Party by Oddzia Zamknity Lyrics
[Zwrotka 1]
Siedem dni ma tydzień i każdy z tych siedmiu dni
Gdyby nie sobota, każdy taki sam by był
Każdy na nią czeka bo wie, że w ten jeden dzień
Wszystko jest możliwe, wszystko może zdarzyć się
[Refren]
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt
Niech sąsiedzi walą, walą, walą, walą do drzwi
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
[Zwrotka 2]
Dosyć masz siedzenia w domu, widoku czterech ścian
Meble znane, zimne, szare, ty dobrze znasz ten stan
Fantastyczne kształty mają, gdy zapada zmrok
Coraz później jest, a jednak czеkasz wciąż może zdarzy się coś
[Refren]
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przеżył nikt
Niech sąsiedzi walą, walą, walą, walą do drzwi
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
[Zwrotka 3]
Świtać już zaczyna, jak zwykle nie możesz wstać
Znów do biura czeszesz pióra, pod nosem klnąc
Zakładasz płaszcz, szare duchy na przystanku
Znajoma każda twarz, już rzygać ci się chce
Już dosyć tego masz, już dosyć tego masz
[Refren]
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt
Niech sąsiedzi walą, walą, walą, walą do drzwi
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Siedem dni ma tydzień i każdy z tych siedmiu dni
Gdyby nie sobota, każdy taki sam by był
Każdy na nią czeka bo wie, że w ten jeden dzień
Wszystko jest możliwe, wszystko może zdarzyć się
[Refren]
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt
Niech sąsiedzi walą, walą, walą, walą do drzwi
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
[Zwrotka 2]
Dosyć masz siedzenia w domu, widoku czterech ścian
Meble znane, zimne, szare, ty dobrze znasz ten stan
Fantastyczne kształty mają, gdy zapada zmrok
Coraz później jest, a jednak czеkasz wciąż może zdarzy się coś
[Refren]
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przеżył nikt
Niech sąsiedzi walą, walą, walą, walą do drzwi
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
[Zwrotka 3]
Świtać już zaczyna, jak zwykle nie możesz wstać
Znów do biura czeszesz pióra, pod nosem klnąc
Zakładasz płaszcz, szare duchy na przystanku
Znajoma każda twarz, już rzygać ci się chce
Już dosyć tego masz, już dosyć tego masz
[Refren]
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt
Niech sąsiedzi walą, walą, walą, walą do drzwi
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat