Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Afk twix by Mody Pi Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

Nody
Nowy młody pi
To ci wchodzi do głowy
Jak szamponik
Czuję się jak vivaldi
Gdy wchodzę
W kiepskie sezony
Ktoś opuszcza gardę ktoś wyrywa szlabany
Ciągle w tym samym lesie
Bitwa z lawiną kasztanów
Rzucaj we mnie mięsem
Z wertera w fausta
W pięć minut
Wrzuć to do binu
To do twojego zinu
Zwrotki smutne gdy je robię
Tylko pięć minut

Ale piszę na kolanie
Gdy na nim klęczę
I nie piszę zwrotek życia
Bo zwrotki pisze życie
I jak nie wiesz o co chodzi
To weź obwiniaj pedagogię
Co wieczór wkręcam sobie
Nową narrację o sobie
Do tego tyle palę że ciągle po blancie mam ochotę na twixa
Życie dalej płynie
W jebanym batyskafie
Mogę nabijać score ale nie mogę go wygrać

Chcę z tobą dzielić życie aż go z powrotеm nie zgarnę
Słuchasz i nie wiesz co czuć bo nic niе czułeś dawno
Rówieśnicy są za młodzi
Albo za starzy
Co wieczór odlewy
Aż do utraty twarzy
Już wszystko mi się maże
Już nic mi się nie
Marzy


Nie dogadam się z wytwórnią
Ich yamahy źle miksują dobre gówno
Życie to gra w czółko
Jak mnie nazwałeś kurwo
Rano oddaję strzały
Wieczorem się gapię w pudło
Ciągle w japie pusto
Ty się nabijasz z jakąś cebulą
Jak szaszłyk
Wciąż czekam na jakiś zastrzyk
Zaraz piguła wejdzie bo trzeba wyrwać plastik
Mam nie ruszać się z łóżka co najmniej do szesnastej

Diabeł czasem dobrze celuje wędką
Ale ciągle kminię co jest przynętą
Bo wiem jak wygląda piekło
I jak prędko biegnie
I tylko stoned
Czuję się jakbym był stąd
Bądź moją ziemią
Gdy chcę być całą resztą
Nigdy by mnie tu nie było gdybyś tu nie mieszkała
Chcę z tobą oglądać jak wszystko przestaje działać
Butelka stoi już trochę rzadziej
Niż w bottle flip challenge
Czuję się jak rorschach kiedy ziomki dają plamę
Żegnam się z sobą na amen i witam rano na nowo
Moi chłopcy płaczą
Gdy śpiewają gold soundz
Gdy świat traci barwy
Gdy układają palety
I składają aplikacje
Jak alt-f4
Rozdarte habitusy
Mnożą się jak fungi
Boje się ze nie wróciłem
Z tamtego tripu