Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Kurwa by Kowal KadoeL Lyrics

Genre: rap | Year: 2008

[Wejście: WBU]
W Bloku Ukryty, Syn Tej Ziemi
Grunwald, ej

[Zwrotka 1: Psycho]
Spadam jak głaz ze szczytu Mount Everestu
Czuję się jak zwierzę w klatce, to wszystko bez sensu
Mam ochotę się naćpać, żyć na cały świat, kurwa
Mam ochotę się najebać, wejść nietrzeźwy do studia
Powiedzieć, co mnie wkurwia, wkurwia mnie wszystko
Zajebałem dzisiaj szkołę, jak tu być optymistą
Idę pod wiatr, na głowę wali mnie wszystko
Szeregowy, wystąp, wojsko mnie ściga
Nie mogę się doczekać, kiedy odwiedzę Iran
Dostanę karabin, guna, by w furii będę zabijać
Where are you? Where are you, Osama?
Chętnie zdejmę wam [?], nie z twego ryja banana
Kurwa mać, co za pojebany dzień
W środku mniej gotuje się, wszystko wkurwia mnie
Ze szkoły wyjebali, z pracy wyjebali mnie
Kurwa mać, co za pojebany dzień
[Refren: Kowal CT]
Kurwa, kurwa, kurwa
Rzygać mi się chce, lepiej mnie nie wkurwiać
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za dzień, zejdź mi z drogi, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za los, zaraz wybuchnę, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, mam już dość, lepiej mnie nie wkurwiać

[Zwrotka 2: Kowal CT]
Kurwa mać, na wkurwieniu piszę hardcore znowu
Ciśnienie rozpierdala, w moim mózgu spokój
Jestem rozjuszony, więc, kurwa, nie prowokuj
Zrobisz lepiej, synek, stając cicho z boku
Chuja warty śmieć krytykuje to co robię
Kowal, skurwysynu, tańczę nad twym grobem
Jestem jak ta bomba, która za chwilę wyjebie
Zamknij lepiej mordę, bo ktoś ci ją rozjebie
Muza na głośnikach, ksywa sprayem na murkach
Rozpierdalam stylem, bujam się tym podwórka
Życie mi się wali, a problemów mam od chuja
Bywa, że ogarnia mnie tu pierdolona furia
Jebać, kurwa, leszczy, jestem pełen agresji
K do L na bicie to jak brutalny wrestling
Jebać ten prestiż, jebać cioty od krytyki
Kurwa mać, wara od mojej muzyki
[Refren: Kowal CT]
Kurwa, kurwa, kurwa
Rzygać mi się chce, lepiej mnie nie wkurwiać
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za dzień, zejdź mi z drogi, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za los, zaraz wybuchnę, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, mam już dość, lepiej mnie nie wkurwiać

[Zwrotka 3: WBU]
Dla kogoś, kimś jesteś, znaczysz więcej niż myślisz
Lecz często bywa tak, że się po prostu mylisz
I musi minąć trochę czasu, abyś się przekonał
Że ci, w których wierzyłeś nie pomogliby ci, gdybyś tutaj konał
Wkurwiają mnie to okłamane fałszywe pyski
Co matkę, by sprzedali, aby tutaj mieć tą kaskę
Dawni przyjaciele dziś zdolni, by zrobić laskę
Ludzie tak szybko potrafią stracić
Zaufanie, tak, do siebie, to mnie drażni
Zmarnować w sekundę 20 lat przyjaźni
Będąc pewnym, że nie otrzymają drugiej szansy
Niektórzy tu jakby urodzili się bez mózgu
Całe życie problem, z nimi jak z chorym na wózku
Z dala ode mnie mendy
Rozumiem to, że każdy tutaj z nas popełnia błędy
I trzeba umieć przebaczać
Lecz niektórych to nie intererere, więc wypierdalać
[Refren: Kowal CT]
Kurwa, kurwa, kurwa
Rzygać mi się chce, lepiej mnie nie wkurwiać
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za dzień, zejdź mi z drogi, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za los, zaraz wybuchnę, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, mam już dość, lepiej mnie nie wkurwiać

[Zwrotka 4: Syn Tej Ziemi & Kowal CT]
[?], zoba pa, wjazd jak w spa
Odnowiony świeży rap, na dwa
Nie trzy, nie na cztery, nie dla łba sfora rapu
Prosto od stwora masz tu wredne mordy, co wkurwiają
Z przymrużeniem oka traktuj, mówisz "brak kontaktu"
Patrzysz z okien, kontaktuj, ci bez matur
Łysi w dresach, katuj za wygląd, za pogląd
Za młodość, za wrogość
Ojcze nasz. Wiarą w Boga się ratuj
Widzę fikcję jak w bajce Ratatuj
Rzygasz mową, uczynkiem i zaniedbaniem siebie
Bloki, boiska, piwnice, młodych ludzi podziemie
Plujesz, choć nie wiesz jak jest w praktyce
To ulice, złe domy, strach, to ściśnięte gardła miast
To ściśnięte gardła miast

[Refren: Kowal CT]
Kurwa, kurwa, kurwa
Rzygać mi się chce, lepiej mnie nie wkurwiać
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za dzień, zejdź mi z drogi, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za los, zaraz wybuchnę, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, mam już dość, lepiej mnie nie wkurwiać

[Zwrotka 5: Suchy]
Palę fajkę za fajką, piję strzał za strzałem
Nie uronisz żadnej kropli, spalisz wszystko na amen
Nawet bardzo cichy szept sprawia, że jestem wkurwiony
Nie dotykaj mnie, nie zbliżaj się
Wyłączam telefon, telewizor i internet
Nie ma mnie dla nikogo i nie pytaj się, gdzie jestem
Nie mam chęci na spotkanie, na pisanie, na cokolwiek
Nie proponuj mi też klina, możesz o tym zapomnieć
Nawet własna matka nie poznaje dzisiaj syna
Czy to znowu moja wina, że często przeklina
Leci kurwa za kurwą, zakujcie mnie w kaftan
Kiedyś Łukasz był spokojny, pamiętacie, tak to prawda
Dzisiaj mówią na mnie wandal, kurwa, grozi mi psychiatra
Bo ja nigdy nie wybaczam, gdy zdradzi jakaś szmata
Więc, kurwa, nie prowokuj, zamknij mordę, dziwko
Bo mam, kurwa, zły dzień, nie kłam, że jest ci przykro

[Refren: Kowal CT]
Kurwa, kurwa, kurwa
Rzygać mi się chce, lepiej mnie nie wkurwiać
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za dzień, zejdź mi z drogi, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, co za los, zaraz wybuchnę, kurwa
Kurwa, kurwa, kurwa
Kurwa, mam już dość, lepiej mnie nie wkurwiać