Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Październik by Melodramat Lyrics

Genre: pop | Year: 2020

[Zwrotka 1]
Jest 4 rano i niedługo będzie świtać
Warszawa zaraz zacznie znowu budzić się do życia
A Ty wciąż nie śpisz, choć nie jesteś też na jawie
Czas się zawiesił jakbym miał na haju czytać Prawiek

Przyniosę wody, a Ty spróbuj zamknąć oczy
Otworzę okno żebyś mogła schować się w tej nocy
Włączę Ci "Friendsów", a Ty weźmiesz hydro i odlecisz -
To "Dobranocka" w wersji dla dorosłych dzieci


[Refren]
Idź już spać
Idź już spać
Idź już spać
Nie masz tu czego się bać

[Zwrotka 2]
5:30, wschód za oknem, w głowie ciemne myśli
Patrzę i myślę, że już raczej Ci się nic nie przyśni
Dzisiaj, i znowu pod oczami będziesz miała wory
A w głowie Mike Wazowski będzie Ci pogłębiał doły
Prawie zasypiam, ale głaszcze Cię po włosach ciągle
W oddali Rachel kręci dramę, która znów się skończy dobrze
Znasz to, widziałaś już trzy razy
I znasz za dobrze stan, gdy nie poznajesz w lustrze twarzy

[Refren]
Idź już spać
Idź już spać
Idź już spać
Nie masz tu czego się bać

3
6:20, wreszcie śpisz we mnie wtulona
Zasłona nocy się rozdarła, słońce mruga gdzieś zza okna
A za nim ktoś się wkurwia, że 103 tak wolno jedzie
I wciska klakson, hałas się po blokach niesie

Zamknąłbym okno, ale mógłbym Cię obudzić
Więc wciągam kołdrę i oddzielam nas od ludzi
Jeszcze wyłączę Friendsów i ten budzik z 8 rano
Pójdę za Tobą w sny jak Depp i Las Vegas Parano

[Refren]
Idź już spać
Idź już spać
Idź już spać
Nie masz tu czego się bać
[Refren]
Idź już spać
Idź już spać
Idź już spać
Nie masz tu czego się bać

[Outro]
Nie masz czego już się bać
Naprawdę nie masz