Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Mondre Intro by Mondry i Gupi Lyrics

Genre: rap | Year: 2015

[Wstęp] x2
To Mondry i Gupi
To Mondry i Gupi
To Mondry i Gupi
To Mondry i Gupi


Ref. [Kuba Knap]
Spojrzenie mam bystre, choć nietrzeźwe
Tu każdy dzień jest walką o resztę
W opcji gdy masz do wyboru orła i reszkę
Postawić choć cień oporu (gdyby sens gdzieś nie umknął)
Kukłą tępą nie stać się to nie stać się
Tępą kurwą czy zdrajcą na Maleszkę
Ten wers jest dedykowany tym, co choć stoją z boku
Najebani stoją twardo jak Spartanin, czaisz?


[Fifer]
Jedni chleją przez dupy
Inni, bo dupy chcą upić
By dupy skosztować tuby
(Przez ich testosteron)
Inni chleją przez życie szare
Przez ekrany szklane
W których zło przybrało postawę
Bycia lepszym od każdego
(Chleją) Chleją też takie
Bo nos taki, nie taki cyc
Jeden brzydszy niż drugi
Potem biorą je typy
Do chałupy
Leczenie usterek, a z rana
Świadomość, że była
Do jebania, nie do kochania
(Dalej dawaj) Chleją ci
Co wpadł im hajs
Ci co hajs im nie mógł
I przez pół roku wpaść
Każdy ma swoje powody
Ja znów wybijam
Do roboty
Wracam z niej zygzakiem
I w rozkminach
(I jak cham inteligent klął)
Że świat chciałby wysadzić
Choć wcale by nie chciał
Mam tu, rozkmiń, pełno braw
Problemów w pizdę, brat
Mondry i Gupi, suki
Epizod numba one

Ref. [Kuba Knap]
Spojrzenie mam bystre, choć nietrzeźwe
Tu każdy dzień jest walką o resztę
W opcji gdy masz do wyboru orła i reszkę
Postawić choć cień oporu (gdyby sens gdzieś nie umknął)
Kukłą tępą nie stać się to nie stać się
Tępą kurwą czy zdrajcą na Maleszkę
Ten wers jest dedykowany tym, co choć stoją z boku
Najebani stoją twardo jak Spartanin, czaisz?


[Gruby Józek]
Pewnie zaraz mnie zapytasz
Który z nas jest ten mądry
Ziom, nie jestem pewny
Jak świata, że jest okrągły
Bo problemów w chuj mam tu
Choć nie wiem po co
I nie chodzę na melanże
Bo to one mnie ponoszą
Wiesz, tu każdy dzień jest
Jak dzień świstaka
Bo samotność jak bumerang
Zwykle codziennie tu wraca
Wiem, gdzie moja szansa
Jest zawsze realna
Bo tego, co mam w głowie
Łajzy nie mogą mi zabrać
Głównie przez szczerość
Zrażam do siebie ludzi
I nieraz myślę dlaczego
W nazwie nie jest Gupi plus Gupi
Porażki można obrócić
W nauki na przyszłość
A każdą victorię można
Zniszczyć jak, kurwa, wszystko
(He) Nie masz pojęcia
Co mi daje hip hop
Chyba, że żyjesz tą kulturą
Jak się masz, Wiktor?
Rapy, niebo, karaty
Idą na wyżyny
Gruby Józek i Fifer
Skurwysyny, nadchodzimy

Ref. [Kuba Knap]
Spojrzenie mam bystre, choć nietrzeźwe
Tu każdy dzień jest walką o resztę
W opcji gdy masz do wyboru orła i reszkę
Postawić choć cień oporu (gdyby sens gdzieś nie umknął)
Kukłą tępą nie stać się to nie stać się
Tępą kurwą czy zdrajcą na Maleszkę
Ten wers jest dedykowany tym, co choć stoją z boku
Najebani stoją twardo jak Spartanin, czaisz?


[Fifer]
Żołądek mam zjebany
A wątrobę porażką
Wszystko przez kebaby
I ciągły kontakt z flaszką
Nadszedł dzień, stary
Że pora się ogarnąć
Przez cały stan alko
Zjebałem z kolejną panną
Możesz powiedzieć
Że on wciąż o tym samym
Że znów najebany
Cisną się z lewakami
Że źle, że pojeba
Źe psy to pedały
Czekam na raj, do którego
Trafię z wariatami

(Tam wszystkich nas czeka raj dla chuliganów)
(Chuj na to kładę, bo i tak damy radę)
(Chuj na to kładę)
(Masz tu zawodników pierwszej klasy)
(Jak Mor W.A. za ciosem idę)
(Bo my nie jesteśmy tu przez przypadek)
(Do usłyszenia, dzieciak)


Ref. x2 [Kuba Knap]
Spojrzenie mam bystre, choć nietrzeźwe
Tu każdy dzień jest walką o resztę
W opcji gdy masz do wyboru orła i reszkę
Postawić choć cień oporu (gdyby sens gdzieś nie umknął)
Kukłą tępą nie stać się to nie stać się
Tępą kurwą czy zdrajcą na Maleszkę
Ten wers jest dedykowany tym, co choć stoją z boku
Najebani stoją twardo jak Spartanin, czaisz?