tag Herr Andrzej (wypowiadając te słowa Sztefen wykonuje salut rzymski)
MGR A. STRZELBA: No, i od razu takie pierwsze pytanie - skąd pan pochodzisz?

DAS SZTEFEN KIBBEL: No z garderoby.

MGR A. STRZELBA: Dzisiejszy gość inteligencją nie grzeszy. Gdzie żeś się pan urodził?

DAS SZTEFEN KIBBEL: A, no to urodziłem się w Arschburg, to jest taki niemiecki odpowiednik polskiego Radomia.

MGR A. STRZELBA: A dlaczego żeś pan przyjechał do Polski?

DAS SZTEFEN KIBBEL: A no gdzie miałem przyjechać? Do Niemiec?

MGR A. STRZELBA: No tak, a co się panu najbardziej podoba w Polsce?

DAS SZTEFEN KIBBEL: Pączki!

MGR A. STRZELBA: Chyba polki.

DAS SZTEFEN KIBBEL: Nein, nein, Herr Andrzej. Ja nie mogę słodyczy, ja mam kszukszycę.

MGR A. STRZELBA: Ahm. A kto pana nauczył tak dobrze po polsku mówić?

DAS SZTEFEN KIBBEL: Matka.

MGR A. STRZELBA: Aaa... Rozumiem... Przysłowiowa matka-polka?
DAS SZTEFEN KIBBEL: Przecież mówiłem panu, że mam czukszycę.

MGR A. STRZELBA: Dobra, kolejne pytanie w kolejce. Czy masz pan żonę albo konkubinę?

DAS SZTEFEN KIBBEL: No niech pan na mnie popatrzy i sobie sam odpowie.

MGR A. STRZELBA: Hehe, przypominam, że małżeństwa homoseksualne są nielegalne w Polsce. Dobra, kolejne pytanie. Jakie masz pan hobby?

DAS SZTEFEN KIBBEL: P jak Tenis

MGR A. STRZELBA: Wow, grasz pan w tenisa?

DAS SZTEFEN KIBBEL: Nie, nie interesuję się sportem.

MGR A. STRZELBA: Dobra. A gdybyś się miał pan urodzić jeszcze raz, to kim byś chciał pan być?

DAS SZTEFEN KIBBEL: Ornitologiem.

MGR A. STRZELBA: Hm, a dlaczego akurat ornitologiem?

DAS SZTEFEN KIBBEL: No, bo interesuję się ptakami...

[Chwila niezręcznej ciszy w studiu, publiczność wygląda na zdziwioną i zniesmaczoną]

MGR A. STRZELBA: Dobra. Następne pytańsko. Zanuć pan swoje ulubione piosenki.
DAS SZTEFEN KIBBEL: No to - Rejre, rejre, Hitler, Hitler, hej, Hitler, Hitler, hej, Hitler, Hitler, Hitler, hej - to oczywiste, no i - Hundert Jahre, Hundert Jahre, Sie liebe, liebe uns, Hundert Jahr, Hundert Jahr... - albo - Sind sie gwiazdken borurgehe niemand weil kapput haben und womit nicht trinken und unter dich schlafen... Hehe.

MGR A. STRZELBA: O, a propos. Czy masz jakieś rodzeństwo?

DAS SZTEFEN KIBBEL: No tam miałem kiedyś tak siostrę bliźniaczkę przyrośniętą do podniebienia, o tutaj, ale nie wiem co się z nią stało.

MGR A. STRZELBA: Dobra. A co jest pańskim największym marzeniem?

DAS SZTEFEN KIBBEL: Hm, marzeniem... Zaraz, niech pomyślę... Hmmm... (pierdnięcie). Hehe.

[Aplauz publiczności, Kfintet odgrywa swój jingiel]

MGR A. STRZELBA: Dobra. A powiedz pan, jak się zaczęła pańska przygoda z aktorstwem serialowym?

DAS SZTEFEN KIBBEL: No to powiem panu w tajemnicy, że kierownik produkcji ma słabość do takich niemieckich chłopców, także zrobiłem mu lask... eee... łaskę i wystąpiłem.

MGR A. STRZELBA: Dobra. Nie mam więcej pytań w takim razie. Zapraszam na scenę, śpiewaj pan piosenkę i do widzenia.

DAS SZTEFEN KIBBEL: O, panie Andrzeju, mogę jeszcze tak na szybko pokazać moją sztuczkę z monetą? Bitte...

MGR A. STRZELBA: Dobra, pokaż pan.

[DAS SZTEFEN KIBBEL w ręce trzyma monetę, którą po chwili wkłada między pośladki. Po chwili wyjmuje ją sobie z ust. Publiczność wygląda na zdziwioną i zniesmaczoną]

DAS SZTEFEN KIBBEL: A teraz zaśpiewam taką niemiecką piosenkę, której nauczył mnie mój dziadek. Opowiada ona o higienie.[Kamera kieruje się na obstawioną kolumnami o mocy 220V scenę, gdzie DAS SZTEFEN KIBBEL, ubrany w pieszczochy, obrożę i lateksowe spodnie, stoi pośród płomieni. W tle słychać surowy, ciężki riff gitarowy]

Tekst piosenki opisany wg. napisów w języku polskim

[Zwrotka 1]
Mam bardzo dobrą przemianę materii
gdybym nie miał, to mógłbym umrzeć
Często kieruje swe kroki do WC
i nie narzekam na zdrowie

[Zwrotka 2]
Doskonała przemiana materii, to jest to!
oraz regularny stolec, o! o! o!
Nie narzekam na przewód pokarmowy
i bardzo się cieszę z tego powodu

[Refren]
Przed wejściem do toalety oraz po jedzeniu
NIE ZAPOMNIJ UMYĆ RĄK!

[Zwrotka 3]
Toaleta to mój drugi dom
bez niego jestem nikim (z nim zresztą też)
W toalecie przebywam non-stop
bo jak wychodzę na dłużej to kręci mi się w głowie

[Refren/Outro]
Przed wejściem do toalety oraz po jedzeniu
NIE ZAPOMNIJ UMYĆ RĄK![Aplauz publiczności]

MGR A. STRZELBA: Hehe, piosenkę pozostawię bez komentarzy i żeby jeszcze bardziej zepsuć odcinek, opowiem dowcip. Czego polacy zazdroszczą niemcom? - Tego, że nie ma u nich Sztefena Kibbela, hehe.

[Śmiech publiczności]

MGR A. STRZELBA: To wszystko na dzisiaj a już za tydzień moim gościem będzie pani Ania Dupa. Nie przegapcie, do widzenia.

[Kfintet gra outro, napisy końcowe]