Efekt Motyla by Pener Lyrics
Gdybym mógł cofnąć czas, naprawiłbym parę spraw;
Nie podszedłbym wtedy na tamtą imrezę, na której spaliłem tom sztukę felenu;
Maczane gówno, chuj wie w czym;
Tak mnie pogrążył ten czyn
Że przez dobry tydzień nie wiedziałem, co jest pięć
Kurwa mać, mogłem się przekręcić
Ale dalej żyję i pisze te wersy
Chociaż uszczerbek na psychice pozostał
Na pewno nie zostałbym alkoholikiem w tak młodym wieku
Nie stoczyłbym się tak szybko
A gdybym nie poszedł na sylwestra
Nie spotkałym zioma, z którym kleiłem rymy na bitwie freestyle
Nie dostałbym wpierdolu
Nie zaraziłbym się tym rapem
Nie poszedłbym tyrać do roboty
Nie kupiłbym swojego pierwszego majka
Nie skleiłbym tej zwroty
Nie powstałby ten kawałek
Ani żaden inny track, gdybym wtedy nie zmienił szkoły
I zostałbym w Szczecinie
Nie poszedłbym do innej szkoły
Nie byłbym na tej studniówce i nie poznałbym jej
A gdyby mojego dziadka nie wyjebali ze szkoły, nie poznałby mojej babci
Nie urodziłby się wtedy mój ojciec i ja bym nie powstał, taki to przypadek
Że ze mnie alkoholik, też mi spadek
Ale ma co pierdolić, co by było gdyby
Żyje się tu i teraz, każdy kreuje swoją rzeczywistość jak Bóg
Ej, rzeczywiscie, gdyby nie te pare przypadkow, czy byłbym innym człowiekiem? czy żyłbym inaczejejejejejej?
Nie podszedłbym wtedy na tamtą imrezę, na której spaliłem tom sztukę felenu;
Maczane gówno, chuj wie w czym;
Tak mnie pogrążył ten czyn
Że przez dobry tydzień nie wiedziałem, co jest pięć
Kurwa mać, mogłem się przekręcić
Ale dalej żyję i pisze te wersy
Chociaż uszczerbek na psychice pozostał
Na pewno nie zostałbym alkoholikiem w tak młodym wieku
Nie stoczyłbym się tak szybko
A gdybym nie poszedł na sylwestra
Nie spotkałym zioma, z którym kleiłem rymy na bitwie freestyle
Nie dostałbym wpierdolu
Nie zaraziłbym się tym rapem
Nie poszedłbym tyrać do roboty
Nie kupiłbym swojego pierwszego majka
Nie skleiłbym tej zwroty
Nie powstałby ten kawałek
Ani żaden inny track, gdybym wtedy nie zmienił szkoły
I zostałbym w Szczecinie
Nie poszedłbym do innej szkoły
Nie byłbym na tej studniówce i nie poznałbym jej
A gdyby mojego dziadka nie wyjebali ze szkoły, nie poznałby mojej babci
Nie urodziłby się wtedy mój ojciec i ja bym nie powstał, taki to przypadek
Że ze mnie alkoholik, też mi spadek
Ale ma co pierdolić, co by było gdyby
Żyje się tu i teraz, każdy kreuje swoją rzeczywistość jak Bóg
Ej, rzeczywiscie, gdyby nie te pare przypadkow, czy byłbym innym człowiekiem? czy żyłbym inaczejejejejejej?