Otaczaj się dobrymi ludźmi by Plejer Lyrics
[Verse 1: Bałagane]
Młody K do Z dawno wybrałem dla siebie klimat
To stolicy krem, dobrze wiem gdzie jest finał
Późna godzina, czytaj czas przydozować
To nie będzie pierwszy raz kiedy hajs się pochował
Gesty i słowa nie mają nikogo zranić
Synek zobacz - tutaj nikt nie ma nikogo za nic
Nie ma granic gdy tutaj jesteśmy grubo
W chuj ziomków i samic ty wiesz że będzie grubo
[Verse 2: Plejer]
Otaczaj się dobrymi ludźmi
Brat niby jesteśmy równi
Ale patrz - kurestwo znam od podstawówki
Chociaż wtedy nikt nie sprzedawał tu kumpli
A matce ze szkoły przynosiło się laurki
Jak ekipami się wjeżdało na domówki
To nie znikało nic po za szama z lodówki
Chociaż w szkole zawsze ze dwa warunki
To nie jestem gangsterem pomyliłeś gatunki
[Cuty]
[Verse 3: Balagane]
Teraz znów tu pojawia się słów architekt
To nie truskul, chociaż wiem ze trzymasz mnie na rebicie
Zycie łapie się za flotę
I potem nie musze dużo myśleć żeby wiedzieć co z tym zrobię
Barman powiedz ile trzeba za te trunki
Juz powoli wygrzewam czas regulować rachunki
W miejskiej dżungli tutaj odnalazłem skarb
Tyle serce ci powie ile jesteś wart
[Cuty]
[Verse 4: Plejer]
Czasami żyje tu widzę jak kłamią mi w żywe oczy czekają na zły ruch
Wiem na co tutaj ławki mają pobyt
Który chciał mnie wjebać w hajs, zamiast zarobić
A za pare stów długu, dali by mi długą w nogi
Wiem - kto jest ze mną, a kto może zaszkodzić
Kiedy wchodzi chory klimat, ale tutaj to nie grozi
Moje miejsca, moi ludzie i jesteśmy kwita
Gdy bijemy piony, moje mordy są ze mną na klipach
Młody K do Z dawno wybrałem dla siebie klimat
To stolicy krem, dobrze wiem gdzie jest finał
Późna godzina, czytaj czas przydozować
To nie będzie pierwszy raz kiedy hajs się pochował
Gesty i słowa nie mają nikogo zranić
Synek zobacz - tutaj nikt nie ma nikogo za nic
Nie ma granic gdy tutaj jesteśmy grubo
W chuj ziomków i samic ty wiesz że będzie grubo
[Verse 2: Plejer]
Otaczaj się dobrymi ludźmi
Brat niby jesteśmy równi
Ale patrz - kurestwo znam od podstawówki
Chociaż wtedy nikt nie sprzedawał tu kumpli
A matce ze szkoły przynosiło się laurki
Jak ekipami się wjeżdało na domówki
To nie znikało nic po za szama z lodówki
Chociaż w szkole zawsze ze dwa warunki
To nie jestem gangsterem pomyliłeś gatunki
[Cuty]
[Verse 3: Balagane]
Teraz znów tu pojawia się słów architekt
To nie truskul, chociaż wiem ze trzymasz mnie na rebicie
Zycie łapie się za flotę
I potem nie musze dużo myśleć żeby wiedzieć co z tym zrobię
Barman powiedz ile trzeba za te trunki
Juz powoli wygrzewam czas regulować rachunki
W miejskiej dżungli tutaj odnalazłem skarb
Tyle serce ci powie ile jesteś wart
[Cuty]
[Verse 4: Plejer]
Czasami żyje tu widzę jak kłamią mi w żywe oczy czekają na zły ruch
Wiem na co tutaj ławki mają pobyt
Który chciał mnie wjebać w hajs, zamiast zarobić
A za pare stów długu, dali by mi długą w nogi
Wiem - kto jest ze mną, a kto może zaszkodzić
Kiedy wchodzi chory klimat, ale tutaj to nie grozi
Moje miejsca, moi ludzie i jesteśmy kwita
Gdy bijemy piony, moje mordy są ze mną na klipach