Skip day by Mody Pi Lyrics
[Zwrotka 1]
To nie leci z bloków i nie leci z willi
Nie leci z domków jednorodzinnych - to leci z piwnic
Mam wyjebane, czy to brałeś z Junga, czy Freuda
Wolałem, jak się martwiłeś, czy ładnie wyglądasz
Pieniądze śmierdzą, bo nie mam higieny pracy
Jak mnożę ambicje, to krzyżuję plany
Szczęście na kredyt, więc śpię na raty
Miałem iść na kanapę do poradni i co?
I nie mogę się podnieść z kanapy
Jak pójdę do nieba, to zaczną piszczeć bramki
Niby nowy plan, ale wciąż ten sam schemat
Zacznę za czymś gonić, jak skończę przed wszystkim uciekać
[Refren]
Mija mnie życie, i tak życie mi mija
I ma coś mojego, pokaż, co tam trzymasz
No pokaż, co tam trzymasz
Pokaż, co tam trzymasz
No już się nie zgrywaj
Pokaż, co tam trzymasz
I wiem, że się boisz
Bo też się boje
Jak pająk śniegu
Jak kleszcz na betonie
Muszę zapalić, żeby światła znów były zielone
Jeśli to happy end, to jeszcze nie koniec
[Zwrotka 2]
Zwalę wszystko na podłogę i zwalę wszystko na pogodę
Nie siadaj mi na mordę, bo wejdziesz mi na głowę
Mówią: trzymaj wrogów blisko, więc ciągle stoję w miejscu
Ulgę i rozczarowanie zawsze czuję jednocześnie
Strzała na sikorze znowu zrobiła salto
Moje saldo znowu zrobiło salto w tył
Księgowy mówi, że policzone są moje dni
Pod piramidą Maslowa żyję jak niewolnik
[Zwrotka 3]
Nie jestem tu bezpieczny, bo nie jestem niebezpieczny
Nie poznałem przyjaciół w biedzie, poznałem przyjaciół od biedy
Ktoś wyciąga pomocną rękę, wychodzi awkward handshake
Ciągle czuje się mniej męski, ale bardziej człowiekiem
Miliard w rozumie, ale nie cashuję czeków
Nie złapiesz mnie na mieście, tak jak ja oddechu
Boję się jutra, jak piję, to się boję wczoraj
Boję się, że nie pokocham nikogo bardziej od laptopa
Chcę spać cały dzień, jak nie zasnę, zacznę pić
Chciałbym móc biegać, albo chociaż zrobić skip
Chciałbym móc biegać, albo chociaż zrobić skip
Chciałbym móc biegać, albo chociaż zrobić skip
[Refren]
I wiem, że się boisz
Bo też się boje
Jak pająk śniegu
Jak kleszcz na betonie
Muszę zapalić, żeby światła znów były zielone
Jeśli to happy end, to jeszcze nie koniec
Wiem, że się boisz
Bo też się boje
Jak pająk śniegu
Jak kleszcz na betonie
Muszę zapalić, żeby światła znów były zielone
Jeśli to happy end, to jeszcze nie
To nie leci z bloków i nie leci z willi
Nie leci z domków jednorodzinnych - to leci z piwnic
Mam wyjebane, czy to brałeś z Junga, czy Freuda
Wolałem, jak się martwiłeś, czy ładnie wyglądasz
Pieniądze śmierdzą, bo nie mam higieny pracy
Jak mnożę ambicje, to krzyżuję plany
Szczęście na kredyt, więc śpię na raty
Miałem iść na kanapę do poradni i co?
I nie mogę się podnieść z kanapy
Jak pójdę do nieba, to zaczną piszczeć bramki
Niby nowy plan, ale wciąż ten sam schemat
Zacznę za czymś gonić, jak skończę przed wszystkim uciekać
[Refren]
Mija mnie życie, i tak życie mi mija
I ma coś mojego, pokaż, co tam trzymasz
No pokaż, co tam trzymasz
Pokaż, co tam trzymasz
No już się nie zgrywaj
Pokaż, co tam trzymasz
I wiem, że się boisz
Bo też się boje
Jak pająk śniegu
Jak kleszcz na betonie
Muszę zapalić, żeby światła znów były zielone
Jeśli to happy end, to jeszcze nie koniec
[Zwrotka 2]
Zwalę wszystko na podłogę i zwalę wszystko na pogodę
Nie siadaj mi na mordę, bo wejdziesz mi na głowę
Mówią: trzymaj wrogów blisko, więc ciągle stoję w miejscu
Ulgę i rozczarowanie zawsze czuję jednocześnie
Strzała na sikorze znowu zrobiła salto
Moje saldo znowu zrobiło salto w tył
Księgowy mówi, że policzone są moje dni
Pod piramidą Maslowa żyję jak niewolnik
[Zwrotka 3]
Nie jestem tu bezpieczny, bo nie jestem niebezpieczny
Nie poznałem przyjaciół w biedzie, poznałem przyjaciół od biedy
Ktoś wyciąga pomocną rękę, wychodzi awkward handshake
Ciągle czuje się mniej męski, ale bardziej człowiekiem
Miliard w rozumie, ale nie cashuję czeków
Nie złapiesz mnie na mieście, tak jak ja oddechu
Boję się jutra, jak piję, to się boję wczoraj
Boję się, że nie pokocham nikogo bardziej od laptopa
Chcę spać cały dzień, jak nie zasnę, zacznę pić
Chciałbym móc biegać, albo chociaż zrobić skip
Chciałbym móc biegać, albo chociaż zrobić skip
Chciałbym móc biegać, albo chociaż zrobić skip
[Refren]
I wiem, że się boisz
Bo też się boje
Jak pająk śniegu
Jak kleszcz na betonie
Muszę zapalić, żeby światła znów były zielone
Jeśli to happy end, to jeszcze nie koniec
Wiem, że się boisz
Bo też się boje
Jak pająk śniegu
Jak kleszcz na betonie
Muszę zapalić, żeby światła znów były zielone
Jeśli to happy end, to jeszcze nie