Materializm by Many (PL) Lyrics
[Zwrotka 1: Many]
Po blancie wbijam level wyżej
Pozwala mi dostrzegać to pewne rzeczy
Z których coraz mniej jest ukryte
Ale wiecznie będą nowe, fałszywe gęby
Lecę po zwycięstwo, wiem to
Wyjebane w hajs, bo przyprawia mi tą gębę
Nawet nie czytaj Gombro, upupiania nie będzie
Zadaję tylko rany cięte
Tnę ich mózgi na kawałki
Styl ostry jak 16 milionów Scovilli
Jestem Santa Claus, mam rózgi
Ale nie dla mnie sanki, pan policjant się pomylił
Robię sobie swerve, odchylam się - dewiacja
Ale w pozytywną stronę
Nie podążam od dawna, za głównym nurtem ścieków
Obrałem inną drogę
Nie mam grosza przy duszy
Choć lepsze to niż nie mieć za grosz godności
Albo wtrącać zawsze trzy grosze
Kiedy już zostały rzucone kości
Jebać z Offwhite'a bluzy
Trzy kafle bez kitu rzucone na szmate
Supreme czy Bape, chuja różnica
Bo człowiek przez kwit przestaje być kwiatem
W bongu ciągle kwiat chudy
W przyszłości będzie coś grubszego, wierzę
Wejdzie takie gastro
Że wpierdolę całą scenę razem z talerzem
No i biegną i biegną i biegną te szczury
Niech biegają, wyjebka
Życie bez pasji jest zamknięte na cztery spusty
Zniknęła piąta klepka
Po blancie wbijam level wyżej
Pozwala mi dostrzegać to pewne rzeczy
Z których coraz mniej jest ukryte
Ale wiecznie będą nowe, fałszywe gęby
Lecę po zwycięstwo, wiem to
Wyjebane w hajs, bo przyprawia mi tą gębę
Nawet nie czytaj Gombro, upupiania nie będzie
Zadaję tylko rany cięte
Tnę ich mózgi na kawałki
Styl ostry jak 16 milionów Scovilli
Jestem Santa Claus, mam rózgi
Ale nie dla mnie sanki, pan policjant się pomylił
Robię sobie swerve, odchylam się - dewiacja
Ale w pozytywną stronę
Nie podążam od dawna, za głównym nurtem ścieków
Obrałem inną drogę
Nie mam grosza przy duszy
Choć lepsze to niż nie mieć za grosz godności
Albo wtrącać zawsze trzy grosze
Kiedy już zostały rzucone kości
Jebać z Offwhite'a bluzy
Trzy kafle bez kitu rzucone na szmate
Supreme czy Bape, chuja różnica
Bo człowiek przez kwit przestaje być kwiatem
W bongu ciągle kwiat chudy
W przyszłości będzie coś grubszego, wierzę
Wejdzie takie gastro
Że wpierdolę całą scenę razem z talerzem
No i biegną i biegną i biegną te szczury
Niech biegają, wyjebka
Życie bez pasji jest zamknięte na cztery spusty
Zniknęła piąta klepka