RX-7 by Many (PL) Lyrics
[Zwrotka 1: Many]
Słyszę dzwonek do drzwi, stoi kumpel mój
Dobrodziej ma w rękach lolki, puszczamy chmure znów
Sprani jak Calgonem, a wędruje but
Nie skończe na banknocie, ale na bank w złocie, białasie
Chcę zrobić kasę na tę RX-7 Mazdę
Podwozie walnę FD, bo FC to krawędź za ostra
Ciemnofioletowy lakier, ja w szmacie się nie będę woził raczej
Bo trzeba zachować zasięg na blokach
W nowych skokach pomykam do Dominosa
Jebać prozak i jebanie w nosa
Podnieś klosza, to zobaczysz, że droga niedługa
Raczej wyboista, no chyba, że wolisz zostać
Chyba, że wolisz zostać
Ja do niczego nie zmuszam, ale do niczego twoja muza
Moja muza to Nike, bo zwycięży i zarobi na nowego buta, typie
Słyszę dzwonek do drzwi, stoi kumpel mój
Dobrodziej ma w rękach lolki, puszczamy chmure znów
Sprani jak Calgonem, a wędruje but
Nie skończe na banknocie, ale na bank w złocie, białasie
Chcę zrobić kasę na tę RX-7 Mazdę
Podwozie walnę FD, bo FC to krawędź za ostra
Ciemnofioletowy lakier, ja w szmacie się nie będę woził raczej
Bo trzeba zachować zasięg na blokach
W nowych skokach pomykam do Dominosa
Jebać prozak i jebanie w nosa
Podnieś klosza, to zobaczysz, że droga niedługa
Raczej wyboista, no chyba, że wolisz zostać
Chyba, że wolisz zostać
Ja do niczego nie zmuszam, ale do niczego twoja muza
Moja muza to Nike, bo zwycięży i zarobi na nowego buta, typie