Damian Bonkowski by Mlody Blista Lyrics
Codziennie chodzę spać Z myślą że niechce już wstać
Czas mija przyjaciele zaczynają się zmieniać
Czarnuchy zaczynają mnie zdradzać
Kiedyś musiałem się przed ludźmi chować
Potem zeby zabić ból zacząłem rapowac
Oni się wkurwiają o to że zaczynam się wybijać
Już nie zaufam moim czarnuchom
Jestem nie zadowolony z tego, staram się być coraz większy
Czasami myślę że potrzebuje liny
Gdzie teraz poszedłeś czarnuchu
Mówiłeś że chcesz zobaczyć jak się wybije
A teraz mnie zostawiłeś i oplułeś
Mówiła że mnie kocha ale zostawiła
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciеbie
Robię to dla siebie
Będę na topiе
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciebie
Robię to dla siebie
Będę na topie
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Nikt nie wie o bólu jaki przechodzę
Bez was też sobie poradzę
Nie mogę uwierzyć że to jest prawdziwe
I dalej nagrywam
Cały spocony
Umysł zamarł
Mam ochotę Cię teraz zabić
Strzały lecą
Wiem że czeka mnie kryminał
Życie jest chyba za trudne dla mnie
Muzyka jest chyba za trudna dla mnie
Chcę utrzymać rodzine
A zarazem opuścić dom i nie wrócić
Ale teraz tańcz
Nawet gdy nikt inny nie tańczy
Nawet gdy każdy cię opuścił
Ale teraz nagrywaj
Nawet gdy każdy cię nienawidzi
Nawet gdy ci nie wychodzi
Nigdy nie poddawaj się
Jebać fałszywe kurwy
Jebać fałszywe kurwy
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciebie
Robię to dla siebie
Będę na topie
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciebie
Robię to dla siebie
Będę na topie
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Czas mija przyjaciele zaczynają się zmieniać
Czarnuchy zaczynają mnie zdradzać
Kiedyś musiałem się przed ludźmi chować
Potem zeby zabić ból zacząłem rapowac
Oni się wkurwiają o to że zaczynam się wybijać
Już nie zaufam moim czarnuchom
Jestem nie zadowolony z tego, staram się być coraz większy
Czasami myślę że potrzebuje liny
Gdzie teraz poszedłeś czarnuchu
Mówiłeś że chcesz zobaczyć jak się wybije
A teraz mnie zostawiłeś i oplułeś
Mówiła że mnie kocha ale zostawiła
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciеbie
Robię to dla siebie
Będę na topiе
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciebie
Robię to dla siebie
Będę na topie
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Nikt nie wie o bólu jaki przechodzę
Bez was też sobie poradzę
Nie mogę uwierzyć że to jest prawdziwe
I dalej nagrywam
Cały spocony
Umysł zamarł
Mam ochotę Cię teraz zabić
Strzały lecą
Wiem że czeka mnie kryminał
Życie jest chyba za trudne dla mnie
Muzyka jest chyba za trudna dla mnie
Chcę utrzymać rodzine
A zarazem opuścić dom i nie wrócić
Ale teraz tańcz
Nawet gdy nikt inny nie tańczy
Nawet gdy każdy cię opuścił
Ale teraz nagrywaj
Nawet gdy każdy cię nienawidzi
Nawet gdy ci nie wychodzi
Nigdy nie poddawaj się
Jebać fałszywe kurwy
Jebać fałszywe kurwy
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciebie
Robię to dla siebie
Będę na topie
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy
Jebać to, mierzę wysoko
Bez Ciebie
Robię to dla siebie
Będę na topie
Wiesz że to zrobię
Jak Damian Bonkowski
We własnej ciszy