Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Ęą by Madafaka Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

[Zwrotka 1]
Nie ociągam się ze wstawaniem
Wstaję jak zawszę czyli prawą nogą
Włączam Pytanie na Śniadanie
Zaczynam kolejny dzień jogą
Nie przepadam za tym rozciąganiem
To trochę pedalskie jest swoją drogą
Lecz nie wychylam się z moim zdaniem
Bo moi znajomi mogą patrzeć wrogo
Zakładam na siebie logo
Choć dałem za nie za drogo, w pyte
Wyglądam w nim kiepsko na moje oko
Ale widziano w nim celebrytę
Ania ma jego płytę
Choć kolo zawodzi i trochę drze ryja
Po prawdziwe to mam w Ani wbite
Lecz każdy ją lubi to lubię ją i ja
Dobra do pracy się zwijam
Jeszcze yerbe wpierdolę do plecaka
Nie żebym miał smaka
Tak teraz się pija a nie chcę wyjść na wiеśniaka
Już pora lanczu zjadłbym Big Maca
A nie jakąś jebaną botwinę
Ale by była padaka i draka
Jakby się wydało, żе jadłem padlinę
Idzie ten typ co nie lubi dziewczynek
Jest tolerancja, niech się dosiada
Chociaż jest w kurwę śliskim skurwysynem
Muszę z nim gadać no bo tak wypada
Widziałem, że wzrokiem mnie bada
Na kilku obiadach
Dziewczyna za dziesięć milionów
Lecz do niej nie zagadam, niech spada
To laska poniżej mojego poziomu
Wracam do domu, mijam starych ziomów
Zawsze była z nimi bania i pizda
Lecz na siema nie odpowiadam nikomu
A nóż by zobaczył to ktoś z towarzystwa
Z życia korzystam jak umiem
Jestem zaradny, lubiany i pilny
Choć czasem myślę, że zrobiłbym wszystko
Żeby być przez chwile być kimkolwiek innym
[Refren]
Jebać tych co są ąę ęą
Ciągle czegoś chcą
Niech kurwa ssą
Wszystkie rady pieprz sam lepiej wiesz
Rób co chcesz x10

[Zwrotka 2]
Świat mi stawia wymagania
Od oddania pierwszego krzyku
A mam nawyk lania na zadania
I się nie pozbędę tego nawyku
Tomek ty laiku nie masz żadnych wyników
Poczucia obowiązku czy odpowiedzialności
O co tyle krzyku, jebany harcerzyku
Weź kurwa nie panikuj
Ogarnę to w przyszłości
Śmieszy mnie ten pościg w doskonałości
Nie myśl za dużo i rób co wypada
Nikt ze społeczności ci nie zazdrości?
No to przyjacielu jest w chuj pizda blada
Fura, posada i dzieci gromada
I nikt ci nie zszarga dobrego imienia
Lecz jakbyś chciał se takim gościem pogadać
To nie ma za bardzo nic do powiedzenia
Nie demonizuje i nie oceniam
Jak to ci daje szczęście to nosem nie kręcę
Ale takie życie to tylko życie
A ja od zawsze chciałem czegoś więcej
Chociaż mam dwie lewe ręce i nic mi się nie chce
Czuję się jak trup, trup
To myślę, że w tym pierdolonym życiu
Nie wolno rezygnować z podejmowania prób
Ale nie próbuj tylko rób, rób
Nie sraj po krzakach i rób z buta wjazd
Ale nie próbuj tylko rób, rób
Choćbyś miał walić konia na czas
Ale nie próbuj tylko rób, rób
Już podjęcie próby to mała wygrana
Ale nie próbuj tylko rób, rób
Bo nikt kurwa mać tego nie zrobi za nas
Od dawna nie mieszczę się w ramach i normach
W których chcą nas zamykać
I żadna opinia jebana jakiegoś barana
Mnie tu nie dotyka
Wiec inicjatywą się wykaż jak nie masz okazji
To sam je stwarzaj
Albo wbij w rady alkoholika i rób kurwa mać jak uważasz

[Refren]
Jebać tych co są ąę ęą
Ciągle czegoś chcą
Niech kurwa ssą
Wszystkie rady pieprz sam lepiej wiesz
Rób co chcesz x10