Oksymoron by Kvbis Lyrics
[REFREN]
Ty to gorący lód skarbie, choć czasami topniejesz od środka
Jeden wielki oksymoron, drugiej takiej już nie spotkam
Czasami brakuje słów mi
Albo dusze je w zarodkach
Kocha mocno nie chce puścić
A niby taka mądra jest
[ZWROTKA 1]
Słyszę dwa głosy, którego mam się posłuchać?
Mam w sobie dwie osoby - jedna ślepa, druga głupia
A chciałem z tobą szczyt zdobyć, chciałem z tobą fruwać
Bez ciebie nie miałem nic, a teraz mam:
Pokój pełen ziomów czyli pusty
Znajomi pełni empatii czyli smutni
Bo każdy ma syf który musi sam posprzątać
Chciałbym już iść dalej, a nie mogę iść dalej
[REFREN]
Ty to gorący lód skarbie, choć czasami topniejesz od środka
Jeden wielki oksymoron, drugiej takiej już nie spotkam
Czasami brakuje słów mi
Albo dusze je w zarodkach
Kocha mocno nie chce puścić
A niby taka mądra jest
[ZWROTKA 2]
Nie wiem którą wybrać drogę: za rozsądkiem, czy za sercem
Chciałbym kiedyś w to uwierzyć jak ktoś powie będzie lepiej
Dla mnie to puste słowa
Chyba nie umiem kochać
Jak mam się przystosować
Skoro gdzieś w głębi tego nie chce?
Wszystkie smutki wokół zamieniam w pustki w środku
I nie chce łamać lodów bo to wywoła powódź
To nie początek końca, dopiero koniec początku
Słyszę odgłosy ciszy więc mogę krzyczeć sam
[REFREN]
Ty to gorący lód skarbie, choć czasami topniejesz od środka
Jeden wielki oksymoron, drugiej takiej już nie spotkam
Czasami brakuje słów mi
Albo dusze je w zarodkach
Kocha mocno nie chce puścić
A niby taka mądra jest
Ty to gorący lód skarbie, choć czasami topniejesz od środka
Jeden wielki oksymoron, drugiej takiej już nie spotkam
Czasami brakuje słów mi
Albo dusze je w zarodkach
Kocha mocno nie chce puścić
A niby taka mądra jest
[ZWROTKA 1]
Słyszę dwa głosy, którego mam się posłuchać?
Mam w sobie dwie osoby - jedna ślepa, druga głupia
A chciałem z tobą szczyt zdobyć, chciałem z tobą fruwać
Bez ciebie nie miałem nic, a teraz mam:
Pokój pełen ziomów czyli pusty
Znajomi pełni empatii czyli smutni
Bo każdy ma syf który musi sam posprzątać
Chciałbym już iść dalej, a nie mogę iść dalej
[REFREN]
Ty to gorący lód skarbie, choć czasami topniejesz od środka
Jeden wielki oksymoron, drugiej takiej już nie spotkam
Czasami brakuje słów mi
Albo dusze je w zarodkach
Kocha mocno nie chce puścić
A niby taka mądra jest
[ZWROTKA 2]
Nie wiem którą wybrać drogę: za rozsądkiem, czy za sercem
Chciałbym kiedyś w to uwierzyć jak ktoś powie będzie lepiej
Dla mnie to puste słowa
Chyba nie umiem kochać
Jak mam się przystosować
Skoro gdzieś w głębi tego nie chce?
Wszystkie smutki wokół zamieniam w pustki w środku
I nie chce łamać lodów bo to wywoła powódź
To nie początek końca, dopiero koniec początku
Słyszę odgłosy ciszy więc mogę krzyczeć sam
[REFREN]
Ty to gorący lód skarbie, choć czasami topniejesz od środka
Jeden wielki oksymoron, drugiej takiej już nie spotkam
Czasami brakuje słów mi
Albo dusze je w zarodkach
Kocha mocno nie chce puścić
A niby taka mądra jest