Nie zamulam by Max NTF Lyrics
[Refren: Max NTF]
Znasz mnie? Tak?
Znasz mnie wiesz, głupot nie gadam
Zawsze wstaje jeśli upadam
Mam na sobie złoty kajdan
Każda dupa chce sie hajtać
Wjeżdża płyta w inne miasta
Jak się wczuwam to na maxa
Co wpierdalam w Air-maxach
Masz pozdrówki tu od Maxa
Tu od Maxa
Zawsze dobry towar zgarniasz
Ciągle sprawy tu ogarniam
Moja koka nie jest twarda
W Kołobrzegu moja armia
Od dzieciaka robie skandal
Styl mieszany to jest wariat
Na pierwszego moja klatka
[Zwrotka 1: Max NTF]
Stoje na dzielce obwieszony złotem
A przy sobie gruba kanapka
Ze mną ziomale co dziary na głowie
No i cień życia wyjęła im krata
Jak chcesz pomocy dzwonisz do Maxa
Dla mnie nie musisz tu miec Porszaka
Na jednym bloku tutaj od dzieciaka
Często ustawka, wychodze w laczkach
Jakoś dochodzę do tego sukcesu
Nie, nie dochodzę także bez stresu
Odbieram tele, na słuchawie Jongmen
Kiedy w Warszawie? Wybieram piątek
Mam w chuju co modne i wbijam w Versacach
Do starego ziomka co mieszka w barakach
Nie raz mi pomógł jak była padaka
Ja nie zapominam, choć teraz se latam
[Refren: Max NTF]
Znasz mnie wiesz, głupot nie gadam
Zawsze wstaje jeśli upadam
Mam na sobie złoty kajdan
Każda dupa chce sie hajtać
Wjeżdża płyta w inne miasta
Jak się wczuwam to na maxa
Co wpierdalam w Air-maxach
Masz pozdrówki tu od Maxa
Tu od Maxa
Zawsze dobry towar zgarniasz
Ciągle sprawy tu ogarniam
Moja koka nie jest twarda
W Kołobrzegu moja armia
Od dzieciaka robie skandal
Styl mieszany to jest wariat
Na pierwszego moja klatka
[Zwrotka 2: Jongmen]
Od 03 w grze, zębów nie zjadłem
Nie pierdole bajek, że kiedyś upadłem
Co nagle po diable, ja kołuje wciąż
W labiryncie życia się ślizgasz jak wąż
Bażanty obsrane się moczą jak gąbka
Srankstery obrotne świrują jarząbka
Tu nafta i trąbka przepalana trawą
Shotgun kolabo Kołobrzeg z Warszawą
Kręci się ziemia i świat wokół sosu
Chcesz znaleźć sposób się kurwa dostosuj
Przestępczy rok, jebać skruchę
Z fartem na wage, z fartem na puche
Telefony głuche, z podsłuchem w pakiecie
Uważaj na przeciek, jesteś na tapecie
A stan na debecie to tego następstwa
Że jedyne myśli to tylko przestępstwa
Dla ciebie to droga na skróty
Dla mnie to droga na szczyt
Dla mnie tu nie ma wyboru
Jak starasz się o lepszy byt
W sercu street, street Ż-W
PRG Północ WWA
Piona z braćmi
Reszte gnaci, za bardzo swędzi kukuła
Nie paplaj w słuchawę
W nie swoje kichawy nie wtykaj i nie miej gula
Czego nie widzą oczy, to syn proroczy
Czarny drapieżny jak puma
Chcesz cennych wersów, życiowych tekstów
To od nas teraz je tu masz
Ty mistrzu teori sprawdźmy w praktyce
Czy dobrze to wszystko kumasz
Znasz mnie? Tak?
Znasz mnie wiesz, głupot nie gadam
Zawsze wstaje jeśli upadam
Mam na sobie złoty kajdan
Każda dupa chce sie hajtać
Wjeżdża płyta w inne miasta
Jak się wczuwam to na maxa
Co wpierdalam w Air-maxach
Masz pozdrówki tu od Maxa
Tu od Maxa
Zawsze dobry towar zgarniasz
Ciągle sprawy tu ogarniam
Moja koka nie jest twarda
W Kołobrzegu moja armia
Od dzieciaka robie skandal
Styl mieszany to jest wariat
Na pierwszego moja klatka
[Zwrotka 1: Max NTF]
Stoje na dzielce obwieszony złotem
A przy sobie gruba kanapka
Ze mną ziomale co dziary na głowie
No i cień życia wyjęła im krata
Jak chcesz pomocy dzwonisz do Maxa
Dla mnie nie musisz tu miec Porszaka
Na jednym bloku tutaj od dzieciaka
Często ustawka, wychodze w laczkach
Jakoś dochodzę do tego sukcesu
Nie, nie dochodzę także bez stresu
Odbieram tele, na słuchawie Jongmen
Kiedy w Warszawie? Wybieram piątek
Mam w chuju co modne i wbijam w Versacach
Do starego ziomka co mieszka w barakach
Nie raz mi pomógł jak była padaka
Ja nie zapominam, choć teraz se latam
[Refren: Max NTF]
Znasz mnie wiesz, głupot nie gadam
Zawsze wstaje jeśli upadam
Mam na sobie złoty kajdan
Każda dupa chce sie hajtać
Wjeżdża płyta w inne miasta
Jak się wczuwam to na maxa
Co wpierdalam w Air-maxach
Masz pozdrówki tu od Maxa
Tu od Maxa
Zawsze dobry towar zgarniasz
Ciągle sprawy tu ogarniam
Moja koka nie jest twarda
W Kołobrzegu moja armia
Od dzieciaka robie skandal
Styl mieszany to jest wariat
Na pierwszego moja klatka
[Zwrotka 2: Jongmen]
Od 03 w grze, zębów nie zjadłem
Nie pierdole bajek, że kiedyś upadłem
Co nagle po diable, ja kołuje wciąż
W labiryncie życia się ślizgasz jak wąż
Bażanty obsrane się moczą jak gąbka
Srankstery obrotne świrują jarząbka
Tu nafta i trąbka przepalana trawą
Shotgun kolabo Kołobrzeg z Warszawą
Kręci się ziemia i świat wokół sosu
Chcesz znaleźć sposób się kurwa dostosuj
Przestępczy rok, jebać skruchę
Z fartem na wage, z fartem na puche
Telefony głuche, z podsłuchem w pakiecie
Uważaj na przeciek, jesteś na tapecie
A stan na debecie to tego następstwa
Że jedyne myśli to tylko przestępstwa
Dla ciebie to droga na skróty
Dla mnie to droga na szczyt
Dla mnie tu nie ma wyboru
Jak starasz się o lepszy byt
W sercu street, street Ż-W
PRG Północ WWA
Piona z braćmi
Reszte gnaci, za bardzo swędzi kukuła
Nie paplaj w słuchawę
W nie swoje kichawy nie wtykaj i nie miej gula
Czego nie widzą oczy, to syn proroczy
Czarny drapieżny jak puma
Chcesz cennych wersów, życiowych tekstów
To od nas teraz je tu masz
Ty mistrzu teori sprawdźmy w praktyce
Czy dobrze to wszystko kumasz