Lew by Maks apiski Lyrics
Wypuściłem z klatki lwa
By na nowo poczuł wiatr
Wolność mu pisana jest
Przestrzeń to dla niego raj
Rozpoczyna wielki bieg, w którym
Chwile pędzą szybciej niż chmury
Kiedy obserwuję jak biegnie
Przypominam sobie, że Ty
Kolejny raz
Przy moim sercu widzisz tego lwa
Będzie tam stał
Nie wpuści Ciebie choćbym bardzo chciał
Wypuściłem z klatki lwa
By na nowo poczuł wiatr
Wolność mu pisana jest
Przestrzeń to dla niego raj
Rozpoczyna wielki bieg, w którym
Chwile pędzą szybciej niż chmury
Kiedy obserwuję jak biegnie
Przypominam sobie ten stan
Gdzie słyszę jej głos, widzę jej kształt
Wiem, że za chwilę odpłyniemy tam
Na nieznany ląd, gdzie nikt nie widzi nas
Lecz jutro znów obudzę się sam
Kolejny raz
Przy moim sercu widzisz tego lwa
Będzie tam stał
Nie wpuści Ciebie choćbym bardzo chciał
By na nowo poczuł wiatr
Wolność mu pisana jest
Przestrzeń to dla niego raj
Rozpoczyna wielki bieg, w którym
Chwile pędzą szybciej niż chmury
Kiedy obserwuję jak biegnie
Przypominam sobie, że Ty
Kolejny raz
Przy moim sercu widzisz tego lwa
Będzie tam stał
Nie wpuści Ciebie choćbym bardzo chciał
Wypuściłem z klatki lwa
By na nowo poczuł wiatr
Wolność mu pisana jest
Przestrzeń to dla niego raj
Rozpoczyna wielki bieg, w którym
Chwile pędzą szybciej niż chmury
Kiedy obserwuję jak biegnie
Przypominam sobie ten stan
Gdzie słyszę jej głos, widzę jej kształt
Wiem, że za chwilę odpłyniemy tam
Na nieznany ląd, gdzie nikt nie widzi nas
Lecz jutro znów obudzę się sam
Kolejny raz
Przy moim sercu widzisz tego lwa
Będzie tam stał
Nie wpuści Ciebie choćbym bardzo chciał