4 AM by Kvbsoon Lyrics
Jest czwarta nad ranem i powiedz mi skarbie dlaczego ty jeszcze nie śpisz
Widzę tę puste butelki po winie i pierwsze objawy amnezji
Powiedz dlaczego ta pościel na której leżymy jest cała we krwi
Czy to wszystko jest warte tego co przeżyliśmy razem bejbi?
Od tego myślenia o tobie już powoli pęka mi głowa
Moje uczucie do ciebie tak ciężko jest ubrać w te słowa
Chciałbym cię porwać i być z tobą związany już na wieki
I będę wierny jak Lassie
I nie mów do mnie po ksywie i nie mów do mnie jak ona
Chciałbym do Ciebie wrócić i wtulić Ci się w ramiona
Wyjdziemy na dach wieżowca i zapalimy blanta
Nie mówię już więcej głupot, to nasza ostatnia szansa
Mama od dziecka mi mówi jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz
Bieg za marzeniami wygląda powoli, jak jebany wyścig
A moim jedynym marzeniem jest by być szczęśliwym facetem
Do twojego boku się wtulić i oddać Ci złamane serce
Ja nie chce być już sam
Nie chce tych szarych barw
A ludzie mi wmawiają
Że nie jestem nic wart (x2)
I z biegiem czasu stwierdzam, że byłaś tego warta
Mimo tych przeciwności, już nie liczy się kaska
Teraz skupiam się na nas i na naszych problemach
Razem zdziałamy wiele, i wyjdziemy z podziemia
Widzę tę puste butelki po winie i pierwsze objawy amnezji
Powiedz dlaczego ta pościel na której leżymy jest cała we krwi
Czy to wszystko jest warte tego co przeżyliśmy razem bejbi?
Od tego myślenia o tobie już powoli pęka mi głowa
Moje uczucie do ciebie tak ciężko jest ubrać w te słowa
Chciałbym cię porwać i być z tobą związany już na wieki
I będę wierny jak Lassie
I nie mów do mnie po ksywie i nie mów do mnie jak ona
Chciałbym do Ciebie wrócić i wtulić Ci się w ramiona
Wyjdziemy na dach wieżowca i zapalimy blanta
Nie mówię już więcej głupot, to nasza ostatnia szansa
Mama od dziecka mi mówi jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz
Bieg za marzeniami wygląda powoli, jak jebany wyścig
A moim jedynym marzeniem jest by być szczęśliwym facetem
Do twojego boku się wtulić i oddać Ci złamane serce
Ja nie chce być już sam
Nie chce tych szarych barw
A ludzie mi wmawiają
Że nie jestem nic wart (x2)
I z biegiem czasu stwierdzam, że byłaś tego warta
Mimo tych przeciwności, już nie liczy się kaska
Teraz skupiam się na nas i na naszych problemach
Razem zdziałamy wiele, i wyjdziemy z podziemia