Być z miastem sam na sam by Maryla Rodowicz Lyrics
Lubię w miasta skoczyć nurt
W świateł tłum i dźwięków chór
I do serca miasta aż
Lubię zbliżyć twarz
Lubię w oczach ulic dal
I burzę nagłą ludzkich fal
W zgiełku, który dobrze znam
Być z miastem sam na sam
Laj, la, la...
Być z miastem sam na sam
Lubię w mieście zapach dnia
I kiedy wiatr w górze gna
Gdy ulicą błądzi dym
Lubię błądzić razem z nim
Lubię miasta cierpki smak
I okien ciepło blisko tak
Pijanych poczuć oddech bram
Być z miastem sam na sam
Laj, la, la...
Być z miastem sam na sam
Lubię czasem odejść w bok
I miasto mieć tuż o krok
Słyszeć spoza cichych drzew
Bliskich ulic śpiew
Lubię w mroku ciepły gwar
I wsiąkać w szmery sennych par
Latarni, którą dobrze znam
Być z miastem sam na sam
Laj, la, la...
Być z miastem sam na sam
W świateł tłum i dźwięków chór
I do serca miasta aż
Lubię zbliżyć twarz
Lubię w oczach ulic dal
I burzę nagłą ludzkich fal
W zgiełku, który dobrze znam
Być z miastem sam na sam
Laj, la, la...
Być z miastem sam na sam
Lubię w mieście zapach dnia
I kiedy wiatr w górze gna
Gdy ulicą błądzi dym
Lubię błądzić razem z nim
Lubię miasta cierpki smak
I okien ciepło blisko tak
Pijanych poczuć oddech bram
Być z miastem sam na sam
Laj, la, la...
Być z miastem sam na sam
Lubię czasem odejść w bok
I miasto mieć tuż o krok
Słyszeć spoza cichych drzew
Bliskich ulic śpiew
Lubię w mroku ciepły gwar
I wsiąkać w szmery sennych par
Latarni, którą dobrze znam
Być z miastem sam na sam
Laj, la, la...
Być z miastem sam na sam