Obaj by Mondry i Gupi Lyrics
Kto jest mondry? Kto jest gupi? ziomuś...obaj suko!
Trzymamy się za bary mocne głowy mam, stul mordę
Jestem mondry i gupi w jednym jak head & shoulders
To poszło w Polskę, nie priorytetem, swoim torem
Ambicje mam spore na to by cisnąć to co chore
Dystans się liczy, zachowasz go albo nas, skumasz
Niech mielą mordą, naszych nie skleją jak guma
Być poważnym paziem to nie moja jazda
A z drugiej strony pajacem też być nie łaska
Raczej nie waste-life ale patrze pod nogi
Już dawno pierdoliłem to co inni chcieli robić
Ja i grubas jeszcze pół bana dekad, wszystkie mordy w Polsce to do was chcemy jechać
Jestem gupi jak chlam, mondry kiedy trzeba
Jestem świeży jak pranie które często się zawiesza
Stawiaj na nas kwit albo zmarnuj szansę
Jedyne nowe twarze na stylówie słodko-chamskiej
Spekulacje zostaw na giełdę pewnie
Tak mondry jesteś że w gupiego byś rzucił kamieniem ziom
Proste to przecież wciąż mało niekiedy trzeba by ktoś nie rzucił nim w ciebie
Masz pomyśl, a czy weźmiesz i wywnioskujesz to mondry i gupi dwunastoosobowy duet
Jak spojrzysz szerzej to wszystko co wokół ciebie mondre, gupieje
Oczytani beje, prezie, śpią w operze, baba z fiutem da niejeden wykład na uniwersytecie i choć ja uwierzę w boga prawdy
Ale zanim znajdę się w niebie, zahaczę o psychiatryk pewnie
To podsumowaniem będzie karier, tak wielu za mnie planowało dla mnie, nie szukaj w nazwie większych prawd to składnie nazwę wiozą na dwie Fifera wlokłem w sobotę a ja byłem wleczony jak
W sobotę bylem wleczony jak...
Bo takiemu pijakowi jakie życie taki zgon
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki (nie daj się ogłupić)
Spekulacje zostaw na giełdę pewnie
Tak mondry jesteś że w gupiego byś rzucił kamieniem ziom
Proste to przecież wciąż mało niekiedy trzeba by ktoś nie rzucił nim w ciebie
(w ciebie, w ciebie ziom)
Trzymamy się za bary mocne głowy mam, stul mordę
Jestem mondry i gupi w jednym jak head & shoulders
To poszło w Polskę, nie priorytetem, swoim torem
Ambicje mam spore na to by cisnąć to co chore
Dystans się liczy, zachowasz go albo nas, skumasz
Niech mielą mordą, naszych nie skleją jak guma
Być poważnym paziem to nie moja jazda
A z drugiej strony pajacem też być nie łaska
Raczej nie waste-life ale patrze pod nogi
Już dawno pierdoliłem to co inni chcieli robić
Ja i grubas jeszcze pół bana dekad, wszystkie mordy w Polsce to do was chcemy jechać
Jestem gupi jak chlam, mondry kiedy trzeba
Jestem świeży jak pranie które często się zawiesza
Stawiaj na nas kwit albo zmarnuj szansę
Jedyne nowe twarze na stylówie słodko-chamskiej
Spekulacje zostaw na giełdę pewnie
Tak mondry jesteś że w gupiego byś rzucił kamieniem ziom
Proste to przecież wciąż mało niekiedy trzeba by ktoś nie rzucił nim w ciebie
Masz pomyśl, a czy weźmiesz i wywnioskujesz to mondry i gupi dwunastoosobowy duet
Jak spojrzysz szerzej to wszystko co wokół ciebie mondre, gupieje
Oczytani beje, prezie, śpią w operze, baba z fiutem da niejeden wykład na uniwersytecie i choć ja uwierzę w boga prawdy
Ale zanim znajdę się w niebie, zahaczę o psychiatryk pewnie
To podsumowaniem będzie karier, tak wielu za mnie planowało dla mnie, nie szukaj w nazwie większych prawd to składnie nazwę wiozą na dwie Fifera wlokłem w sobotę a ja byłem wleczony jak
W sobotę bylem wleczony jak...
Bo takiemu pijakowi jakie życie taki zgon
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki
Mondry i gupi suki (nie daj się ogłupić)
Spekulacje zostaw na giełdę pewnie
Tak mondry jesteś że w gupiego byś rzucił kamieniem ziom
Proste to przecież wciąż mało niekiedy trzeba by ktoś nie rzucił nim w ciebie
(w ciebie, w ciebie ziom)