Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Midnight Blunt by Many (PL) Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

[Zwrotka 1: Many]
Lotę se robię i palą się zielone krzaki, mordo
We fraki ubieram się, ziomek już czeka więc
Pora zawinąć z chaty, hold on
Kroki stawiamy i drwimy sobie z otoczenia, bo czemu nie?
Ide do Żabki po pare browarów, nie przejmuję się, ziom
Mają tu braki, więc co na półach to do łapy - Desperados Red
Na oczach klapki te ćpuny jebane, ja tylko se palę jazz
Ja tylko se palę jazz
Ja tylko se palę jazz
Na oczach klapki te ćpuny jebane, ja tylko se palę jazz
Drzwi już otwarte dla każdego zioma co wchodzi, hej
Po wejściu w chatę, nozdrzem czuję bakę, zapach co roznosi się
Browarów kratę, czas rozparcelować, a potem Stocka
I na dojebkę bimberek kolegi, coby rano tonąć w zwłokach
Pokaż pokaż, następnego dnia na Snapchacie pokaz
Zaraz po odbyciu porannej przechadzki w charakterze oczyszczenia
Trochę mienia, poszło się jebać, no taka impreza
Za parę takich Subaru byś sobie załatwił, zaufaj mi typie że warto oszczędzać

[Refren: Many]
Midnight blunt, midnight midnight blunt
[Zwrotka 2: Many]
Sprawdzam judasza zawsze, choć nigdy judasza tutaj nie było
Nigdy nie wiesz, czy przypadkiem nie zakończy się stypą
Kiedy w niebie, raczyć blantem siebie będziesz, amigo
A te cwele cię na parter najchętniej wywiną
Ja pierdole, co się odpierdala w tym pięknym kraju
Smutny jak pizda de facto, a smutniejsze nawet, że Control+C ciągle ze Stanów
Za to na kontrolce u mnie widnieje błysk jedynie kierunkowskazów
Bo robię ruchy all time, sam nad sobą sprawując nadzór