Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Lubię Się Wykpić by Metro (PL) Lyrics

Genre: rap | Year: 2015

[Scratch: DJ Flip]

[Zwrotka 1: Ten Typ Mes]
Spójrz tylko co zrobiło mi to dziewczę złe
Buty brudne, pomięta koszula i z nosa leci krew
Tak dobrze jest kiedy któraś robi test
Dziwna knajpa i awantura. W nagrodę: ostry seks
Spójrz tylko co zrobili mi artyści z dzieciństwem
Blues Brothers, The Cash, Depeche Mode, Genesis z Philem Collinsem
(Oh Jesus, he knows) jak mogłem zostać miłym panem z teczką?
Zobaczyłem jak biorą mikrofon, kobiety i idą po zwycięstwo

[Refren: Ten Typ Mes][x2]
Lubię się wykpić, spalić na innych
Stwierdzić: nie moja wina
To nie ja - to absynt, to ten zły babsztyl
A może to kokaina?
Lubię się wykpić. Ten cholerny bus
Mi uciekł, choć wyszedłem na czas
Nie czytam biblii, mam w sercu chłód
I zdarza mi się z wysoka spaść
[Zwrotka 2: Nin-Jah]
Kojarz mnie. Te małe gnojki, chłopcy z boiska
Zobacz co zrobili mi sportowcy z dzieciństwa
Wstawałem rano i śmigałem na bojo z piłką
Nie przejmowałem nigdy się tą szkołą zbytnio
Robiłem co robiłem, mógłbym teraz być gdzie indziej
W wieżowcu tyrać lub podbijać ludziom indeks
I tak jestem trochę tym miłym panem z teczką
Kiedyś tu byłem asem, kiedy patrzę w przeszłość
Choć ciągle zdarza pić za trzech i zrobić szambo
A potem mówić: to nie ja, przecież to alko
Wyszedłem z czyjąś małpą, sama przyszła ona
Nie wiedziałem wtedy, że to Twoja przyszła żona (ups!)
Zrobiłem wiele głupstw, złych posunięć
To nie ja, myślę częściej chujem niż rozumem
Chociaż czasem jestem jak: Nin-Jah znów przegina
To nie ja - to balsam, to ta małpa, to kokaina

[Zwrotka 3: Mejdej]
Kiedy Mark Wahlberg to był Marky Mark
Wtedy za fanty braliśmy na barki bal
Pełne szklanki. Jak nam się pofarcił fart
Mieszaliśmy skrawki trawki i Baccardi Dark
Otwarte karty i otwarty bar, wiesz
Każdy z nas swe pięć minut miał
W kartki biblii zawijałem miał
Nie pójdę za to do nieba, choćbym nawet chciał
Od stania pod koszem żeby rzucić co dzień
Do tych scen, do tych brzmień, tam gdzie trzeba mieć sen
Olać jaki miałem start, było raczej nie bardzo
Przecież nie rodzimy się pod tą samą gwiazdą
Siekam wiadro i basta, nie czytam [?] i Timesa
Żart - po konopii nie te sławy od Dańca
Szansa na sukces, wokół psy bez kagańca
A w moich wszystkich ziomkach tutaj widzą skazańca
[Refren: Ten Typ Mes][x2]
Lubię się wykpić, spalić na innych
Stwierdzić: nie moja wina
To nie ja - to absynt, to ten zły babsztyl
A może to kokaina?
Lubię się wykpić. Ten cholerny bus
Mi uciekł, choć wyszedłem na czas
Nie czytam biblii, mam w sercu chłód
I zdarza mi się z wysoka spaść

[x2]
Yo, Metro! Podkręć ten bit, wejdź z perką!
Z pętlą po której producenci pewno zbledną