Życie artysty by One Future Lyrics
[Zwrotka 1]
Miał jedno życie, nie martwił się, co będzie dalej
Mówił, co chciał, robił, co chciał, nie zastanawiał się
Wielbił go pan, kochał się sam, powoli znikał tłum
Lecz musiał uważać i pamiętać o tym
[Refren]
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
A kiedy żył to wtedy był
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
I jasne jest to, już nie ma go
Już nie ma go
[Zwrotka 2]
Wstąpił z piekieł geniusz światła, bez pytania, bez pukania
I widzi i czuje, jak gnijesz od środka
A z tego zapachu, który mógłby być skutkiem strachu
Wyłania się anioł
[Refren]
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
A kiedy żył to wtedy był
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
I jasne jest to, już nie ma go
Już nie ma go
Miał jedno życie, nie martwił się, co będzie dalej
Mówił, co chciał, robił, co chciał, nie zastanawiał się
Wielbił go pan, kochał się sam, powoli znikał tłum
Lecz musiał uważać i pamiętać o tym
[Refren]
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
A kiedy żył to wtedy był
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
I jasne jest to, już nie ma go
Już nie ma go
[Zwrotka 2]
Wstąpił z piekieł geniusz światła, bez pytania, bez pukania
I widzi i czuje, jak gnijesz od środka
A z tego zapachu, który mógłby być skutkiem strachu
Wyłania się anioł
[Refren]
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
A kiedy żył to wtedy był
Bo dopiero, kiedy umarł
Przekonali się, że dla nich istniał
I jasne jest to, już nie ma go
Już nie ma go