Czarna Maska by Kraken (PL) Lyrics
[zwrotka 1:]
Budze się znowu stres a ja pcham to dalej
Dużo łez przez wiele serc które są złamane
Mały gest dałby też więcej niż testament
Choć go zapisuje tez na kartkach ziom u siebie tutaj stale
Ale tak bardzo ciężko oddychać już
Obok mam wiele mordo zbłąkanych dusz
No bo w tym świecie łatwiej zmieść to jak kurz
Zakładam swoosh no i idę zapalić kush
Bo nie daje rady sobie, skumaj człowiek
Popadam chyba znowu w tę psychozę
Nie jestem wariat dziwny tylko mi gorzej
Choć czasem też przesadzam przez moje fobie
Przez moje paranoje no i te chore wkręty
To każdy myśli tutaj że jestem nienormalny
Ja chce jak w Among Us uciec móc przez te wenty
No i w krainie czarów znaleźć drogę do narnii
[ref x2:]
Moja mała bez make'upu bierze problemy na barki
My w opakowaniu wyglądamy jak te lalki barbie
Chcemy w końcu zdjąć tutaj depresji maski
I pokazać wam naprawdę co kryje plastik
[zwrotka 2:]
I nie wiem i nie wiem i nie wiem już wcale
Czy budzi mnie życie czy to tylko alert
Czy mam tutaj kogoś czy mam tylko mame
Czy mam tylko tate czy znowu przegrałem
Swe życie
Ej czy raczej mordo walke z myślami
Tisercin pomaga zasnąć
Mi wieczorami
Także mordo jeśli możesz zwróć uwage na nas
Mamy problem to problemy spieprzonego świata
Tu uczucia gasną ciągle i zostaje tylko szatan
My jesteśmy tutaj sami, gdzie jest nowa szata?
Mamy piękną duszę choć nie jesteśmy piękni
Ciało się uśmiecha no a człowiek cierpi
Tyraj nas ziom dalej tylko nie przegnij
Bo nas zobaczysz wkrotce, na wszystkich świętych
[ref x2/x3:]
Moja mała bez make'upu bierze problemy na barki
My w opakowaniu wyglądamy jak te lalki barbie
Chcemy w końcu zdjąć tutaj depresji maski
I pokazać wam naprawdę co kryje plastik
Budze się znowu stres a ja pcham to dalej
Dużo łez przez wiele serc które są złamane
Mały gest dałby też więcej niż testament
Choć go zapisuje tez na kartkach ziom u siebie tutaj stale
Ale tak bardzo ciężko oddychać już
Obok mam wiele mordo zbłąkanych dusz
No bo w tym świecie łatwiej zmieść to jak kurz
Zakładam swoosh no i idę zapalić kush
Bo nie daje rady sobie, skumaj człowiek
Popadam chyba znowu w tę psychozę
Nie jestem wariat dziwny tylko mi gorzej
Choć czasem też przesadzam przez moje fobie
Przez moje paranoje no i te chore wkręty
To każdy myśli tutaj że jestem nienormalny
Ja chce jak w Among Us uciec móc przez te wenty
No i w krainie czarów znaleźć drogę do narnii
[ref x2:]
Moja mała bez make'upu bierze problemy na barki
My w opakowaniu wyglądamy jak te lalki barbie
Chcemy w końcu zdjąć tutaj depresji maski
I pokazać wam naprawdę co kryje plastik
[zwrotka 2:]
I nie wiem i nie wiem i nie wiem już wcale
Czy budzi mnie życie czy to tylko alert
Czy mam tutaj kogoś czy mam tylko mame
Czy mam tylko tate czy znowu przegrałem
Swe życie
Ej czy raczej mordo walke z myślami
Tisercin pomaga zasnąć
Mi wieczorami
Także mordo jeśli możesz zwróć uwage na nas
Mamy problem to problemy spieprzonego świata
Tu uczucia gasną ciągle i zostaje tylko szatan
My jesteśmy tutaj sami, gdzie jest nowa szata?
Mamy piękną duszę choć nie jesteśmy piękni
Ciało się uśmiecha no a człowiek cierpi
Tyraj nas ziom dalej tylko nie przegnij
Bo nas zobaczysz wkrotce, na wszystkich świętych
[ref x2/x3:]
Moja mała bez make'upu bierze problemy na barki
My w opakowaniu wyglądamy jak te lalki barbie
Chcemy w końcu zdjąć tutaj depresji maski
I pokazać wam naprawdę co kryje plastik