Prison Break by Mody PNS Lyrics
Zwrotka1:
Znów dotykam myśli dłonią i chce patrząć na ich taniec
A więc choć mnie gonią to rzucaja, kamienie na szaniec
Chyba zbyt tu czesto dzownią po nią no i mam to dla nich za złe
Płoną hegemonią tak więć nie ma przy mym boku żadnej
Znowu upadne zanim zadzwonie odpale szluga przestane istnieć
Złapie los w dłonie i go wypuszcze, szukając punktu z napisem wysjcie
I rzuce to wszytko bo nie wiesz co czuje jedynie tylko słyszysz co myśle
A szepty w tą cisze pozwolą usłyszeć gdybym bez słowa od Ciebie wyszedł
Nie licząć sie z zyciem wsiąde w samochód no i na pewno nie zapne pasów
Nie Spojrze na przeszłość wszytko mi jedno Jade po suckes dodając gazu
Nie wiem czy dobrze bo nie mam mapy, a tatuaze to chyba nie dla mnie
Cofnij sie wstecz aby zobaczyć że moje oblicze wygląda jak Michael
Obaj walczymy o to co wazne lecz oni przez to porzucili swe cele
Otwórz mi drzwi no i pamiętaj że wszytko do Ciebie mówiłem szczerze
Powiedz że wierze a na pewno napiszebo na pytania nie czas ani miejsce
Czas wyznacza jedynie życie kiedy na zawsze przestaje bić...
Zwrotka2
Ponoć chcą we mnie strzelać, kiedy stoje do nich tyłem
Zostawiłem ich tam dawno przez co widzą moje plecy
Chcą pociągać za spust kiedy trzymam magazynek
Masz strzał, jedną szanse, jedno zycie to tyle
I bije się z myślami nie umiem się z nimi pogodzić
I nawet chyba nie chce i nie moge od dziś
I już to wszystko pieprze mimo tego że czas goni
To plan nawalił w łeb wiec potrzebny jest nowy
I jedyne o czym myśle to porzegnać to miejsce
Budzę się we snie, albo znów nie mogę zasnąć
Całe zycie wciąż uciekam ale chyba gonie szczęscie
By nie patrzeć wciąż za siebie kiedy swiatła gasną
Mam to.. Gdzies , bo całe zycie to wyscig
To jedyne z wyjść dziś, wiec znów spojrze wymownie
Wiec nawet nie spytam o czym znów mylisz
A gdybym mógł cofnąć czas oddał bym życie ponownie
Znów dotykam myśli dłonią i chce patrząć na ich taniec
A więc choć mnie gonią to rzucaja, kamienie na szaniec
Chyba zbyt tu czesto dzownią po nią no i mam to dla nich za złe
Płoną hegemonią tak więć nie ma przy mym boku żadnej
Znowu upadne zanim zadzwonie odpale szluga przestane istnieć
Złapie los w dłonie i go wypuszcze, szukając punktu z napisem wysjcie
I rzuce to wszytko bo nie wiesz co czuje jedynie tylko słyszysz co myśle
A szepty w tą cisze pozwolą usłyszeć gdybym bez słowa od Ciebie wyszedł
Nie licząć sie z zyciem wsiąde w samochód no i na pewno nie zapne pasów
Nie Spojrze na przeszłość wszytko mi jedno Jade po suckes dodając gazu
Nie wiem czy dobrze bo nie mam mapy, a tatuaze to chyba nie dla mnie
Cofnij sie wstecz aby zobaczyć że moje oblicze wygląda jak Michael
Obaj walczymy o to co wazne lecz oni przez to porzucili swe cele
Otwórz mi drzwi no i pamiętaj że wszytko do Ciebie mówiłem szczerze
Powiedz że wierze a na pewno napiszebo na pytania nie czas ani miejsce
Czas wyznacza jedynie życie kiedy na zawsze przestaje bić...
Zwrotka2
Ponoć chcą we mnie strzelać, kiedy stoje do nich tyłem
Zostawiłem ich tam dawno przez co widzą moje plecy
Chcą pociągać za spust kiedy trzymam magazynek
Masz strzał, jedną szanse, jedno zycie to tyle
I bije się z myślami nie umiem się z nimi pogodzić
I nawet chyba nie chce i nie moge od dziś
I już to wszystko pieprze mimo tego że czas goni
To plan nawalił w łeb wiec potrzebny jest nowy
I jedyne o czym myśle to porzegnać to miejsce
Budzę się we snie, albo znów nie mogę zasnąć
Całe zycie wciąż uciekam ale chyba gonie szczęscie
By nie patrzeć wciąż za siebie kiedy swiatła gasną
Mam to.. Gdzies , bo całe zycie to wyscig
To jedyne z wyjść dziś, wiec znów spojrze wymownie
Wiec nawet nie spytam o czym znów mylisz
A gdybym mógł cofnąć czas oddał bym życie ponownie