Asłuchalne Intro by Kuki Lyrics
[Intro: Halina Kunicka]
Lato, lato, lato czeka
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas
[Refren]
(Lato, lato, lato czeka...)
Marzy mi się szmato, żeby zajebać człowieka
Pizgam jak na lekach, mamy wakacyjny czas
Przed odsłuchem radzę, abyś zapierdolił kwas
Ino raz tępy chujku, na podwórku beton wrze
Jeśli jesteś spięty, pewnie po tym zrobi ci się źle
2NP skurwysynu – zapamiętaj nazwę składu
Robię taki dym, że wyjebało czujnik czadu
[Zwrotka 1]
Mamy lato szmato, słońce napierdala w czachę
Mów mi Castorama ściero, bo ci zaraz sprzedam blachę
Otwieraj flachę, sponiewieraj się jak suka
Słuchasz ciężkie gówno, które trudno spłukać
Kto wyrucha cię bez gumy i zaleje po sam mózg
A jak nie poronisz bejbe zapierdoli 500+
Poczuj luz jak dziecko, disco, g-funk, West Coast
Dziwko zdechniesz przez to, płyta zdrowa jak Domestos
Haha, jestem do oporu chory
Tak że boją się mnie złapać jebane nowotwory
Szmato chce mieć za to wory hajsu – prosty plan
To jest Summertime Holocaust Volume One
Sram na skutki i to może trochę wpienić
Prostytutki mają dystans krótki jak mój penis
Chce tutaj coś zmienić, nie żyć jak jebane zero
Nowy gatunek muzyczny – zwyrol-polo ściero
[Refren]
(Lato, lato, lato czeka...)
Marzy mi się szmato, żeby zajebać człowieka
Pizgam jak na lekach, mamy wakacyjny czas
Przed odsłuchem radzę, abyś zapierdolił kwas
Ino raz tępy chujku, na podwórku beton wrze
Jeśli jesteś spięty, pewnie po tym zrobi ci się źle
2NP skurwysynu – zapamiętaj nazwę składu
Robię taki dym, że wyjebało czujnik czadu
[Zwrotka 2]
Czuję chemię z bitem typie, baunsuje na wczasach
Robię sobie kwasa z waszych pierdolonych zasad
Przepraszam. Żartowałem, skurwysyny!
Grajcie to na plaży, palcie przy tym, pijcie driny
Nie ma spiny, mam zabawę, potnę g-funkowe dźwięki
Przy tym wali konia nawet Edward Nożycoręki
Kup tę płytę, aby potem złapać za jebany młotek
I ją rozpierdolić, kupić nową – chcę jebać robotę!
Kotek, powtarzaj to w kółko, aż nie będę srał tu złotem
2NP – dwa chamy dziwko, obrzucamy wszystko błotem
Ciało oblewa się potem, żar leje się z nieba
Więc gleba na leżak, uwal pizdę, śpiewaj te refreny
W twojej dupie rozłożymy parawana, nie ma przebacz
Przekopiemy, wyruchamy i na plaży zakopiemy
To nie treny, tylko chillout, staram się mieć wyjebane
No i dalej czuję luz, jakbym jebał białą damę
[Refren]
(Lato, lato, lato czeka...)
Marzy mi się szmato, żeby zajebać człowieka
Pizgam jak na lekach, mamy wakacyjny czas
Przed odsłuchem radzę, abyś zapierdolił kwas
Ino raz tępy chujku, na podwórku beton wrze
Jeśli jesteś spięty, pewnie po tym zrobi ci się źle
2NP skurwysynu – zapamiętaj nazwę składu
Robię taki dym, że wyjebało czujnik czadu
Lato, lato, lato czeka
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas
[Refren]
(Lato, lato, lato czeka...)
Marzy mi się szmato, żeby zajebać człowieka
Pizgam jak na lekach, mamy wakacyjny czas
Przed odsłuchem radzę, abyś zapierdolił kwas
Ino raz tępy chujku, na podwórku beton wrze
Jeśli jesteś spięty, pewnie po tym zrobi ci się źle
2NP skurwysynu – zapamiętaj nazwę składu
Robię taki dym, że wyjebało czujnik czadu
[Zwrotka 1]
Mamy lato szmato, słońce napierdala w czachę
Mów mi Castorama ściero, bo ci zaraz sprzedam blachę
Otwieraj flachę, sponiewieraj się jak suka
Słuchasz ciężkie gówno, które trudno spłukać
Kto wyrucha cię bez gumy i zaleje po sam mózg
A jak nie poronisz bejbe zapierdoli 500+
Poczuj luz jak dziecko, disco, g-funk, West Coast
Dziwko zdechniesz przez to, płyta zdrowa jak Domestos
Haha, jestem do oporu chory
Tak że boją się mnie złapać jebane nowotwory
Szmato chce mieć za to wory hajsu – prosty plan
To jest Summertime Holocaust Volume One
Sram na skutki i to może trochę wpienić
Prostytutki mają dystans krótki jak mój penis
Chce tutaj coś zmienić, nie żyć jak jebane zero
Nowy gatunek muzyczny – zwyrol-polo ściero
[Refren]
(Lato, lato, lato czeka...)
Marzy mi się szmato, żeby zajebać człowieka
Pizgam jak na lekach, mamy wakacyjny czas
Przed odsłuchem radzę, abyś zapierdolił kwas
Ino raz tępy chujku, na podwórku beton wrze
Jeśli jesteś spięty, pewnie po tym zrobi ci się źle
2NP skurwysynu – zapamiętaj nazwę składu
Robię taki dym, że wyjebało czujnik czadu
[Zwrotka 2]
Czuję chemię z bitem typie, baunsuje na wczasach
Robię sobie kwasa z waszych pierdolonych zasad
Przepraszam. Żartowałem, skurwysyny!
Grajcie to na plaży, palcie przy tym, pijcie driny
Nie ma spiny, mam zabawę, potnę g-funkowe dźwięki
Przy tym wali konia nawet Edward Nożycoręki
Kup tę płytę, aby potem złapać za jebany młotek
I ją rozpierdolić, kupić nową – chcę jebać robotę!
Kotek, powtarzaj to w kółko, aż nie będę srał tu złotem
2NP – dwa chamy dziwko, obrzucamy wszystko błotem
Ciało oblewa się potem, żar leje się z nieba
Więc gleba na leżak, uwal pizdę, śpiewaj te refreny
W twojej dupie rozłożymy parawana, nie ma przebacz
Przekopiemy, wyruchamy i na plaży zakopiemy
To nie treny, tylko chillout, staram się mieć wyjebane
No i dalej czuję luz, jakbym jebał białą damę
[Refren]
(Lato, lato, lato czeka...)
Marzy mi się szmato, żeby zajebać człowieka
Pizgam jak na lekach, mamy wakacyjny czas
Przed odsłuchem radzę, abyś zapierdolił kwas
Ino raz tępy chujku, na podwórku beton wrze
Jeśli jesteś spięty, pewnie po tym zrobi ci się źle
2NP skurwysynu – zapamiętaj nazwę składu
Robię taki dym, że wyjebało czujnik czadu