Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Z betonu by Maolat/Auer Lyrics

Genre: rap | Year: 2019

[Zwrotka 1]
Mam w sobie sznyt z ulicy, podwórko uczyło chodzić
Na życie bez polisy i nie znałem innej drogi
Szybkie profity, do czasu byłem anonim
Nasz świat nie dla elity widać jak na dłoni
Mówili, że na cudzych plecach wchodziłem do gry
Choć wąski byłem w plecach to nie jak ty Wack MC
Wisiało mi to jak chabeta co tam mówisz ty
Choć wrażliwy dzieciak tyle razy czułem wstyd
Czułem się gorszy dla nich byłem innego pokroju
Potem z miłości do niej stwarzałem dużo pozorów
Później dla fejsu to już było gubienie ogonów
Tyle emocji choć w środku z betonu
Ojciec słuchał Rock n' Rolla, w moich żyłach płynie krew
Nie było chłamu ale wódka i gniew
Matka na dwie zmiany żeby w domu było na chleb
Nie tak, że nie było szamy, ale poczułem zew
Nie chciałem się bać pieprzona neurastenia
Straciło blask nic nie robiło wrażenia
Kiedy jak wrak ty tylko umiesz oceniać
To wszystko strach wysoki poziom wkurwienia
Nieraz byłem wysoko i widziałem jak się krzywią
Jeden mikrofon wtedy poszedłem na żywioł
Czasem myślę kurwa po co inni tego nie widzą
Być raperem to kłopot mając brata z taką ksywą
[Refren]
Nie zawsze robiłem to co mądre, to co dobre
By zabłysnąć na chwilę człowiek traci rozsądek
Znam to od podszewki i nie raz traciłem skrzydła
Wiem kto to prokurator i jak trudno się wyrwać
Parę razy w życiu miałem farta
Teraz nie chcę już do tego wracać
Będę szczęśliwy jeśli nie będę narzekał
Czas wziąć się w garść i mieć coś z życia za życia
Nie zawsze robiłem to co mądre, to co dobre
By zabłysnąć na chwilę człowiek traci rozsądek
Znam to od podszewki i nie raz traciłem skrzydła
Wiem kto to prokurator i jak trudno się wyrwać
Parę razy w życiu miałem farta
Teraz nie chcę już do tego wracać
Będę szczęśliwy jeśli nie będę narzekał
Czas wziąć się w garść i mieć coś z życia za życia