Nie zaczepiaj by Mody Polak Lyrics
[Zwrotka: Pikers]
Impreza, obcina mnie oka kantem
Cipa nawija że jestem palantem
Podchodzi młody tu chłopaczek z blantem
Nie wygląda na narkotyfikante, ale ma torbę wyrobów pełną
Jego wybrance odbija się spermą
Czy on rozumie że prowadzi szmatę, a może go nie obchodzi to czasem?
Ona nie wie o co chodzi zupełnie
Ona ma oczy wlepione już we mnie
Chce żebym pogadał I zrobił se przerwę
Nie wiem sam ile gamoniu tu będę
Nie podam ręki, nie wiem gdzie byłaś
Nie dawaj buzi bo sie zarzygam, ej czy to się nagrywa?
Zdrowie, natura więc fani - warzywa
To co odjebał to widzę po typach
Składzik na froncie za mocno sie kiwa
Ona w dekolcie zmiescila by ze 4 piwa, gdyby wyjęła skarpety
Uciekam sobie narazie do bety
Robimy przeciąg jak w kabriolecie
Boczne lusterka - co mi powiecie, kto robi najlepsze trapy na świecie?
Impreza, obcina mnie oka kantem
Cipa nawija że jestem palantem
Podchodzi młody tu chłopaczek z blantem
Nie wygląda na narkotyfikante, ale ma torbę wyrobów pełną
Jego wybrance odbija się spermą
Czy on rozumie że prowadzi szmatę, a może go nie obchodzi to czasem?
Ona nie wie o co chodzi zupełnie
Ona ma oczy wlepione już we mnie
Chce żebym pogadał I zrobił se przerwę
Nie wiem sam ile gamoniu tu będę
Nie podam ręki, nie wiem gdzie byłaś
Nie dawaj buzi bo sie zarzygam, ej czy to się nagrywa?
Zdrowie, natura więc fani - warzywa
To co odjebał to widzę po typach
Składzik na froncie za mocno sie kiwa
Ona w dekolcie zmiescila by ze 4 piwa, gdyby wyjęła skarpety
Uciekam sobie narazie do bety
Robimy przeciąg jak w kabriolecie
Boczne lusterka - co mi powiecie, kto robi najlepsze trapy na świecie?