Uwolnić orkę dojechać orkę by Mody Pi Lyrics
Młody pi
Jadę z tym gównem jak szambiarz
Polecą pięści, jakbym się nazywał Rayman
Twój ziomek jak twórca alfabetu, bo "P" dał
Na bicie płyniesz jak wrak człowieka
Twojej dupy ogon jak u makaka
Złożyłeś do Maca więcej podań niż ma Kaka
Wchodzę na kolejny step, młody pi to nie pastuch
Nawet ślepa panna Cię nie dotknie, nawet jak jesteś cały w Braille'u
Jeśli mówią akcje, nie słowa: niemiecki, to Twój pierwszy język
Słyszałem że ostatnio ojebałeś ozora
To Twój pierwszy język
Jak ubierasz coś w słowa, to szyte grubymi nićmi
Liczę całkę, jeszcze bardziej matematyczny
Twoja dupa jest w proszku, bo posypane i zrobiona
Jebię ten hajs, wsadzam chuja w bankomat
Młody pi to Rick Owens, tanio skóry nie sprzeda
Ja ubijam interesy, ty ubijasz kotleta
Mam technikę jak Silicon Valley, a od Twojej dupy silikon wali
Opróżniam magazynek, ty opróżniasz magazyn
Ja się wypróżniam na magazyn który czytasz
Przelali ci coś na konto, to wiadro pomyj, zjebie
Umiesz liczyć, licz chromosomy
Nie zjadam polskiej sceny, bo nie sram tam, gdzie jem
Ty z konfiturą na jam sesji puszczacie Dżem
Ona robi mi masaż na łopatkach, a Ty na łopatkach
Młody pi to szary Gandalf
Tobie stary zabrał komputer i zainstalował Vista
Twój człowiek przy kości jak hazardzista
Twój raper nie nadążą za partiami jak korwinista
Ty masz gorszy dres, bo ja mam Goszy dres
Rubczyński, chłystki, krzyczą: młody pi, rób czystki, to robię, jak Nober
Pytasz kto ma rację, Ta, my
Ty ukrywasz czerwonych jak wigwamy
Jeszcze raz, jeszcze raz, nie mieszkasz sam, nie mieszkasz sam
Bo gościsz Roma jak Serie A
Samodzielnie na dzielni próbujesz budzić postrach
A ja wpadam z chłopakami tylko na chwilę
Aborcja. Aborcja
Belmondo, Afrojax i Porcys, Belmondo, Afrojax i Porcys...
Belmondo, Afrojax i Porcys dawali mi propsy, yy nawet nie słyszysz dzień dobry od siostry
Jak mam gorszy dzień, to dlatego, że śpię
Pierdolnę ci z dyni, z dyni, a nie z Francji
Nie pogadamy o żywieniu, bo mam więcej racji
Jesteś jak piwo, bo leją cię w barach
Nawet lord Fardquad cię nie wyciągnie z tego bagna
Chciałeś zasiać postrach, a teraz zbierasz wpierdol
To nie długopis, to pęto
Młody pi to twój stary
Twoje matche z Tinder są chujowe w memo, bo wolą nie pamiętać pary
Na bicie masz ksywę MC Marzanna
Słyszałem, że bujasz się z dechą jak huśtawka
Biegasz z zielonym na plecach jak Luke Skywalker
Młody pi to Greyjoy, bo rozpierdala flotę
Młody pi to gwiazda, zapraszam do Betlejem
Ten Twój artyzm ma "r" jak u Terentiew
Młody pi robi "skr", ty robisz spierdolkę z miejsca przestępstwa
Rozjebałeś zderzak i lusterka
Jak wychodzę z siebie, to wychodzę z mody
Do klubu wyszedłeś na połowy, ale drugiej nie znajdziesz
To nie twój barber, tu wszystko na poważnie
Mam dla ziomów szacunek, dla frajerów pomadę
Ty na widok bagiet masz wypieki na twarzy, ja z ekipą na patelni joint się smaży
Rzucasz ręcznikiem częściej niż pralka
Jak wychodzisz z piwnicy to zazwyczaj ewakuacja
Mewra hobbyn to nie hobby, ty młody hobbit
Podobno lejesz przez gumę jak wąż ogrodowy
Zaraz jak trzydziestolatek stracisz dwójkę z przodu
Zaraz jak wkładka zostaniesz wyjebany z butów
Uderza morski bałwan na Twojej fali mózgowej
Miarka się przebrała w SUPREME Box Logo
Wyjebane mam w bezpiekę
Ty wciągasz cukier, a ja bez piekę
Wchodzę se do brodzika, dla ciebie to alpinistyka
Jestem jak wypożyczone auto, bo mnie nie zatrzymasz
Twoją niunię nazywam dynamit, bo się pali do laski
Dotknij podniebienia, poczuj smak porażki
Weź na klatę, że masz proste linie, defibrylator
Wyłapałeś więcej kos niż kalkulator
Jak król w szachach jesteś uciążliwą pizdą
Nawet jak lecę z kimś, gram solo jak Harrison
Nikt cię nie słyszy, jebany baranie, przestań walić głową w czwartą ścianę
Jedyna baba z jaką biegasz, to ta którą wtarłeś w dres
Młody pies, dostałem MMS, nie SMS, na nim nudle
Japa kundle, a ty nie przystawiaj ucha, bo ci wypadnie pasieka
Jesteś jak polaroid, wszyscy chcą, żebyś wyszedł ze zdjęcia
Nawet od zegarmistrza nie wracasz z tarczą, chłopak
Twoi znajomi się odwracają jak Voice of Poland
Nie możesz chodzić po szkłach z nami, nie jesteś fakirem
Ona się na mnie wygina jak na planszy Twister
Z owoców twojej pracy robię sobie smoothie
Dzwoni mój dziadek, to mój kuzyn
Wożę się z Anną Kareniną, ty z Anną Karyną
Twój rok leci na pysk jak anno domino
Młody pi to Brian Emo, młody pi to Bob Dinal
Ty obcinasz typiarkę, żeby skroić jej torebkę
Chodzę w szlafroku, twoja dupa szlauf roku
Nie mam szkła w oku, ty masz szkło w uchu, dziwko, nie podsłuchuj
Jadę z tym gównem jak szambiarz
Polecą pięści, jakbym się nazywał Rayman
Twój ziomek jak twórca alfabetu, bo "P" dał
Na bicie płyniesz jak wrak człowieka
Twojej dupy ogon jak u makaka
Złożyłeś do Maca więcej podań niż ma Kaka
Wchodzę na kolejny step, młody pi to nie pastuch
Nawet ślepa panna Cię nie dotknie, nawet jak jesteś cały w Braille'u
Jeśli mówią akcje, nie słowa: niemiecki, to Twój pierwszy język
Słyszałem że ostatnio ojebałeś ozora
To Twój pierwszy język
Jak ubierasz coś w słowa, to szyte grubymi nićmi
Liczę całkę, jeszcze bardziej matematyczny
Twoja dupa jest w proszku, bo posypane i zrobiona
Jebię ten hajs, wsadzam chuja w bankomat
Młody pi to Rick Owens, tanio skóry nie sprzeda
Ja ubijam interesy, ty ubijasz kotleta
Mam technikę jak Silicon Valley, a od Twojej dupy silikon wali
Opróżniam magazynek, ty opróżniasz magazyn
Ja się wypróżniam na magazyn który czytasz
Przelali ci coś na konto, to wiadro pomyj, zjebie
Umiesz liczyć, licz chromosomy
Nie zjadam polskiej sceny, bo nie sram tam, gdzie jem
Ty z konfiturą na jam sesji puszczacie Dżem
Ona robi mi masaż na łopatkach, a Ty na łopatkach
Młody pi to szary Gandalf
Tobie stary zabrał komputer i zainstalował Vista
Twój człowiek przy kości jak hazardzista
Twój raper nie nadążą za partiami jak korwinista
Ty masz gorszy dres, bo ja mam Goszy dres
Rubczyński, chłystki, krzyczą: młody pi, rób czystki, to robię, jak Nober
Pytasz kto ma rację, Ta, my
Ty ukrywasz czerwonych jak wigwamy
Jeszcze raz, jeszcze raz, nie mieszkasz sam, nie mieszkasz sam
Bo gościsz Roma jak Serie A
Samodzielnie na dzielni próbujesz budzić postrach
A ja wpadam z chłopakami tylko na chwilę
Aborcja. Aborcja
Belmondo, Afrojax i Porcys, Belmondo, Afrojax i Porcys...
Belmondo, Afrojax i Porcys dawali mi propsy, yy nawet nie słyszysz dzień dobry od siostry
Jak mam gorszy dzień, to dlatego, że śpię
Pierdolnę ci z dyni, z dyni, a nie z Francji
Nie pogadamy o żywieniu, bo mam więcej racji
Jesteś jak piwo, bo leją cię w barach
Nawet lord Fardquad cię nie wyciągnie z tego bagna
Chciałeś zasiać postrach, a teraz zbierasz wpierdol
To nie długopis, to pęto
Młody pi to twój stary
Twoje matche z Tinder są chujowe w memo, bo wolą nie pamiętać pary
Na bicie masz ksywę MC Marzanna
Słyszałem, że bujasz się z dechą jak huśtawka
Biegasz z zielonym na plecach jak Luke Skywalker
Młody pi to Greyjoy, bo rozpierdala flotę
Młody pi to gwiazda, zapraszam do Betlejem
Ten Twój artyzm ma "r" jak u Terentiew
Młody pi robi "skr", ty robisz spierdolkę z miejsca przestępstwa
Rozjebałeś zderzak i lusterka
Jak wychodzę z siebie, to wychodzę z mody
Do klubu wyszedłeś na połowy, ale drugiej nie znajdziesz
To nie twój barber, tu wszystko na poważnie
Mam dla ziomów szacunek, dla frajerów pomadę
Ty na widok bagiet masz wypieki na twarzy, ja z ekipą na patelni joint się smaży
Rzucasz ręcznikiem częściej niż pralka
Jak wychodzisz z piwnicy to zazwyczaj ewakuacja
Mewra hobbyn to nie hobby, ty młody hobbit
Podobno lejesz przez gumę jak wąż ogrodowy
Zaraz jak trzydziestolatek stracisz dwójkę z przodu
Zaraz jak wkładka zostaniesz wyjebany z butów
Uderza morski bałwan na Twojej fali mózgowej
Miarka się przebrała w SUPREME Box Logo
Wyjebane mam w bezpiekę
Ty wciągasz cukier, a ja bez piekę
Wchodzę se do brodzika, dla ciebie to alpinistyka
Jestem jak wypożyczone auto, bo mnie nie zatrzymasz
Twoją niunię nazywam dynamit, bo się pali do laski
Dotknij podniebienia, poczuj smak porażki
Weź na klatę, że masz proste linie, defibrylator
Wyłapałeś więcej kos niż kalkulator
Jak król w szachach jesteś uciążliwą pizdą
Nawet jak lecę z kimś, gram solo jak Harrison
Nikt cię nie słyszy, jebany baranie, przestań walić głową w czwartą ścianę
Jedyna baba z jaką biegasz, to ta którą wtarłeś w dres
Młody pies, dostałem MMS, nie SMS, na nim nudle
Japa kundle, a ty nie przystawiaj ucha, bo ci wypadnie pasieka
Jesteś jak polaroid, wszyscy chcą, żebyś wyszedł ze zdjęcia
Nawet od zegarmistrza nie wracasz z tarczą, chłopak
Twoi znajomi się odwracają jak Voice of Poland
Nie możesz chodzić po szkłach z nami, nie jesteś fakirem
Ona się na mnie wygina jak na planszy Twister
Z owoców twojej pracy robię sobie smoothie
Dzwoni mój dziadek, to mój kuzyn
Wożę się z Anną Kareniną, ty z Anną Karyną
Twój rok leci na pysk jak anno domino
Młody pi to Brian Emo, młody pi to Bob Dinal
Ty obcinasz typiarkę, żeby skroić jej torebkę
Chodzę w szlafroku, twoja dupa szlauf roku
Nie mam szkła w oku, ty masz szkło w uchu, dziwko, nie podsłuchuj