Moje demony by Kuba Lyrics
[refren]
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Nigdy więcej
[zwrotka 1]
One wchodzą mi pod łóżko bo nie wpuszczam ich pod kołdrę
Wychodzą po cichu dopiero jak zajdzie słońce
Mimo że w dzień mam świadomość że tam są też
Patrząc ze współczuciem dając mi kolejną porcję
Ja muszę uciec stąd
Bo mimo tego że tak strasznie ich nie lubię to gdyby nie ich szepty nad uchem mój anioł ciągle chodził by pijany swoim skrótem
Twój cały squad jest na dole
Ona chce na górę
Dopiero poznałem cię, nie umiem
[refren]
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Nigdy więcej
[Zwrotka 2]
Chyba za często bardzo siebie nienawidzę
Podpowiadają żebym zrobił duży bankroll
Mówię brzydko, szybko jadę, dużo pije
Nie powinienem mówić że już nie umiem na trzeźwo ale nie nie nie
Nie wiem czy to one czy to świat mnie zje
Jestem głupim szczylem który nic nie wie o życiu i chyba za dużo gadam
W końcu skończę w bagażniku
Znowu to samo bo
Twój cały squad jest na dole
Ona chce na górę
Dopiero poznałem cię, nie umiem
[refren]
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Nigdy więcej
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Nigdy więcej
[zwrotka 1]
One wchodzą mi pod łóżko bo nie wpuszczam ich pod kołdrę
Wychodzą po cichu dopiero jak zajdzie słońce
Mimo że w dzień mam świadomość że tam są też
Patrząc ze współczuciem dając mi kolejną porcję
Ja muszę uciec stąd
Bo mimo tego że tak strasznie ich nie lubię to gdyby nie ich szepty nad uchem mój anioł ciągle chodził by pijany swoim skrótem
Twój cały squad jest na dole
Ona chce na górę
Dopiero poznałem cię, nie umiem
[refren]
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Nigdy więcej
[Zwrotka 2]
Chyba za często bardzo siebie nienawidzę
Podpowiadają żebym zrobił duży bankroll
Mówię brzydko, szybko jadę, dużo pije
Nie powinienem mówić że już nie umiem na trzeźwo ale nie nie nie
Nie wiem czy to one czy to świat mnie zje
Jestem głupim szczylem który nic nie wie o życiu i chyba za dużo gadam
W końcu skończę w bagażniku
Znowu to samo bo
Twój cały squad jest na dole
Ona chce na górę
Dopiero poznałem cię, nie umiem
[refren]
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Chcę dużo zmienić dlatego nie stoję w miejscu
Moje demony codziennie witają w wejściu mnie, dobry wieczór
Proszę nie mów nie chcę więcej łykać leków
Nigdy więcej