Hipokryzja by Mementoria Lyrics
[
Wasze bagno wciąga nas
Wir nienawiści, piękne słowa
Obietnice, obliczenia
Kompromisy, wypaczenia
]
Nie mogę patrzeć na waszą hipokryzję
Który z was jest prawdziwym kłamcom
Muszę na to patrzeć, muszę tego słuchać
Po szyję tkwicie w tym razem
W błocie nie przejrzysz się
Twarzy nie obmyjesz
Z rąk krwi nie zmażesz
Z ust szyderstwa nie wypłuczesz
Ściskasz monet garść
Są jedyną nadzieją
Za nie zabijesz
Przerwiesz życia nić
Ty nie ufasz dziś nikomu
W dłoni zawsze trzymasz miecz
Ścinasz wszystkich jak podpadnie
Twoje zdanie święte jest
Sztylet w plecy czy młot w głowę
Coś dosięgnie w końcu mnie
Gdy szaleństwo ma pierwszeństwo
Zimna ziemia wita cię
Wasze bagno wciąga nas
Wir nienawiści, piękne słowa
Obietnice, obliczenia
Kompromisy, wypaczenia
]
Nie mogę patrzeć na waszą hipokryzję
Który z was jest prawdziwym kłamcom
Muszę na to patrzeć, muszę tego słuchać
Po szyję tkwicie w tym razem
W błocie nie przejrzysz się
Twarzy nie obmyjesz
Z rąk krwi nie zmażesz
Z ust szyderstwa nie wypłuczesz
Ściskasz monet garść
Są jedyną nadzieją
Za nie zabijesz
Przerwiesz życia nić
Ty nie ufasz dziś nikomu
W dłoni zawsze trzymasz miecz
Ścinasz wszystkich jak podpadnie
Twoje zdanie święte jest
Sztylet w plecy czy młot w głowę
Coś dosięgnie w końcu mnie
Gdy szaleństwo ma pierwszeństwo
Zimna ziemia wita cię