McQueen by Mati Fuczyo Lyrics

Patrzę w swoje oczy, no bo siedzę przy tym lustrze
Widzę Ciebie dzisiaj obok, ale nie ma Ciebie w nim
Patrzę tylko na siebie, oczy smutne chociaż suche
Widzę siebie, widzę ich - przemierzam dziś warszawę
Widzę Ciebie dzisiaj z nim i to smutne jest naprawdę
Widzę tylko stado win, które uważam za krwawe
Choć nie wyrządziłem krzywdy, to widzę wszystkich tych
Których, kurwa, obraziłem nie mówiąc nic
Szaleni choć normalni biegną, ja idę powoli
Ze zmęczenia bledną, ale wyprzedają mnie jak bolid
Patrzę w lewo, patrzę w prawo, widzę wszystko i nic
Bo to wszystko czego chcą, wszystko - czyli nic
Bo to norma is what they want, this is really needed
No, na serio to tylko tło, ale oni tego chcą
Jak dla Isabelli Blow moda była całym życiem
Dla mnie życiem jest on i jego odkrycie

Jak McQueen, nie widzę siebie dziś
Jak McQueen, nie ma szczęścia w tym
McQueen, McQueen
Ocean oczu, ocean deszczu
Ocean oczu, ocean deszczu
Ocean oczu, ocean deszczu

Wytyczam ścieżkę prostą i palę przejścia za mną
Jestem trochę jak on, bo urodziłem się ponadto
Wychowało mnie zdziwienie, zmotywowała karma
Ich upadek nadejdzie, mnie goni tylko szansa
Którą widzę, ej, którą widzisz też
Jestem pewien jej, za bardzo wręcz
Mogę przegrać, wiesz, to zabije mnie
Jak bliskich śmierć, jak śmierć
Bo nie ma mnie dzisiaj i już nie wiem czy będę
Bo uśmiechasz się życiem za które chyba odejdę
Bo patrzysz tym wzrokiem, który już więcej mnie nie chce
Bo zabijam się pasją w której odgrywam scenę
McQueen, McQueen
McQueen, McQueen
McQueen