Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Split by Pater Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[Intro: Pater]
Znowu oglądam [?] nad radem
Ej, ej, słyszę jak tyka bomba, w głowie minuty zmarnowane
Już nie mam na nic wczuty, jeżeli się nie wiążę z sianem
Nie mogę się poskładać do kupy, mam te szczęście, że rymy dobrze poskładane

[Zwrotka 1: Pater]
Posłuchaj kochanie takie kluby to nie dla mnie
Wolę przyjść po ciebie, zabrać do mnie na mieszkanie
Mówię, że cię kocham jak nikt inny, potem jak nikt inny cię ranię
Znowu chlanie i skargi sąsiadów, cały spis zażaleń i moich wad
Czemu smutny kawałek?
Znowu te pytanie, ale tej genezy to się domyśl sam
Tracę zmysły, kiedy trzymasz mnie za rękę (a), odpływam daleko
Mógłbym w te miejsce mieć inną panienkę, ale to nie to
Nie przejmuję się niczym stale, choć czuję, że skrywam w sobie całe zło
Kiedy wchodzę na melo, mówią "nawiń coś"
A mnie już kurwa mać nie bawi to
A mnie już kurwa mać nie bawi nic
Ostatnio nie jestem sobą, bo chyba za bardzo chcę zostać kimś
Tak często się zmieniam, że codziennie muszę się przedstawiać im
Ludzie to zwierzęta, wiesz, nie wiem kim jestem, nazywaj mnie Split
[Refren: Zuza Skrok]
Czy ty to słyszysz? Coś we mnie krzyczy
Kim jestem? Nie wiem
Czy to ja?
Za dużo skutków, za mało przyczyn
Kim oni są, gdy stoję tu sam?
Czy ty to słyszysz? Coś we mnie krzyczy
Kim jestem? Nie wiem
Czy to ja?
Za dużo skutków, za mało przyczyn
Kim oni są, gdy stoję tu sam?

[Zwrotka 2: Pater]
Śnią mi się litery i deadline'y (a), chociaż chwilę przerwy daj mi (a)
Jutro dać pójdziemy w palnik
I znów się zacznę martwić, no bo puste kartki
Mama też się martwi, bo mamy pełne szklanki
Z rana będziemy martwi
Nie jest mi do śmiechu, ale to chyba żarty są
Znów się nie zgadza sos, gdy wołam SOS
I gdy płynę pod prąd, czemu nie ma cię?
Kiedy wydam sztos to będą przy mnie
Ale zostanę sam, kiedy coś nie wyjdzie
Mówiła, żebym nigdy nie odpuszczał
Dlatego pijany pod jej dom, w kolejną noc przyjdę
Od zawsze białe Reebok'i, choć jak najdalej od białego
Za długo patrzyłem jak [?] wciągały tych, co znałem od małego
Od coraz większej ilości mych fanów
Już nie tylko rośnie mi ego ziomalu
Bo presja ostatnio jest wielka
Mogą mnie rozliczyć tu z każdego słowa
I pytają na mieście: "Pater, jak to jest, że nawinąłeś w tamtym wersie coś lekkiego?"
Nie wiem co mówisz najczęściej
Bo to duży stres, wiesz, kiedy za wiele o tobie wiedzą
Ej, jak dużo się u mnie dzieje to pewne, że będzie z tego hit
Na ludziach się już poznałem, a lustra ciągle zadziwiam
Mam tyle osobowości jakbym nazwał się Split
[Refren: Zuza Skrok]
Czy ty to słyszysz? Coś we mnie krzyczy
Kim jestem? Nie wiem
Czy to ja?
Za dużo skutków, za mało przyczyn
Kim oni są, gdy stoję tu sam?
Czy ty to słyszysz? Coś we mnie krzyczy
Kim jestem? Nie wiem
Czy to ja?
Za dużo skutków, za mało przyczyn
Kim oni są, gdy stoję tu sam?