Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Karate by Pawe Bokun Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

[Zwrotka 1]
Chciałbym żeby tu przyjechał jakiś budżetowy wujek
I powiedział, że w zasadzie to mu imponuje
I te piosenki są tak dobre, że od ręki sponsoruje
I... muszę iść po wódę
A poza tym to kurewsko źle się czuję
I mam bóle i kiedyś to wystarczyło tylko myśleć
Dzisiaj chcę mieć próbę
Mój telefon milczy im dłużej nie mówię
Ktoś się pyta czy wciąż żyje i rapuję
Chodzę pustymi ulicami po chodniku ciągnąć wzrok
Jakbym nieudolnie krwawił go worem pociętych zwłok
A i tak mnie ignoruje każdy stąd...
Nie słyszałem wcześniej "Bali", ale reklamują to
I może bym się tam opalił bo chujowy mam znów rok
I nie wierzę już, że spotka mnie tu coś

[Refren]
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów
[Zwrotka 2]
Dzisiaj w domu siedzę tylko sam
Wielki pająk tańczy w koło mnie
Może jeszcze dałbym radę wstać
Gdybym chociaż trochę poczuł sens
Kiedy mówię to co w głowie mam
Każdy wzrokiem już odfrunąć chce
I by chciał nareszcie śmiech lub płacz
Konsternacja trzęsie każdym łbem

[Refren]
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów