Serdeczny mój by Maryla Rodowicz Lyrics
Tak czekał na ten dzień - wymalował sień
Biały szal mi dał - bo się żenić chciał
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Z tatusiem moim pił, garnitury szył
Zacny byłby zięć, na dom dawał pięć
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Na mandolinie grał, złote serce miał
Latem wianki wił, zawsze wierny był
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Bo we mnie licho śpi, z Kazimierza drwi
A on cichnie wciąż, dobry byłby mąż
A ja - ha, ha, ha, ha, ha, ha!
Gdyby chciał, to by miał dziewczyn moc
A on chce poślubną noc...
A ja hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc!
Bo mnie peszą poważne zamiary
I długie życie zgięte wpół -
Ach, łoże, łoże, stół!
Może jestem jak but nie do pary
A może z górki pędzę w dół -
Ach, łoże, łoże, stół...
O ty, serdeczny mój, wokół dziewczyn rój
Każda oczy ma jak brylanty dwa
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Ty zasłużyłeś już na ogródek z róż
Na rosołów sto i na pannę swą
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Tak ciebie lubi szef - słuchasz mowy drzew -
Nie chcesz palić, pić - pięknie chciałbyś żyć
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha !
Weź narzeczoną z gór, zbuduj biały mur
Domu swego broń
A ja hej na koń
A ja - ha, ha, ha, ha, ha, ha!
Gdybyś chciał, tobyś miał dziewczyn moc
A ty chcesz poślubną noc...
A ja hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc!
Bo mnie peszą poważne zamiary
I długie życie zgięte wpół -
Ach, łoże, łoże, stół!
Może jestem jak but nie do pary
A może z górki pędzę w dół -
Ach, łoże, łoże, stół...
I tylko nie mów tak
Że mi serca brak
Że kochałabym, gdy umiałabym
Bo ja - ha, ha, ha, bo ja - ha, ha !
Płonęłam już nieraz jak cygański las
I poznałam już żar upalnych burz
A dziś ha, ha, ha, a dziś ha, ha!
Co ja poradzę, gdy tak to mija mi
Jak wiosenny śnieg i jak młody wiek
I znów ha, ha, ha, i znów ha, ha!
O ty, serdeczny mój, zabierz biały strój
I owieczkę weź, do swej miłej nieś
Bo ja - ha, ha, ha, ha, ha!
Gdybyś chciał, tobyś miał dziewczyn moc
Ty chcesz poślubną noc -
A ja hoc!
Biały szal mi dał - bo się żenić chciał
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Z tatusiem moim pił, garnitury szył
Zacny byłby zięć, na dom dawał pięć
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Na mandolinie grał, złote serce miał
Latem wianki wił, zawsze wierny był
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Bo we mnie licho śpi, z Kazimierza drwi
A on cichnie wciąż, dobry byłby mąż
A ja - ha, ha, ha, ha, ha, ha!
Gdyby chciał, to by miał dziewczyn moc
A on chce poślubną noc...
A ja hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc!
Bo mnie peszą poważne zamiary
I długie życie zgięte wpół -
Ach, łoże, łoże, stół!
Może jestem jak but nie do pary
A może z górki pędzę w dół -
Ach, łoże, łoże, stół...
O ty, serdeczny mój, wokół dziewczyn rój
Każda oczy ma jak brylanty dwa
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Ty zasłużyłeś już na ogródek z róż
Na rosołów sto i na pannę swą
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha!
Tak ciebie lubi szef - słuchasz mowy drzew -
Nie chcesz palić, pić - pięknie chciałbyś żyć
A ja - ha, ha, ha, a ja - ha, ha !
Weź narzeczoną z gór, zbuduj biały mur
Domu swego broń
A ja hej na koń
A ja - ha, ha, ha, ha, ha, ha!
Gdybyś chciał, tobyś miał dziewczyn moc
A ty chcesz poślubną noc...
A ja hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc, hoc!
Bo mnie peszą poważne zamiary
I długie życie zgięte wpół -
Ach, łoże, łoże, stół!
Może jestem jak but nie do pary
A może z górki pędzę w dół -
Ach, łoże, łoże, stół...
I tylko nie mów tak
Że mi serca brak
Że kochałabym, gdy umiałabym
Bo ja - ha, ha, ha, bo ja - ha, ha !
Płonęłam już nieraz jak cygański las
I poznałam już żar upalnych burz
A dziś ha, ha, ha, a dziś ha, ha!
Co ja poradzę, gdy tak to mija mi
Jak wiosenny śnieg i jak młody wiek
I znów ha, ha, ha, i znów ha, ha!
O ty, serdeczny mój, zabierz biały strój
I owieczkę weź, do swej miłej nieś
Bo ja - ha, ha, ha, ha, ha!
Gdybyś chciał, tobyś miał dziewczyn moc
Ty chcesz poślubną noc -
A ja hoc!