Nie musisz by Kuba Knap Lyrics
[Zwrotka 1: Zioło Zioło]
Nie czaję z jakiej paki część nas daje się prowadzić
Przez świat, przez mas schematy, jest jak uznają tamci
Zanim obejrzysz film, najpierw sprawdź ilość odtworzeń
Ile jest łapek w górze, a ile łapek jest w dole
Nim włożysz coś na dupę upewnij się na sto procent
Czy możesz, czy dany ciuch miał w tym sezonie na sobie
Jakiś powszechnie szanowany chuj
Nagle pół świata lata w rurkach, fullcapach z hologramem i ray-banach
Maxach w barwach, jakby mieli w nich naprawiać drogę
A w przyszłym sezonie, jak ja, uznają je za bekowe
Pierdolę modę, idę po swojej drodze
Wyrażać zgodę ciągle to są najprostsze opcje
Wiem dobrze co jest, jak ktoś od stada się oddziela
Wziąć może rolę pariasa albo rolę trendsettera
A ja? Ja nic nie muszę, to też mogę wszystko
Zamiast być cegiełką w murze; pink floyd, biorę oddech; pink floyd
Byleby w zgodzie ze sobą, byleby żyć nie jak obok
Ci, co swoją głową kiwają do przodu i w tył, tak jak dzieci z chorobą sierocą
Dzieci się z chorobą nie rodzą, bo skąd? Nabywają ją tutaj masowo
Bo sprostać nie mogą wymogom tych, co stojąc obok zrównują wciąż kogoś ze sobą
[Refren: Kuba Knap] x2
Tacy jak my wygonią diabła stąd
Choć znalazł tu swój dom my wyprowadzimy go
Nosisz w sobie zło, przegoń je i idź dalej
Jesteś wart o wiele więcej niż Ci się wydaje
[Zwrotka 2: Kuba Knap]
Jest tak pięknie gdy rap gra, leżysz w majtach i masz czas
Na browarka i blanta bo nic... nie musisz
Nie obchodzi Cię arbeit, prawa rynku to farsa
Kiedy zdasz se na maxa sprawę, że... nie musisz
Lub gdy panna jest niżej, Ty pytasz czy dać znać
A ona odpowiada coś w stylu: "Nie musisz!"
Ktoś Ci mówi, gdzie szansa jest, odmawiasz: "Spierdalaj
Weź!", robisz swoje, a cudzego - prawda... nie musisz
Jak wtedy gdy masz hajs, nie zagraża Ci plajta
Chcesz go wydać na pohybel, chociaż wiesz, że... nie musisz
Jak wstajesz co ranka bez pytań: "Gdzie motywacja?"
Bo robisz to, co lubisz, więc robisz, choć nie musisz, wiesz?
[Refren: Kuba Knap] x3
Nie czaję z jakiej paki część nas daje się prowadzić
Przez świat, przez mas schematy, jest jak uznają tamci
Zanim obejrzysz film, najpierw sprawdź ilość odtworzeń
Ile jest łapek w górze, a ile łapek jest w dole
Nim włożysz coś na dupę upewnij się na sto procent
Czy możesz, czy dany ciuch miał w tym sezonie na sobie
Jakiś powszechnie szanowany chuj
Nagle pół świata lata w rurkach, fullcapach z hologramem i ray-banach
Maxach w barwach, jakby mieli w nich naprawiać drogę
A w przyszłym sezonie, jak ja, uznają je za bekowe
Pierdolę modę, idę po swojej drodze
Wyrażać zgodę ciągle to są najprostsze opcje
Wiem dobrze co jest, jak ktoś od stada się oddziela
Wziąć może rolę pariasa albo rolę trendsettera
A ja? Ja nic nie muszę, to też mogę wszystko
Zamiast być cegiełką w murze; pink floyd, biorę oddech; pink floyd
Byleby w zgodzie ze sobą, byleby żyć nie jak obok
Ci, co swoją głową kiwają do przodu i w tył, tak jak dzieci z chorobą sierocą
Dzieci się z chorobą nie rodzą, bo skąd? Nabywają ją tutaj masowo
Bo sprostać nie mogą wymogom tych, co stojąc obok zrównują wciąż kogoś ze sobą
[Refren: Kuba Knap] x2
Tacy jak my wygonią diabła stąd
Choć znalazł tu swój dom my wyprowadzimy go
Nosisz w sobie zło, przegoń je i idź dalej
Jesteś wart o wiele więcej niż Ci się wydaje
[Zwrotka 2: Kuba Knap]
Jest tak pięknie gdy rap gra, leżysz w majtach i masz czas
Na browarka i blanta bo nic... nie musisz
Nie obchodzi Cię arbeit, prawa rynku to farsa
Kiedy zdasz se na maxa sprawę, że... nie musisz
Lub gdy panna jest niżej, Ty pytasz czy dać znać
A ona odpowiada coś w stylu: "Nie musisz!"
Ktoś Ci mówi, gdzie szansa jest, odmawiasz: "Spierdalaj
Weź!", robisz swoje, a cudzego - prawda... nie musisz
Jak wtedy gdy masz hajs, nie zagraża Ci plajta
Chcesz go wydać na pohybel, chociaż wiesz, że... nie musisz
Jak wstajesz co ranka bez pytań: "Gdzie motywacja?"
Bo robisz to, co lubisz, więc robisz, choć nie musisz, wiesz?
[Refren: Kuba Knap] x3